Toyota Rav4 i Lexus HS 250h wzywane do serwisu
Dokładnie wczoraj pisaliśmy o nowej Toyocie Rav4, która zadebiutuje już niebawem. Tymczasem koncern Toyota wzywa do serwisu 760 000 egzemplarzy poprzedniej generacji tego kompaktowego SUV-a. Co tym razem nie działa tak jak powinno?
03.08.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dokładnie wczoraj pisaliśmy o nowej Toyocie Rav4, która zadebiutuje już niebawem. Tymczasem koncern Toyota wzywa do serwisu 760 000 egzemplarzy poprzedniej generacji tego kompaktowego SUV-a. Co tym razem nie działa tak jak powinno?
Problem dotyczy tylnego zawieszenia, w którym nie wszystko zostało dokręcone tak, jak należy. Ponadto niektóre jego elementy mogą przerdzewieć i popękać, co doprowadzi do utraty kontroli nad pojazdem. To z pozoru niegroźne zaniedbanie było już przyczyną dziewięciu wypadków.
Trochę to dziwne biorąc pod uwagę fakt, że model Rav4 zawsze zajmował czołowe lokaty w rankingach niezawodności i to od kilku dobrych lat. Aby nie zszargać jego dobrej opinii Japończycy postanowili więc nie czekać dłużej, aż ktoś zginie i nieodpłatnie zrehabilitować się swoim klientom.
Co ciekawe, ta wada fabryczna dotyczy również 18 000 egzemplarzy Lexusa HS 250h nieoferowanego na europejskim rynku. W chwili obecnej Toyota weryfikuje numery VIN trefnych egzemplarzy, ich właściciele zostaną powiadomieni o konieczności odwiedzenia ASO już wkrótce.
Nie jest to co prawda pierwsza taka wpadka japońskiego koncernu, ale czy ogłaszanie akcji serwisowych musi od razu świadczyć o poważnych zaniedbaniach w procesie produkcji aut? A może jest to bezinteresowna troska o dobro klienta? Prawda zapewne leży gdzieś po środku.
Źródło: Carscoop