Współczesna technologia w ciele klasycznego Mini - nowe dzieło Davida Browna
Restomody, które łączą piękno klasycznej motoryzacji, z cechami współczesnych aut, w ostatnich latach stały się bardzo popularne. Wystarczy wspomnieć chociażby projekty Singera, czy Eagle. Teraz dołącza do nich znacznie mniejsze i tańsze, lecz równie urokliwe auto, jakim jest Mini Davida Browna.
07.04.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
David Brown Automotive to firma, która ma na koncie wiele ciekawych dzieł, wliczając w to pokazanego niedawno w Genewie, Speedbacka GT, inspirowanego Astonem Martinem DB5 i Jaguarem XKR. Dziś twórca pochwalił się kolejną propozycją - jest nią piękne Mini, które doczeka się aż 100 egzemplarzy.
Jeśli jesteś entuzjastą Mini, lecz nie do końca przemawiają do Ciebie współczesne modele tej marki, propozycja Browna wydaje się idealna. Łączy bowiem wszystko to co najlepsze w klasycznym Mini, z dorobkiem współczesnej motoryzacji. Co ważne, auto jest budowane ręcznie, z dbałością o każdy, nawet najmniejszy szczegół.
Stworzenie jednego egzemplarza od zera do gotowego produktu zajmuje około 1000 roboczogodzin. To sporo czasu. Nic dziwnego, że Brown żąda za każdą ze sztuk aż 50 000 funtów (około 248 000 złotych). Spośród 100 pojazdów zaplanowanych do produkcji, dwa będą egzemplarzami specjalnymi, wycenionymi jeszcze wyżej. Dokładnie na 70 000 funtów (około 335 000 złotych).
Nadwozie Mini Browna niemal w 100% przypomina oryginał, choć jest delikatnie większe. Klasyczny styl nie wyklucza nowoczesnych rozwiązań takich jak chociażby światła LED. Auto wyróżnia się także zwiększonym rozstawem kół i poszerzonymi błotnikami.
Jeszcze więcej dzieje się jednak we wnętrzu wykończonym ręcznie skórą, drewnem i aluminium. Wszystko to w połączeniu z systemem bezkluczykowym, czy rozbudowanymi multimediami, wliczając w to dostęp do Internetu, czy nawigację satelitarną. Wisienką na torcie jest lepsza pozycja za kierownicą.
Mało? Warto wspomnieć o przebudowanym silniku o pojemności 1,275 ccm3, który generuje ponad dwukrotnie większą moc niż oryginał, a więc ponad 120 KM. Jednostkę sprzężono z nową, 4-stopniową skrzynią biegów o zmienionych przełożeniach. Dokładne osiągi pozostają nieznane, lecz nietrudno domyślić się, że nie jest to wolne auto.
Aby większa moc nie stanowiła zagrożenia, David Brown zadbał także o zawieszenie. Sztywniejsze nastawy podwozia, w parze z czterotłoczkowymi, tarczowymi hamulcami powinny zapewnić interesujące wrażenia z jazdy. Szkoda, że tylko nieliczni będą się mogli o tym przekonać.
Ćwierć miliona złotych za Mini, nawet tak wyjątkowe, to naprawdę sporo pieniędzy, więc auto trafi pewnie tylko w ręce najbogatszych. Mimo wszystko jednak, chętnych nie powinno zabraknąć. Restomody są coraz popularniejsze. Z każdym rokiem przybywa interesujących projektów, a popyt zdecydowanie przewyższa podaż.