Nasze ulubione auta zaprojektowane przez Pininfarinę [przegląd redakcji #43]
25.03.2023 | aktual.: 25.03.2023 11:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno ogłoszono, że słynne włoskie studio stylistyczne Pininfarina zaprojektuje wersje produkcyjne trzech modeli polskiej marki samochodów elektrycznych Izera. Nie będzie to jedyny taki projekt projekt w historii biura projektowego należącego obecnie do indyjskiego koncernu Mahindra & Mahindra. Pininfarina projektowała zarówno egzotyczne superauta, jak i popularne modele. My wybraliśmy nasze ulubione dzieła włoskiego studia.
Tomasz Budzik - Fiat 124 Sport Spider
Włosi od lat, a w gruncie rzeczy od stuleci, słyną z estetycznego wysmakowania. Podobnie jest w tym przypadku. W 1966 r. światło dzienne ujrzał Fiat 124 Sport Spider. Niewielki sportowy wóz o długości 3,97 m nie był propozycją dla najzamożniejszych klientów, a raczej dla tych, którzy byli w stanie zapłacić nieco więcej za samochód o sportowym, ale nie wulgarnym charakterze. I to się udało. Studio Pininfarina stworzyło auto o stonowanych liniach, które jednak bezsprzecznie kojarzą się ze sportową duszą. Nieco podniesione tylne błotniki stanowią przeciwwagę dla świateł umieszczonych ponad opadającą nisko maską. Już wtedy postawiono na połączenie obłości z niemal prostymi liniami. Zadbano też o wnętrze, które było wykończone m.in. drewnem. O ponadczasowości tego projektu świadczy to, że wiele lat po jego debiucie, Włosi w udany sposób nawiązali do niego, tworząc Fiata 124 Spider – atrakcyjnego roadstera, który był bliźniakiem Mazdy MX-5 w kwestii technologicznej, ale wyróżniał się stylem.
Aleksander Ruciński - Peugeot 504 Coupe
Studio Pininfarina zaprojektowało wiele pięknych peugeotów. Także tych popularnych, jak 406 coupe czy genialne 206 wyglądające świetnie po dziś dzień. Najbardziej udanym peugeotem Pininfariny, a przy okazji moim ulubionym projektem studia jest jednak znacznie starszy model – 504 coupe. To samochód, który jak nic innego łączył klasyczną elegancję ze sportową nutą, kanty z obłościami i prostotę z wyrafinowaniem. Mógłbym na niego patrzeć godzinami i ani trochę bym się nie znudził.
Mateusz Lubczański - Peugeot 406 Coupe
Zaprojektować piękne i wyszukane drogie auto nie jest specjalnym wyczynem. Z kolei zaprojektować coupe na bazie popularnego sedana, w dodatku przystępne cenowo i zachowujące klasę grubo ponad 20 lat po swoim debiucie? No, to tutaj sprawa ma się zupełnie inaczej. Projekt studia Pininfarina znalazł ponad 100 tys. klientów i jest interesującą propozycją na przyszłego klasyka. Kolejne próby nie były już tak udane – dostaliśmy 407 coupe. Ugh.
Marcin Łobodziński – Ferrari 288 GTO
Mój wybór nie jest zbyt skomplikowany, bo w tym miejscu nie może się znaleźć inne auto niż Ferrari 288 GTO, które wybrałem w przeglądzie #4, gdzie pokazywaliśmy nasze ulubione samochody Ferrari. Tym bardziej, że napisałem wtedy: "Sylwetka tego auta jest dla mnie drugą najpiękniejszą wśród wszystkich samochodów sportowych w historii" – a tej najpiękniejszej nie zaprojektowała Pininfarina, lecz Ghia.
Szymon Jasina - Ferrari F40
Stylistyka Ferrari F40, podobnie jak każdy inny aspekt tego modelu, była dość prosta i podporządkowana celowi, jakim było stworzenie najszybszego samochodu na świecie. Wszelkie wloty powietrza czy charakterystyczne tylne skrzydło były takie, jak wymagali tego inżynierowie. To właśnie czyniło pracę Pietro Camardelli i Aldo Brovarony prawdziwym wyzwaniem. Uzyskany efekt imponuje - ale nie fantazyjnymi kształtami czy wyszukanymi detalami, tylko prostotą, która w F40 widoczna jest w każdym miejscu. To właśnie dzięki temu "ostatnie ferrari stworzone pod nadzorem Enzo" jest takie ponadczasowe. Dla mnie to wzór z Sevres samochodu sportowego.
Błażej Buliński - Alfa Romeo Spider (1966 r.)
Morskie stworzenia bywały inspiracją dla stylistów – pomyślcie o Corvecie Stingray czy "rekinach" BMW. W przypadku Alfy Romeo Spider pracownicy fabryki Pininfariny w Grugliasco trafnie zauważyli podobieństwo do mątwy – i nazwali roadstera z płaskim, szpiczaście zaokrąglonym tyłem "osso di seppia", czyli skorupa mątwy. To oczywiście nigdy nie była to oficjalna nazwa (podobnie z resztą jak powszechnie stosowane "Duetto"), natomiast pozwala ona odróżnić najwcześniejszą serię Alfy Spider od późniejszych, z podciętym tyłem (coda tronca). Ewentualnie można też powiedzieć po prostu "ta z filmu 'Absolwent'". Wygląd auta początkowo nie spotkał się z entuzjazmem, ale zasadnicze kształty nadwozia przetrwały aż do 1993 roku! Uważam jednak, że pierwotna forma Spidera, inspirowana koncepcyjnymi Giuliettą SS Spider Aerodinamica czy 6C 3000 CM Superflow, była najpiękniejsza. Wybrałbym się taką Alfą na Półwysep Apeniński w poszukiwaniu najlepszych makaronów i risotto z "nero di seppia".