Zmiany w systemie przeglądów. Jest stanowisko stowarzyszenia stacji kontroli
Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów przekazała stronie rządowej swoje stanowisko na temat nowego projektu zmian w systemie przeglądów samochodów i motocykli. Zdaniem PISKP, przepisy mają poważną lukę, która może prowadzić do zapewniania sobie przeglądu za darmo.
23.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Luka dla "sprytnych"
Ministerstwo Infrastruktury po raz drugi przymierza się do implementacji do polskich przepisów unijnej dyrektywy, która powinna obowiązywać już od 2 lat. Czasu na przemyślenie zmian w systemie sprawowania kontroli nad stanem technicznym pojazdów było dużo, ale efekty nie są idealne. W ramach otwartych konsultacji swoje zdanie na temat projektu nowelizacji wyraziła Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP). Jak się okazuje, w przepisach, które miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2021 r., są błędy.
Najbardziej spektakularną luką jest wprowadzenie możliwości zakwestionowania prawidłowości przeprowadzonego badania technicznego w ciągu 2 dni roboczych od momentu jego wykonania. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że ten pomysł jest dobry. W końcu nie zawsze od razu zauważamy odstępstwa od litery prawa. Jak jednak zwraca uwagę PISKP, zapis ten mógłby stać się furtką, pozwalającą na uzyskanie darmowego przeglądu tym, którzy nie otrzymują pieczątki.
Według PISKP po wprowadzeniu przepisów właściciel samochodu, w którym wykryto usterkę, mógłby w ciągu przewidzianych prawem 2 dni naprawić auto, a następnie, powołując się na nowe prawo, pojawić się na stacji i zarzucić diagnoście przeprowadzenie przeglądu niezgodnie z przepisami. Wówczas stanu pojazdu nie dałoby się już zakwestionować. Właściciel auta mógłby więc upierać się, że podczas pierwotnego badania diagnosta popełnił błąd. W takim przypadku nowe przepisy przewidują, że koszt badania pokrywa właściciel stacji, na której doszło do badania. W efekcie nieuczciwi zmotoryzowani, którzy szybko uporaliby się z naprawą samochodu, mogliby masowo "wyłudzać" darmowe powtórne przeglądy.
Co z pieniędzmi?
PISKP odnosi się także do kwestii opłaty za badanie dla zmotoryzowanego, który pojawi się na stacji o ponad 30 dni za późno. Badanie wykonane tak długo po terminie będzie dwukrotnie droższe. Ma być to sankcja, która zachęci kierowców do pilnowania daty przeglądu. Rzecz jednak w tym, że dodatkowa kwota ma stanowić przychód Transportowego Dozoru Technicznego. Stowarzyszenie właścicieli stacji kontroli pojazdów proponuje wyraźne zaznaczenie, że pobranie dodatkowej opłaty nie będzie stanowiło dla przedsiębiorcy zdarzenia podatkowego, wymagającą uiszczenia VAT-u. W takim wypadku właściciel stacji musiałby zapłacić podatek za kwotę, którą w całości musi przekazać do TDT.
Kolejną związaną z pieniędzmi kwestią są ceny przeglądów. Rządowy projekt przepisów nie przewiduje zmiany obecnego cennika. Ten zaś, jak zauważa PISKP, został ustanowiony w 2004 r. Łatwo wyobrazić sobie, jak od tego czasu zmieniły się koszty prowadzenia takiej działalności. Jakie stawki proponuje PISKP? Odpowiedzi na to pytanie nie znajdziemy w stanowisku tej organizacji. Nieoficjalnie w branży mówi się jednak o tym, że właścicieli stacji diagnostycznych satysfakcjonowałaby stawka wynosząca ok. 130 zł netto za samochód osobowy. Dziś jest to 99 zł brutto.
Koniec z wyścigiem po klienta
Interesującą zmianą, którą zaproponował PISKP, jest wprowadzenie zakazu reklamowania stacji kontroli pojazdów z wyjątkiem jej oznaczenia i wskazania prowadzącej do niej drogi. Stowarzyszenie proponuje również, by prawo zabraniało oferowania zmotoryzowanym korzyści lub nieodpłatnych usług związanych z badaniem technicznym. O co chodzi? Dziś na wielu stacjach można otrzymać "w prezencie" płyn do spryskiwaczy czy inną motoryzacyjną drobnostkę. Są nawet punkty, w których klient może wybrać sobie nagrodę z katalogu. Niektóre firmy oferują darmowe ciasto czy posiłek w pobliskiej restauracji.
Zdaniem PISKP-u ucięcie takich praktyk ma zlikwidować nieuczciwą konkurencję między stacjami kontroli pojazdów. Takie punkty powinny koncentrować się na zapewnieniu jak najwyższej jakości badań, nie zaś przyciąganiu klientów innymi korzyściami. Kara za nie przestrzeganie tych zasad miałaby być sroga. Według propozycji PISKP-u taki sposób konkurowania miałby kończyć się wydaniem przez starostę zakazu wykonywania działalności gospodarczej.
Zgodnie z planem Ministerstwa Infrastruktury nowelizacja przepisów o przeglądach ma wejść w życie 1 stycznia 2021 r. Końcem listopada ten termin wydaje się mocno nierealny ze względu na konieczność przeprowadzenia nowelizacji przez kolejne legislacyjne szczeble. Jak dodatkowo zauważa PISKP, nowe przepisy wymagają też wprowadzenia zmian na samych stacjach i w kontrolujących je starostwach. Zdaniem organizacji rozsądną datą wejścia zmian w prawie byłby 1 stycznia 2022 r. Niebawem przekonamy się, jak do uwag ustosunkuje się resort infrastruktury.