Wiemy, że nowa Supra nie będzie Toyotą. Podobno nie będzie też Suprą
Światło dzienne ujrzały kolejne doniesienia o następcy Toyoty Supry. Okazuje się, że Japończycy nie są pewni, czy chcą wskrzesić legendarną nazwę.
01.12.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spokrewniony z nowym BMW Z4 wóz sportowy Toyoty ma mieć swoją premierę w 2018 roku. Wiemy jednak o nim już całkiem sporo. Nieoficjalnie usłyszeliśmy o szerokiej palecie silników (w tym 3-litrowe V6 konstrukcji Japończyków). Możemy też być pewni, że choć samochód jest projektowany przez Toyotę, to będzie oferowany pod inną marką: Gazoo. Dotychczas byliśmy też przekonani o jego nazwie. Miał być następcą Toyoty Supry.
Wygląda jednak na to, że pokrewieństwo może być tylko duchowe. Jak donosi serwis "Auto Guide", Toyota ma wątpliwości co do użycia nazwy Supra. I – na dobrą sprawę – jest w tym sporo racji. Już dzisiaj pojawia się sporo głosów, że nadchodzący samochód będzie miał za mało wspólnego z ostatnią generacją legendy, by nosić to samo imię. Co prawda oficjalnie o nim nie wiemy nic, ale to nie przeszkadza w wydawaniu osądów.
Złośliwości na bok. Mam wrażenie, że w tym momencie jaki by ten samochód nie był, pewnie nie sprosta wygórowanym oczekiwaniom fanów. Dając mu zupełnie nową nazwę producent je zmniejszy. Pytanie tylko, czy skutek nie będzie zupełnie odwrotny, a klienci odbiorą nieużycie tej nazwy jako znak, że auto nie jest tak dobre, jak mogłoby być. O tym przekonamy się już wkrótce. Być może – mimo wszystko – na drogi wyjedzie nowa Supra. I miejmy nadzieję, że jeśli tak będzie, to spełni nasze oczekiwania.