Używane Mitsubishi Space Star - typowe awarie i problemy
Na rynku aż roi się od różnej maści minivanów, tym razem weźmiemy pod lupę Mitsubishi Space Star. Samochód, który uchodzi za bezawaryjny, ale nie grzeszy urodą. Czy stereotypy dotyczące japońskiej solidności mają w tym przypadku swoje uzasadnienie? Na co zwrócić uwagę przy zakupie tego modelu? Których silników unikać?
27.11.2013 | aktual.: 30.03.2023 10:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Używane Mitsubishi Space Star – historia modelu
Mitsubishi Space Star zadebiutowało w 1998 roku, samochód został opracowany na tej samej płycie podłogowej co Carisma i Volvo S40/V40. Pod maską auta zagościła rewolucyjna jednostka napędowa 1,8 GDI z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Auto wytwarzano w holenderskiej fabryce NedCar w Sittard-Geleen.
W 2001 roku do palety silnikowej dołączyła wysokoprężna jednostka 1,9 DI-D, stosowana między innymi w Renault 19. Rok później japoński minivan przeszedł drobną modernizację. Przemodelowano między innymi: przedni zderzak, reflektory i atrapę chłodnicy, a także tylne lampy. Wtedy też z oferty wycofano silnik 1,8 GDI, który okazał się przesadnie awaryjny.
W 2003 roku jego miejsce zajął znacznie trwalszy 112-konny motor 1,8 MPI z wtryskiem pośrednim, z kolei diesel zyskał dodatkowe 13 KM. W 2005 roku zakończono produkcję modelu Space Star, ale był on dostępny w salonach jeszcze do wiosny 2006 roku. Do 2002 roku sprzedaż auta rosła osiągając wynik około 45 000 egzemplarzy rocznie, później było już niestety coraz gorzej.
Używane Mitsubishi Space Star – silniki
Benzynowe:
- R4 1,3 MPI (82-86 KM)
- R4 1,6 MPI (98 KM)
- R4 1,8 MPI (112 KM)
- R4 1,8 GDI (122 KM)
Diesle:
- R4 1,9 DI-D (102-115 KM)
W ofercie silnikowej Mitsubishi Space Star nie znajdziecie przesadnie dynamicznych jednostek napędowych, ale charakter auta wcale tego nie wymaga. Ci, którym zależy na szybkim przemieszczaniu się z punktu A do punktu B będą zastanawiać się nad topowym 122-konnym motorem GDI.
To prawdziwy majstersztyk japońskiej inżynierii, jest przecież pierwszym w historii motoryzacji silnikiem benzynowym z bezpośrednim wtryskiem paliwa sterowanym elektronicznie. W mieście zużywa niewiele ponad 8 l/100 km, w trasie zadowala się zaledwie 6 l/100 km, a pierwszą setkę osiąga w 10,3 s.
Wszystkie te parametry jak na minivana są w zupełności wystarczające, niestety jest również haczyk. Jaki? Jako, że taki układ wtryskowy był pionierskim wynalazkiem, miał też liczne niedoskonałości i lubił się psuć. Użytkownicy aut z motorem 1,8 GDI narzekali jeszcze na osadzający się w głowicy nagar. Wyeliminowanie usterek nie było i nadal nie jest tanie.
Lepiej więc zrezygnować z tej nowoczesnej jednostki i zdecydować się na inny wariant silnikowy, do reszty poza brakiem dynamiki (najsłabsza odmiana osiąga pierwszą setkę w 14,3 s) nie można mieć poważnych zastrzeżeń. Aby uniknąć niemiłych niespodzianek lepiej jednak zaraz po zakupie auta wymienić pasek rozrządu wraz z całym osprzętem – nie warto wierzyć w zapewnienia sprzedawcy.
Pod maską Mitsubishi Space Star może pracować również silnik Diesla produkcji Renault. Ten także nie grzeszy przesadną dynamiką (w zależności od mocy rozpędza auto do pierwszej setki w około 11-12 s). Zużycie paliwa? W ruchu miejskim 7,5 l/100 km, w terenie niezabudowanym zaledwie niecałe 6 l/100 km. Trwałość? Jako, że konstrukcja ma już swoje lata trzeba spodziewać się usterek osprzętu typowych dla motorów wysokoprężnych.
Najczęściej zawodzą oczywiście: wtryskiwacze, turbosprężarka i dwumasowe koło zamachowe. Ponadto zdarzają się wycieki oleju silnikowego. Nie liczcie na to, że ktoś kupił diesla tylko po to by jeździć autem raz na miesiąc.
