Trójkołowiec na kategorię B: zobacz, czym wkrótce pojedziesz
Już niedługo kierowcy pojadą kolejnym rodzajem pojazdów. Trwają prace legislacyjne nad nowelizacją, która pozwoli posiadaczom prawa jazdy kat. B wsiąść na trójkołowce. Oto wybrane modele, jakimi warto będzie się zainteresować.
08.10.2018 | aktual.: 30.03.2023 10:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zmiany w uprawnieniach
Do senatu trafił poselski projekt zmian w Ustawie o kierujących pojazdami. Jeśli ten zostanie zaakceptowany, kierowcy mający prawo jazdy kat. B otrzymają nowe uprawnienia: będą mogli jeździć trójkołowcami. Jedynym warunkiem będzie posiadanie obecnych uprawnień od co najmniej 3 lat, podobnie jak w przypadku motocykli. Dokładnie treść ustawy będzie brzmieć następująco.
Art. 1. W ustawie z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (Dz. U. z 2017 r. poz. 978, z późn. zm.) w art. 6 w ust. 3 pkt 4 otrzymuje brzmienie:
- 4) kategorii B uprawnia do kierowania:[]a) motocyklem o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg,[]b) motocyklem trójkołowym– pod warunkiem, że osoba posiada prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat
Co ciekawe, o ile w przypadku jednośladów narzucone są ograniczenia dotyczące mocy, pojemności silnika oraz stosunku mocy do masy, to w przypadku trójkołowców ich nie ma. Z jednej strony to spore ułatwienie dla kupujących, bo będą mogli wybrać pojazd z większej liczby dostępnych modeli. Z drugiej strony, wyższa moc oznacza większą odpowiedzialność, co zauważa Jakub Tujaka:
Rozszerzenie uprawnień dla kierowców z kategorią B to teoretycznie dobra droga, ale trzeba wziąć pod lupę kilka czynników. Po pierwsze faktem jest, że nie brakuje na rynku trójkołowców o potężnych silnikach. Dostępne są trajki o mocach od 80 do nawet kilkuset koni mechanicznych. Pojazd z napędem na dwa tylne koła sterowany pojedynczym przednim to maszyna niezwykle trudna do opanowania. Co innego w przypadku, kiedy mamy do czynienia z dwoma sterującymi kołami i jednym napędzanym. Wtedy jest łatwiej i bezpieczniej przy założeniu, że zostaną zastosowane ograniczenia mocy. Motocykliści nie mogą z marszu wyrobić sobie prawa jazdy kat. A, bo muszą przejść przez kolejne poziomy uprawnień (A1,A2). Moim zdaniem w tym przypadku powinno być podobnie.
Posłowie argumentują, że rozszerzenie uprawnień kierowców wychodzi naprzeciw potrzebom osób o obniżonej sprawności. Dla nich jeżdżenie tradycyjnym jednośladem jest trudniejsze, a niekoniecznie muszą chcieć wsiadać do samochodu. Ponadto wprowadzenie zmiany w przepisach powinno przełożyć się na zmniejszenie emisji spalin oraz ożywić sprzedaż tego typu pojazdów.
Jak informuje ministerstwo infrastruktury, obecnie na polskich drogach jeździ ok. 600 trójkołowców. Oznacza to, że rynek używanych trajek jest dość skromny, więc większość proponowanych modeli to nowe motocykle. Na kolejnych stronach znajdziecie 5 przykładowych propozycji, czym będzie można jeździć, gdy ustawa wejdzie w życie.
Yamaha Tricity 125
Zaczynamy od pojazdu, którym w zasadzie już teraz można jeździć, mając prawo jazdy kat. B. To Yamaha Tricity 125 napędzana silnikiem o pojemności 125 cm3 i mocy 9 kW (ok. 12,25 KM). Skuter kierowany jest do początkujących motocyklistów, którzy chcą ułatwić sobie codzienne przejazdy po mieście.
Yamaha postawiła na dwa koła z przodu, co powinno przełożyć się na łatwiejsze prowadzenie. Wadą może być, że Tricity 125 nie potrafi stać bez rozłożenia nóżki. Jest to najtańsza propozycja w zestawieniu – kosztuje 18,5 tys. zł. Używane egzemplarze można dostać już za około 7 tys. zł.
Piaggio MP3
Tricity powstało jako odpowiedź na włoskiego Piaggio MP3. Skuter trafił na rynek w 2006 roku i jest niezwykle popularny. Dzięki funkcji blokowania zawieszenia może stać samodzielnie, co przydaje się nie tylko przy parkowaniu, ale też gdy czekamy na zmianę świateł na skrzyżowaniu.
Obecnie w Polsce oferowana jest tylko wersja z silnikiem o pojemności 500 cm3 i mocy 28,5 kW (38,8 KM), która kosztuje 38 400 zł. Na rynku skuterów używanych można jednak znaleźć odmianę z mniejszym, 125-centrymetrowym silnikiem. Ceny takich egzemplarzy zaczynają się już od 3 tys. zł.
Piaggio Mp3 my 2018 - Official Video
Peugeot Metropolis
Bezpośrednim konkurentem MP3 jest Peugeot Metropolis, który zadebiutował w 2011 roku. To duży pojazd opracowany przez oddziały Peugeota zajmujące się samochodami i skuterami. Wpływ tych pierwszych widać w chociażby tym, jak został zaprojektowany. Front skutera przypomina francuskie auta, a bagażnik otwiera się jak w zwykłym sedanie.
Projektując Metropolisa Francuzi chcieli stworzyć pojazd tak komfortowy, jak to tylko możliwe. Napędza go silnik o pojemności 400 cm3 generujący 37,2 KM. Metropolis nie jest tani, ale rekompensuje to świetnymi notami zbieranymi w testach. Cennik otwiera kwota 39 390 zł zł.
Peugeot Metropolis : le scooter 3-roues fabriqué en France, issu de 120 ans de savoir-faire
Yamaha Niken
Jednym z najpotężniejszych skuterów trójkołowych dostępnych na rynku jest wyglądająca jak coś z "Transfersów" Yamaha Niken. Podobnie jak mniejsza Tricity 125 nie ma systemu usztywniającego zawieszenia, a w tym może się przydać, bo waży 263 kg z płynami. Silnik to 847-centrymetrowy motor o mocy 115 KM, a moc przekazywana jest za pośrednictwem automatycznej, 6-biegowej przekładni.
Skuter trafił do sprzedaży we wrześniu 2018 roku. Kosztuje sporo, bo ponad 64 tys. zł, ale biorąc pod uwagę, co oferuje, jest to cena zupełnie zrozumiała.
Can-Am Spyder
Na koniec najbardziej nietypowa z propozycji. Can-Am znany jest z produkcji quadów, ale od jakiegoś czasu w swojej ofercie ma też olbrzymią trajkę. Nazywa się Spyder i zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Podobnie jak Niken, wygląda jak nie z tej planety i ma taką samą moc – 115 KM. Osiąga ją jednak z silnika o większej pojemności, 1330 cm3.
Jak łatwo się domyślić, wszyscy, którzy mieli okazję się nim przejechać, mówią o niesamowitych wrażeniach z jazdy. Cenami Can-Am zdecydowanie wchodzi w terytorium samochodów. Nowe egzemplarze Spydera można kupić za nieco ponad 92 tys. zł, zaś używane kosztują przynajmniej 25 tys. zł.