Tylko gniazdkowozy i hybrydy - Indianapolis wymieni całą miejską flotę
W czasach ogólnoświatowej aprobaty dla oszczędzania nie tylko pieniędzy, ale też matki natury, samochody hybrydowe i gniazdkowozy stały się świetnym elementem walki na scenie public relations. W Indianapolis w Stanach Zjednoczonych potraktowano ten problem jednak trochę bardziej poważnie.
19.12.2012 | aktual.: 13.10.2022 10:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że do policji w Berlinie trafiły Ople Amera. Dla każdej nowoczesnej europejskiej metropolii tego typu reklama to świetna reklama i szansa na polepszenie wizerunku. Hybrydy czy samochody o napędzie elektrycznym obok segregowania odpadów i korzystania z wielorazowych siatek na zakupy stały się jedną z ikon współczesnej ekologii.
Wydawać by się mogło, że w Stanach Zjednoczonych nie będzie to aż tak bardzo ważne. Nic bardziej mylnego. Greg Ballard, burmistrz miasta Indianapolis, które chyba na całym świecie znane jest ze słynnego wyścigu Indianapolis 500, ogłosił radykalne zmiany.
Do 2025 roku burmistrz chce zastąpić jak najwięcej, a najlepiej wszystkie pojazdy użyteczności publicznej gniazdkowozami lub hybrydami. Rozpocznie się od radiowozów policyjnych, ale finalnie ma to być znak także dla prywatnego sektora. Co ciekawe, Ballard motywuje tę decyzję także oszczędnościami finansowymi.
Jego zdaniem jeśli uda się zakupić 500 tego typu pojazdów, nie licząc całej floty radiowozów miejskich, rocznie podatnicy zaoszczędzą nawet 10 milionów dolarów, które wydaliby na utrzymanie aut spalinowych. Bardzo ambitny plan, za którym ku uciesze wyborców pójdą na pewno władze kolejnych, nie tylko amerykańskich miast. Swoją drogą tam jest to możliwe, ponieważ tylko w samym Indianapolis znajduje się 200 stacji do ładowania gniazdkowozów.
Źródło: AutoEvolution