Używane Mitsubishi Space Star – dane techniczne
Dla przeciętnego klienta kupującego minivana układ napędowy i konstrukcja zawieszenia nie mają większego znaczenia. Ważne jest jednak to, aby samochód odpowiednio wybierał drogowe nierówności, zapewniając przy tym dobry komfort jazdy.
Pomimo tego warto jednak wspomnieć o tym, że w Mitsubishi Space Star: napęd przekazywany jest tylko na koła przedniej osi, w przedniej części zawieszenia zastosowano kolumny MacPhersona, a z tyłu układ niezależnych wahaczy. Układ zestrojono dość komfortowo. Wybór przekładni jak na japońskie auto z tamtego okresu przystało jest skromny, do wyboru są: 4-biegowy automat oraz 5-stopniowy manual. Bezpieczeństwo?
Niestety stoi na dość mizerny poziomie, 3 gwiazdki zdobyte w testach zderzeniowych Euro NCAP nie są powodem do dumy – no cóż, konstrukcja pochodzi w końcu jeszcze z drugiej połowy lat 90.
Używane Mitsubishi Space Star – typowe usterki
Jak wiadomo nie od dziś największą bolączką japońskich konstrukcji jest słabe zabezpieczenie przed korozją. Gdzie rdza atakuje Mitsubishi Space Star? Przede wszystkim na tylnych nadkolach, ale warto sprawdzić też pokrywę silnika oraz klapę bagażnika. Trwałością nie grzeszą też przeguby napędowe - zaczyna się niewinnie od pęknięcia gumowych osłon.
Zawieszenie również ma swoje słabe strony - na polskich drogach szybko poddają się elementy metalowo-gumowe. Niekiedy dochodzi do uszkodzenia wahaczy, a czasami pękają nawet sprężyny. Górne mocowania kolumn MacPhersona to często spotykana przypadłość tego modelu – na szczęście większość egzemplarzy wzięło udział w akcji serwisowej. Trwałością nie grzeszą także cięgna skrzyni biegów – choć ich wymiana jest dość prosta i tania, warto skontrolować w jakim są stanie zabierając auto na jazdę próbną.
Przed zakupem konkretnej sztuki Mitsubishi Space Star, koniecznie sprawdźcie w jakiej kondycji są przewody hamulcowe – w niektórych egzemplarzach mogą być już mocno skorodowane. Zapiekające się tylne zaciski to kolejny powszechnie spotykany problem, skutek? Przestaje działać hamulec ręczny. Elektryka również lubi czasem płatać figle.
Od czasu do czasu szwankują: włącznik świateł, przyciski służące do elektrycznego otwierania szyb czy wyświetlacz komputera pokładowego. Zastrzeżenia można mieć jeszcze do jakość materiałów, z których wykonano tapicerkę i deskę rozdzielczą. Fotel kierowcy wyciera się dość szybko, a plastiki wydają z siebie niepokojące dźwięki.
Używane Mitsubishi Space Star – naszym zdaniem
Mitsubishi Space Star to dość dziwne auto. Teoretycznie powinno zadowolić osoby szukające rodzinnego minivana, ale pomimo przepastnej przestrzeni pasażerskiej bagaże muszą się zmieścić w 370 l. Zawieszenie zestrojono komfortowo, ale często wymaga ingerencji mechanika. Rozczarowuje też układ hamulcowy – klocki kończą się w zawrotnie szybkim tempie, a do tego dochodzi jeszcze ciągle szwankujący ręczny.
Co jeszcze jest tutaj nie tak? Jakość materiałów wykończenia wnętrza i kształt foteli, przy dłuższych trasach zdecydowanie przydałoby się dłuższe siedzisko. Przeszkadzać może też mało wyrafinowana stylizacja. Samochód wizualnie szybko się zestarzał. Głównym argumentem przemawiającym za tą konstrukcją jest za to niska częstotliwość awarii , przynajmniej taka panuje powszechna opinia. Niestety w praktyce bywa z tym różnie.
Takie przeświadczenie w połączeniu z oszczędnymi motorami i niską ceną zakupu to argumenty, które najczęściej przekonują potencjalnych klientów do zakupu tego modelu. Mitsubishi Space Star to auto dla osób kierujących się w życiu zdrowym rozsądkiem. Na rynku używanych jest wiele sztuk pochodzących z polskich salonów z udokumentowaną historią serwisową – to na pewno znacznie bezpieczniejsze propozycje niż powypadkowe egzemplarze sprowadzone z zachodu. Niestety z roku na rok auto traci na atrakcyjności, bo konkurencja wygląda dużo lepiej i oferuje więcej.