Wypadek na S8. Z elektrycznego mercedesa niewiele zostało
W Nowy Rok na trasie S8 w okolicach Mszczonowa doszło do poważnego zderzenia spalinowego BMW serii 7 i elektrycznego mercedesa EQE. W tym drugim aucie strażacy musieli wycinać drzwi i dach, by wydostać z niego poszkodowanych. Trzy osoby zostały ranne.
02.01.2024 | aktual.: 02.01.2024 15:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dokładny przebieg wypadku jeszcze nie jest znany i jest badany przez policję. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący mercedesem EQE podczas wyprzedzania stracił panowanie nad pojazdem i najpierw uderzył w ekrany dźwiękochłonne, po czym rykoszetem uderzył w BMW serii 7. W sumie autami podróżowały cztery osoby, trzy zostały przetransportowane do szpitala (obie z mercedesa i jedna z BMW).
O ile BMW dość poważnie ucierpiało w tym zderzeniu, to jednak bez trudu można z daleka rozpoznać markę i model samochodu. Tymczasem wrak mercedesa EQE to widok grozy: z samochodu została tylko dolna część karoserii i kabina z fotelami. Strażacy z jednostki OSP w Mszczonowie i PSP w Żyrardowie musieli bowiem użyć sprzętu hydraulicznego i odciąć dach oraz drzwi, by wydostać osoby z wnętrza mercedesa.
Wbrew panice często rozpowszechnianej przez przeciwników samochodów elektrycznych, w mercedesie EQE nie doszło do zapłonu akumulatora trakcyjnego. Konstrukcja auta dowiodła, że zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa nie tylko w testach zderzeniowych Euro NCAP, w którym poziom ochrony dorosłych pasażerów został oceniony na 95 proc., a dzieci na 91 proc. (wg wymagań i procedur z 2022 roku).
Zderzenie miało miejsce 1 stycznia po południu na trasie S8 niedaleko skrzyżowania z DK50, na jezdni w kierunku południowym. Trasa była zablokowana przez kilka godzin. W miejscu, w którym doszło do wypadku, obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h, droga skręca mocno w lewo.