Yeti sieje postrach w Genewie?

Nie. To tylko nowy wytwór (nie potwór) Skody, który właśnie odsłonił swoją - chyba nie tak brzydką, jak jego imiennik - twarz na pokazie w Genewie. Pierwszy raz mieliśmy okazję ją zobaczyć naszego "potwora" jako koncept w 1997 roku, teraz już jako kompaktowego, oszczędnego SUV'a, który jest najnowszym osiągnięciem marki, stawiającym wyzwanie takim konkurentom jak Toyota RAV4 czy Ford Kuga.

Yeti sieje postrach w Genewie?
Szymon Chołys

03.03.2009 | aktual.: 02.10.2022 16:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie. To tylko nowy wytwór (nie potwór) Skody, który właśnie odsłonił swoją - chyba nie tak brzydką, jak jego imiennik - twarz na pokazie w Genewie. Pierwszy raz mieliśmy okazję ją zobaczyć naszego "potwora" jako koncept w 1997 roku, teraz już jako kompaktowego, oszczędnego SUV'a, który jest najnowszym osiągnięciem marki, stawiającym wyzwanie takim konkurentom jak Toyota RAV4 czy Ford Kuga.

Yeti jest ciekawą mieszanką. Łączy w sobie stylizację i układ jezdny Land Rover'a oraz podwozia Octavii i Fabii, a napęd na cztery koła czerpie z macierzystej firmy - Volkswagen. Jest mniejsza niż VW Tiguan, posiada 4.2m długości. Wyróżniają ją charakterystyczne znamiona Skody: żebrowany grill i zarysy maski.

Słupek C daje wrażenie panoramicznej tylnej szyby, przy tym dodaje pojazdowi wyjątkowości. W bagażniku po wyjęciu tylnych siedzeń mamy do dyspozycji 1760 litrów. Nieźle.

Jeśli chodzi o jednostki napędowe, do wyboru mamy dwa silniki benzynowe: 102-konny, 1.2-litrowy, czterocylindrowy FSI - lider ekonomii jeśli chodzi o modele z napędem na przednią oś - oraz turbodoładowany, 1.8-litrowy o mocy 158KM w wersji z napędem na cztery koła. W ofercie mamy także trzy 2-litrowe Diesle z wtryskami common-rail o mocach 109, 138 oraz 168 koni mechanicznych. Do wyboru, do koloru.

Czy Yeti znajdzie uznanie w świecie off-roaderów? To się niedługo okaże.[block position="inside"]10272[/block]

Źródło: worldcarfans

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)