Używane samochody hybrydowe i elektryczne. Raport Autokult.pl i carQ
Trudno mówić o gwałtownym rozwoju elektromobilności w Polsce, ale na rynku wtórnym pojawia się coraz więcej pojazdów hybrydowych oraz elektrycznych. Sprawdziliśmy wraz z platformą carQ, jakich samochodów tego typu szukano w czerwcu.
27.06.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzeba być dobrej myśli – senat przyjął ustawę o dopłatach do zakupu samochodów elektrycznych, dlatego z pewnością będą coraz częstszym widokiem na drogach. Osoby zdecydowane na zakup pojazdu z drugiej ręki muszą na razie skupić się na technologii hybrydowej, docenianej przez np. taksówkarzy. Te auta dominują nad nielicznymi elektrykami dostępnymi na rynku wtórnym.
Darmowa aplikacja carQ (pobierz tutaj) pozwala na szybkie sprawdzenie historii auta, jego danych i wybranych pozycji najistotniejszych kosztów eksploatacji. Wystarczy wprowadzić numer rejestracyjny bądź, jeszcze szybciej, zeskanować kod QR z dowodu rejestracyjnego. Wykorzystując bazę zeskanowanych aut sprawdziliśmy, jakie modele cieszyły się największą popularnością w czerwcu.
Jeśli używany samochód hybrydowy/elektryczny to…
Faworyt zestawienia jest zauważalny od razu. To Toyota Auris, której dotyczyło 25 proc. wszystkich zapytań o pojazdy hybrydowe i elektryczne. Silnik 1.8 generował 99 koni i był wspomagany przez motor elektryczny. W przeważającej części były to auta z rocznika 2013/2014.
Doskonale widać, jak w różnych scenariuszach były użytkowane te auta, połowa z nich już dawno przekroczyła granicę 150 tys. km (jeden egzemplarz miał nawet 248 tys. km), a pozostałe przejechały średnio… 50 tys. km. Zauważyć można ciekawą zależność. Toyoty z dużymi przebiegami były zazwyczaj sprowadzane, podczas gdy te z polskiego salonu charakteryzowały się dużo niższymi przebiegami.
Drugim najpopularniejszym autem hybrydowym o jakie pytali klienci to… również Toyota. W tym wypadku nie jest to Prius (zaskoczenie!) lecz C-HR. Największym zainteresowaniem cieszyły się egzemplarze z 2017 roku, z czego wszystkie były zakupione w polskim salonie (w 51 proc. przez klienta indywidualnego). Nic dziwnego – takie auta, które już niedługo będą miały 3 lata, przekroczą pierwszy poważny próg utraty wartości, co oznacza, że będą kosztować ok. 60 proc. salonowej ceny. Wielu klientów widzi w tym niezłą okazję.
… i reszta
Jeśli przestaniemy skupiać się na Toyocie (i Lexusie, bo ta marka również bryluje w statystykach), okaże się, że jeszcze kilka lat temu nie było producenta, który mógł podnieść hybrydową rękawicę. Nieliczni klienci poszukują ładowanych z gniazdka hybryd Hyundaia Ioniq, który obecnie godnie konkuruje z Priusem.
Ciekawie za to prezentuje się podział używanych samochodów elektrycznych – widać, że ta część rynku dopiero się rozwija, a każdy ma równe szanse. Klienci pytają niemal tak samo często o Volkswagena e-Golfa, jak i Nissana Leafa, Renault Zoe czy BMW i3. Na ich tle dużym zainteresowaniem cieszą się Tesle Model S z początku produkcji, których przebiegi oscylują w okolicach 30 tys. km.