Zatankowanie niewłaściwego paliwa. Lepiej wiedzieć, co robić w razie pomyłki
Branża robi wiele, żeby zapobiegać pomyłkom na stacji paliw. Nalanie do baku niewłaściwego paliwa wciąż się jednak zdarza. Co wtedy robić, by uniknąć drogich napraw?
25.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Producenci od lat różnicują średnice wlewów paliwa w samochodach na benzynę i olej napędowy. W efekcie w przypadku współczesnych aut nie sposób zatankować oleju napędowego do baku auta na benzynę. Dodatkowo na drzwiczkach stanowiących zamknięcie wlewu paliwa najczęściej znajdziemy nalepkę informującą nas, jakie paliwo należy wlać do baku.
Jak się jednak okazuje, wlanie niewłaściwego paliwa do baku zdarza się częściej, niż moglibyśmy przypuścić, przede wszystkim w przypadku osób, które przesiadają się z samochodu służbowego do prywatnego lub odwrotnie.
Zwykle Pb zamiast ON
Pomyłki najczęściej polegają na wlaniu benzyny do diesla. Co wówczas? Jeśli szybko zorientowaliśmy się, że popełniliśmy błąd, a do tego dysponujemy starszym autem, może obejść się bez dodatkowych kosztów. Wystarczy dotankować do pełna olej napędowy. Jeżeli jednostka napędowa nie jest zasilana pompowtryskiwaczami czy systemem common rail, powinna powadzić sobie ze spaleniem mieszaniny, w której benzyna wynosi do 10-15 proc.
Zupełnie inaczej należy postąpić, jeśli do omyłkowego zatankowania benzyny doszło w stosunkowo nowoczesnym aucie. Silniki Diesla korzystające z pompowtryskiwaczy, a w szczególności z systemu common rail, są wrażliwe na jakość paliwa. Próba odjechania z mieszaniną benzyny i oleju napędowego w baku może mieć opłakane skutki. Trzeba przy tym wiedzieć, że naprawa lub wymiana elementów układu wtryskowego to spory wydatek, często liczony w tysiącach złotych.
Co robić?
Co więc robić, gdy dojdzie do pomyłki? Przede wszystkim nie uruchamiać silnika. W razie potrzeby samochód można przepchnąć poza bezpośrednią okolicę dystrybutorów i wezwać pomoc. Fachowcy odpompują paliwo z baku i po kłopocie. Część firm takiej usługi nie podejmuje się na miejscu, na stacji paliw, ponieważ w takich warunkach trudno o jej solidne wykonanie. Kierowcy proponuje się wówczas wzięcie auta na lawetę i obsługę w serwisie. W grę wchodzi dokładne wypompowanie paliwa, przeczyszczenie przewodów paliwowych i podpięcie pojazdu do komputera diagnostycznego. Koszt usługi zamyka się w 500 zł.
Jeśli nie zdamy sobie sprawy z popełnienia pomyłki już podczas tankowania, sprawa przedstawia się nieco gorzej. O tym, że w baku nie znajduje się właściwa ciecz, szybko poinformuje nas sam silnik. Możemy odczuć spadek mocy, szarpanie, a w krańcowych przypadkach dochodzi do zatrzymania pracy jednostki napędowej. Co wówczas? Auto musi oczywiście trafić w ręce mechaników, najczęściej na lawecie. W warsztacie, poza wymienionymi wcześniej czynnościami, czeka nas wymiana filtra paliwa i diagnostyka układu wtryskowego. Jeśli wystarczy jego czyszczenie, możemy uważać się za szczęśliwców. W puli zagrożeń, jakie z jazdy na paliwie zanieczyszczonym benzyną grożą nowoczesnemu dieslowi, jest wymiana wtryskiwaczy, pompy paliwa czy filtra cząstek stałych.
ON zamiast PB
Zatankowanie oleju napędowego do samochodu z silnikiem benzynowym jest w większości przypadków po prostu niemożliwe. Zabezpiecza nas przed tym średnica wlewu paliwa, która jest mniejsza od średnicy rurki pistoletu dystrybutora. W starszych autach może się to jednak zdarzyć. Co wówczas? Gdy silnik naszego samochodu zasilany jest gaźnikiem, to być może obejdzie się na strachu. Jeśli zatankowaliśmy mało oleju napędowego i ostatecznie nie będzie on stanowił więcej niż 10-20 proc. mieszaniny w baku, samochód powinien sobie poradzić. Trzeba jednak przygotować się na nierówną pracę silnika i spadek jego mocy.
Jeśli pomyłka jakimś cudem zdarzyłaby się w nowoczesnym samochodzie, wyposażonym w doładowanie czy bezpośredni wtrysk paliwa, należy postępować dokładnie tak, jak w przypadku analogicznego problemu w nowoczesnym dieslu. Niewłaściwe paliwo może zniszczyć delikatny osprzęt silnika i katalizator, narażając nas na wysokie koszty. Jeśli więc uświadomiliśmy sobie pomyłkę podczas tankowania, należy natychmiast je przerwać, a samochód - nie zapalając silnika - przekazać w ręce fachowców.
Właścicielom samochodów z zapłonem iskrowym czasami zdarza się wlać do baku benzynę, ale o nieprawidłowej liczbie oktanowej. Czy stanowi to problem? Na szczęście nie. Samochody, które zaprojektowano z myślą o konsumpcji benzyny 95 na paliwie 98-oktanowym bez problemu pojadą, ale nie należy się spodziewać spektakularnego wzrostu mocy czy obniżenia spalania. Jeśli jeździmy samochodem, którego producent zalecą benzynę 98, a zatankujemy jej tańszą odmianę, również nie ma ryzyka awarii. W przypadku nowocześniejszych pojazdów auto rozpozna inny rodzaj paliwa i zastosuje inny program sterowania procesem spalania. Samochód będzie bezpieczny, ale możemy odczuwać nieco gorszą dynamikę.