Volvo przejmuje firmę Polestar Performance i ma swojego nadwornego tunera

Szwedzi już od dłuższego czasu sprzedawali samochody sygnowane logo Polestar i nikt nie miał wątpliwości co do tego, że to właśnie ten tuner najbliżej współpracuje z Volvo. Od teraz staje się tunerem fabrycznym.

Volvo przejmuje firmę Polestar Performance i ma swojego nadwornego tunera
Źródło zdjęć: © fot. Polestar
Marcin Łobodziński

14.07.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zaufanie Volvo do Polestara było na tyle duże, że zlecali im przygotowanie specjalnych wersji swoich modeli, które później można było kupić w salonach Volvo z fabryczną gwarancją producenta. Polestar udostępniał m. in. przeprogramowane komputery sterujące pracą silnika oraz akcesoria, które można było zmontować w autoryzowanym serwisie. Ponadto Volvo właśnie przy współudziale firmy Polestar projektowało usportowione wersje swoich modeli, choćby takich jak S60/V60 Polestar z silnikiem T6 o mocy 350 KM i zawieszeniem sportowym dobranym przez Polestara, który używa amortyzatorów renomowanej firmy Öhlins. Współpraca z Polestarem rozpoczęła się już w połowie lat 90. na płaszczyźnie wyścigów samochodowych.

Obraz
© fot. Polestar

Teraz Volvo przejmując 100 procent udziałów tunera będzie tworzyło własne samochody o wysokich osiągach, tak jak BMW M, Mercedes AMG, czy chociażby Opel OPC. Volvo zamierza zwiększyć produkcję takich aut i sprzedawać dwa razy więcej modeli, które nadal będą nosiły logo Polestara. W planach jest 1000-1500 aut w przyszłym roku. Pracownicy firmy Polestar staną się pracownikami Volvo. Szwedzi pozostaną też aktywni w motorsporcie.

Warto przy tym wspomnieć, że na początku roku Volvo wyraziło chęć dołączenia do jakiejś serii wyścigowej wystawiającej bolidy jednomiejscowe. Jako, że marka ma się kojarzyć z ekologią i bezpieczeństwem, najbardziej pasowała by w Formule E. Wyścigi długodystansowe całkowicie odpadają, gdyż zdaniem szefa Volvo, Alaina Vissera to „najgłupszy wyścig jaki tylko może być”. Natomiast Visser nie ukrywa, że prowadził już rozmowy na temat elektrycznej formuły, która jego zdaniem ma lepszy stosunek wydatków do korzyści, choć jeszcze nie jest zbyt medialna. Być może przejęcie Polestara było jednym z kroków, by Volvo pojawiło się jako zespół fabryczny w jednej ze światowych dyscyplin motorsportu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (21)