WTCC 2012 Kurytyba – Muller i Huff dzielą się wygranymi
Po ósmej eliminacji tegorocznych Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych w stawce niewiele się zmieniło – nadal dominują fabryczni kierowcy Chevroletów. Cała trójka ma nadal szanse na mistrzostwo.
23.07.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Odbywające się po dłuższej przerwie zawody w brazylijskiej Kurytybie nie przyniosły żadnych zaskoczeń. Jak się można było spodziewać wyścigi zdominowały fabryczne Chevrolety.
Kwalifikacje
W eliminacjach jak zwykle błyszczały fabryczne Chevrolety, które zajęły trzy pierwsze miejsca w kolejności Muller, Menu i Huff. Za nimi uplasował się Michel Nykjær – również w Chevrolecie, który pokonał Gabriele Tarquiniego. Słabo za to zaprezentował się Tom Coronel, który zakwalifikował się dopiero na dziewiątej pozycji.
Wyścig 1
W dalszej części stawki doszło do kolizji Tiago Monteiro i Alberto Cerquiniego. Portugalczyk przypłacił to utratą koła w swoim Seacie i w rezultacie odpadnięciem z wyścigu, zaś Włoch po zjeździe do boksu na rewizję powrócił do walki.
Na początku wyścigu Pepe Oriola wyprzedził Norberta Michelisza, ale pod koniec zawodów kierowca Seata jechał coraz wolniej i zawodnik BMW odebrał to, co stracił. Ciekawie działo między Bennanim a Boradmanem. Podczas zmagań o 13. miejsce Brytyjczyk uderzył w Marokańczyka za co dostał karę przejazdu przez boksy. Wkrótce Bennaniego wyprzedził Engstler, ale w pojedynku o kolejne miejsce wypchnął z toru Stefano D’Aste. Niemiec nie dostał jednak za ten manewr kary.
Po piętnastu okrążeniach na mecie pierwszy zameldował się Yvan Muller, który wyprzedził Menu i Huffa (wszyscy Chevrolet). Czwarty dojechał Gabriele Tarquini, który poradził sobie z oboma kierowcami prywatnych Chevroletów Cruze.
Wyścig 2
Zarówno dla Michelisza, jak i Coronela start był udany – obaj utrzymali dwie pierwsze pozycje. Za to za ich plecami szybko pojawił się Gabriele Tarquini, który wyprzedził Nykjæra oraz MacDowalla. Ci dwaj ostatni stracili jeszcze kolejne dwie lokaty na rzecz Menu i Mullera.
Już na drugiej rundzie Tarquini (Seat) wspiął się na drugie miejsce spychając z niego Toma Coronela. Holender zaczął nagle słabiej jechać i po chwili wylądował już na siódmym miejscu.
Po dwóch okrążeniach na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Powodem było wypadnięcie z trasy Charlesa Nga (BMW). Okrążenie wcześniej w tym samym miejscu z toru wyleciał Engstler. Tuż po zjeździe auta bezpieczeństwa Gabriele Tarquini wskoczył na pierwsze miejsce kosztem Michelisza. Wkrótce Węgra wyprzedzili wszyscy trzej kierowcy Chevroleta, a następnie dobrali się do skóry Włocha.
W połowie zawodów doszło do groźnej kolizji między Dudukalo i Cerquim. Włoch rozbił doszczętnie swoje BMW o betonową bandę. Spowodowało to wywieszenie żółtej flagi na trzy okrążenia, co z kolei powstrzymało Roberta Huffa przed wyprzedzeniem Tarquiniego. Brytyjczyk zrobił to jednak zaraz, gdy zobaczył zielone flagi, a na 13. okrążeniu Włocha objechał też Alain Menu.
Kierowcy Seata udało się jednak zniechęcić do walki o trzecią lokatę Yvana Mullera, dzięki czemu Tarquini jako jedyny kierowca w ten weekend choć częściowo przełamał dominację Chevroleta.
Podsumowanie
Na czwarte miejsce w generalce po długiej nieobecności wrócił Tarquini, który ma 12 punktów przewagi nad Coronelem, ale do Alaina Menu traci aż 88 oczek.
Następny wyścig odbędzie się w Stanach Zjednoczonych za miesiąc.
Źródło: WTCC