Wcześniej Audi i BMW, teraz Porsche i Mercedes. Giganci wchodzą do niszowej serii wyścigowej

Zamiast ogłuszającego ryku - niezwykła cisza. Zamiast pomp i dystrybutorów - ładowarki. Najwięksi producenci wchodzą do Formuły E, porzucając swoje programy wyścigów WEC czy DTM. Do tej grupy dołączyli Porsche i Mercedes.

Baterię dostarcza organizator - reszta zależy już od zespołu
Baterię dostarcza organizator - reszta zależy już od zespołu
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

12.04.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po trzech wygranych pod rząd w Le Mans i zgarnięciu mistrzowskich tytułów w kategorii konstruktorów, Porsche przerzuca się na wyścigi samochodów elektrycznych. Nie jest jedyną marką, która zdecydowała się na tak odważny krok. Mercedes po 26 sezonach w serii DTM postanowił przenieść fundusze na rozwój elektrycznych układów napędowych. FIA w końcu potwierdziła uczestnictwo dwóch motoryzacyjnych gigantów w niszowej, przynajmniej na razie, serii.

W Formule E podwozie oraz akumulator dostarczane są przez organizatorów. Teamy z kolei mogą eksperymentować przy kluczowych komponentach. Silnik elektryczny, falownik, układ hamulcowy, przekładnie i mechanizmy różnicowe, wały napędowe, układy chłodzenia, oprogramowanie, elementy zawieszenia czy chociażby monokok to elementy na których skupią się inżynierowie dotychczas pracujący nad modelem 919 Hybrid.

Spark Formula E 2 gen.
Spark Formula E 2 gen.© mat. prasowe

Gdy Porsche i Mercedes w końcu staną na starcie, będą rywalizować z Audi, BMW, Jaguarem, Grupą PSA, Mahindrą, Nissanem czy Penske Motorsport. Nic nie wpływa na rozwój technologii tak jak rywalizacja – Porsche do 2022 roku chce zainwestować w elektromobilność ponad 6 mld euro. Mercedes z kolei będzie tworzył elektryczną markę EQ.

Na razie podczas każdego wyścigu Formuły E kierowcy są zobowiązani do odbycia pit-stopu. Nie po to, by uzupełnić baterię, lecz by zmienić pojazd na już naładowany. Sytuacja ma ulec zmianie w przyszłym sezonie, gdy dostawcą ogniw zostanie McLaren. Mają one mieć dwa razy większą pojemność. Dalej jednak dodatkowe punkty otrzyma kierowca, który zużyje najmniej energii.

Formula E car swap

Choć Formuła E może wydawać się jeszcze egzotycznym pomysłem, oprócz znanych producentów mamy też do czynienia z poważanymi nazwiskami. W elektrycznej rywalizacji biorą udział między innymi Daniel Abt, Nelson Piquet Jr., Neel Jani, Nico Prost, Sebastien Buemi, Nick Heidfeld czy Kamui Kobayashi.

Drugą generację bolidów będzie można zobaczyć 19 maja w Berlinie. Za kierownicą auta zasiądzie mistrz świata Formuły 1 z 2016 roku, Nico Rosberg. Piąty sezon rywalizacji – z samochodem zaprezentowanym dopiero co w Genewie – rozpocznie się pod koniec 2018 roku.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]
Komentarze (7)