Samochody używaneFordUżywany Ford Ka I - typowe awarie i problemy

Używany Ford Ka I - typowe awarie i problemy

Kilka dni temu przyglądaliśmy się Fordowi Pumie, a dziś bierzemy pod lupę kolejne wcielenie Fiesty z lat 90., czyli kontrowersyjny model Ka. Jak sprawuje się po latach, co mu dolega i skąd wzięła się jego nazwa? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w tekście.

Ford Ka I
Ford Ka I
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Ford
Artur Kuśmierzak

23.09.2013 | aktual.: 30.03.2023 09:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Używany Ford Ka I – historia modelu

Sylwetka bazowała na koncepcyjnym modelu Ford Saetta (maleńki roadster, którego autorem był Filippo Sapino). Nad niesztampowym designem tak naprawdę pracowało więc kilka osób. Skąd wzięła się nietypowa nazwa? "Ka" to słowo zapożyczone z religii starożytnego Egiptu, oznaczające jedną ze składowych człowieka. Według egipskich wierzeń ludzie składali się bowiem z ba (ciała), duszy oraz ka, czyli duchowego opiekuna człowieka.

Tani chwyt marketingowy? Tak, ale Ford to przecież nie pierwszy producent, który dorabia do produkowanych przez siebie aut jakąś filozofię. Po 3 latach od premiery do oferty wprowadzono zderzaki w kolorze nadwozia. Wcześniej auto było dostępne tylko ze zderzakami wykonanymi z czarnego matowego plastiku. To był dobry ruch, bo nie wyglądały one estetycznie, choć były praktyczne i dzielnie znosiły parkingowe stłuczki, skutecznie maskując wszelkie rysy czy zadrapania.

Ford Ka I
Ford Ka I© mat. prasowe / Ford

Nie była to jedyna modernizacja tego modelu. Do czasu zakończenia produkcji Ford odświeżał auto jeszcze cztery razy. Zmiany nie były może rewolucyjne, ale na pewno konieczne. Przez ten czas między innymi przeprojektowano wnętrze, dorzucono poduszki powietrzne oraz zmodyfikowano zawieszenie.

W 2003 roku do oferty dołączyła wersja specjalna StreetKa – dwumiejscowy roadster z miękkim, ręcznie rozkładanym dachem. W tym samym czasie do salonów Forda trafiła również kolejna edycja specjalna SportKa, która stylistyką nawiązywała do Street Ka i miała być wersją sportową. Pod maską tych dwóch odmian gościł 95-konny benzyniak 1,6 l. Choć trudno nazwać te auta sportowymi, to trzeba przyznać, że jak na ten segment zapewniają całkiem przyzwoite osiągi: sprint od 0 do 100 km/h to 9,7 s.

Samochód produkowano długo, bo do 2008 roku, czyli przez 12 lat. Hatchbacka montowano w Hiszpanii i Brazylii, a roadster powstawał we włoskiej fabryce studia Pininfarina. Co ciekawe, zaprezentowany w 2008 roku na paryskich targach motoryzacyjnych następca jest wytwarzany już tylko w Polsce.

Używany Ford Ka I – silniki

  • R4 1,3 (50-60 KM)
  • R4 1,3 Duratec (60-69 KM)
  • R4 1,6 Duratec (95 KM)

Pomimo 12-letniego okresu produkcji Ford nie zdecydował się na wprowadzenie do oferty silnika wysokoprężnego. Ka to przecież auto niszowe. Decydując się na ten niewielki samochód, którego korzenie sięgają lat 90., raczej nie ma co liczyć na wyrafinowane jednostki napędowe. Współczesne silniki downsizingowe na pewno zapewniają znacznie lepszą dynamikę, choć nie są już takie trwałe.

Ford Ka głośno warczy, co potęguje wrażenie szybkiego przyspieszania, ale powalających osiągów nie ma się co spodziewać. Wersje z silnikami 1,3 l i 1,3 Duratec do pierwszej setki rozpędzają się w około 14 s lub dłużej. Jedynie motor 1,6 Duratec całkiem dobrze radzi sobie z rozpędzeniem niemieckiego maleństwa. Spalanie? Słabsze odmiany silnikowe w ruchu miejskim zużywają mniej więcej 7,5-8 l/100 km. W topowej wersji przy szybkiej jeździe spalanie może wynosić nawet 11 l/100 km.

Ford Ka I
Ford Ka I© mat. prasowe / Ford

Kolejna sprawa to niezawodność. Większość egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym lata świetności ma już za sobą. Przy zakupie Forda Ka trzeba pamiętać, że wymiany mogą już wymagać podzespoły osprzętu silnika. Najczęściej psują się cewki zapłonowe, sonda lambda, termostat i silniczek krokowy. Często zdarzają się również wycieki oleju silnikowego. Na szczęście na rynku aż roi się od tanich podzespołów, a naprawy nie należą do skomplikowanych. Jeśli lubicie majsterkować, większość części wymienicie sami.

Używany Ford Ka I – awaryjność

Jeżeli chodzi o trwałość zawieszenia, to najszybciej poddają się łączniki stabilizatora, sworznie wahaczy oraz górne łożyska kolumn MacPhersona. Amortyzatory i sprężyny ze względu na wiek też kwalifikują się już do wymiany. Trwałością nie grzeszą również łożyska kół.

Przed zakupem koniecznie oceńcie, w jakim stanie są osłony przegubów napędowych i przekładni kierowniczej – od tego zaczynają się poważne problemy. Działanie układu kierowniczego może zakłócić również pompa wspomagania. Co ciekawe, nie wszystkie egzemplarze modelu Ka są wyposażone w taki „bajer”. Często spotykaną przypadłością małego Forda jest wybijanie się krzyżaka łączącego przekładnię z lewarkiem – na szczęście problem można łatwo i tanio usunąć.

Użytkownicy Forda Ka skarżą się także na nietrwały wysprzęglik, nagrzewnicę, problemy z elektryką (spowodowane uszkodzeniem izolacji przewodów elektrycznych) i trzeszczące plastiki deski rozdzielczej.

Używany Ford Ka I – naszym zdaniem

Efekt tego jest taki, że po latach na karoserii znajduje się rdza, zawieszenie wymaga generalnego remontu, a do tego dochodzi natłok drobnych usterek. Największym mankamentem jest jednak ubogie wyposażenie. Ale są też dobre strony. Pomimo niewielkich rozmiarów Ford Ka ma całkiem przyzwoite własności jezdne i dużą zwrotność w ciasnych miejskich uliczkach. Jest tani w zakupie, koszty utrzymania są symboliczne. To jedno z ciekawszych aut (zwłaszcza w wersji roadster) dla kobiety zaczynającej przygodę z motoryzacją. Panowie raczej nie będą się czuć dobrze w Ka.

Komentarze (0)