Poradniki i mechanikaWczesna zima - o czym kierowcy powinni pomyśleć zawczasu?

Wczesna zima - o czym kierowcy powinni pomyśleć zawczasu?

Część synoptyków tworzących długoterminowe prognozy pogody jest zdania, że czeka nas wyjątkowo wczesna i sroga zima. Jak do takiego scenariusza powinni przygotować się kierowcy?

Kierowcy często bagatelizują pierwsze oznaki nadchodzącej zimy
Kierowcy często bagatelizują pierwsze oznaki nadchodzącej zimy
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Tomasz Budzik

26.09.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:15

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Naukowcy z Instytutu Badań nad Zmianami Klimatu w Poczdamie uważają, że w ostatnich latach ma miejsce zmiana układu wiatrów w okolicach Arktyki. W efekcie na północną półkulę, w tym do Europy, trafia więcej mroźnego powietrza.

Trudno powiedzieć, kiedy takie zjawisko pojawi się w naszej części kontynentu, a nawet czy w ogóle będzie miało miejsce. Niektórzy kierowcy wolą jednak przygotować się zawczasu. O czym warto pamiętać, spodziewając się wczesnej zimy?

Zimowe opony

Kwestia opon zimowych zwykle narzuca kierowcom się jako pierwsza. Jest to o tyle ciekawe, że w Polsce nie ma przepisów, które nakazywałyby używanie dedykowanego tej porze roku ogumienia. Na szczęście rozsądek góruje nad oszczędnością i zdecydowana większość naszych rodaków zmienia opony, a w rejonach, gdzie śnieg występuje często, "zimówki" mają niemal wszyscy.

Jeśli mamy zimowy komplet ogumienia, który służył nam w poprzednich sezonach, sprawdźmy zawczasu jego stan. Polskie przepisy określają, że można używać ogumienia, o ile jego bieżnik nie jest niższy niż 1,6 mm.. W przypadku opon zimowych o wymianę kompletu warto pokusić się o wiele wcześniej. Dlaczego?

Po pierwsze, jak wynika z testów, już gdy bieżnik ma 3 mm, opona traci większość swoich możliwości, a co za tym idzie jej używanie nie ma sensu. W przypadku ogumienia z niższej półki cenowej proces ten zwykle przebiega szybciej.

Po drugie, jeśli planujemy wyjazd samochodem za granicę, musimy pamiętać, ze część państw Unii Europejskiej wymaga posiadania opon zimowych, a nawet określa minimalną wysokość ich bieżnika (zwykle 3 lub 4 mm).

Jeśli jeszcze nie mamy zimowych opon, albo komplet, którego dotąd używaliśmy nie zapewnia już bezpieczeństwa, warto zainteresować się tym tematem jeszcze przed sezonem, który zwykle nabiera rozpędu wraz ze zbliżaniem się do symbolicznej daty 1 listopada.

Jeśli teraz poświęcimy nieco czasu, możemy znaleźć oferty o kilkanaście procent tańsze niż w momencie szczytu zainteresowania oponami. Może to więc przełożyć się na 100-200 zł w portfelu. Dla części zmotoryzowanych problemem może być jednak kwestia składowania świeżo zakupionego kompletu.

Czy warto przedwcześnie zakładać zimowe opony? Decydując się na to teraz z pewnością nie będziemy musieli obawiać się kolejek w warsztatach wulkanizacyjnych. Te pojawią się w drugiej połowie października. Pogoda póki co jest taka, że letnie opony spisują się doskonale.

W przypadku osób, które nie pokonują dużych dystansów i jeżdżą głównie w mieście, założenie opon zimowych już teraz nie oznaczałoby jednak ani spadku poziomu bezpieczeństwa, ani narażania gum na nadmierne zużycie. Na upały raczej nie ma już co liczyć.

Technika jazdy

Wraz z pojawieniem się jesieni należy dostosować do niej swoje zachowanie za kierownicą. Niemiłe niespodzianki mogą czekać nas szczególnie nocą i rankiem. Temperatura spada wówczas poniżej dziesięciu stopni, a czasem nawet w okolice zera. Letnie opony, które stały w takich warunkach przez całą noc, stają się twardsze i mniej przyczepne.

Jednocześnie może wydłużyć się droga hamowania, a łuki, które latem pokonywaliśmy z wyższymi prędkościami, mogą okazać się bardziej niebezpieczne. Warto więc, przynajmniej na początku jazdy, póki nie zagrzeją się opony, jechać bardziej zachowawczo.

Wraz ze zbliżaniem się zimy należy zwiększyć środki ostrożności. Wcześniej zapadający zmrok sprawia, że mamy coraz gorszą widoczność. Problem dotyczy zwykle pieszych, którzy - o ile nie noszą elementów odblaskowych - mogą być słabo widoczni nawet w terenie zabudowanym, na chodnikach oświetlonych latarniami.

Wszystko za sprawą ciemnego ubioru, który zlewa się z zaroślami czy murami. Warto więc uważnie obserwować otoczenie przejść dla pieszych, do których się zbliżamy i jechać z taką prędkością, by możliwe było skuteczne zahamowanie w razie nagłej potrzeby.

Bardzo niebezpiecznym miejscem są również okolice skrzyżowań. Jesienią i zimą hamowanie przed nimi może okazać się trudniejsze, niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Niewielki gruntowy przymrozek łatwo może sprawić, że asfalt poryje się cienką warstwą słabo widocznego lodu.

Jeśli więc zbliżamy się do skrzyżowania, na którym świeci się dla nas czerwone światło lub gdzie nie mamy pierwszeństwa, warto rozpocząć hamowanie wcześniej.

Akcesoria

Jesienią warto również zadbać o szczegóły, które mogą zwiększyć nasze bezpieczeństwo czy ułatwić nam życie. Przede wszystkim zadbajmy o widoczność. Warto wozić ze sobą ręczną ściągaczkę, którą możemy usunąć z bocznych szyb osiadłą rankiem rosę.

By nie dać się zaskoczyć, lepiej od razu włożyć do bagażnika skrobaczkę. Poranny przymrozek nie pokrzyżuje nam wówczas planów. Dobrym pomysłem jest pokrycie bocznych szyb środkiem hydrofobowym. Sprawi on, że szron będzie łatwiejszy do usunięcia.

Jeśli cenimy porządek, warto pokusić się o wymianę welurowych dywaników na gumowe. Nie są one tak estetyczne jak ich tekstylne odpowiedniki, ale też nie chłoną wody, co przekłada się na mniejsze ryzyko zastania zaparowanych od środka szyb.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (3)