Toyota Avensis 2,2 D‑Cat Prestige - walcząc ze stereotypem [test autokult.pl]
Świat jest pełen stereotypów. W piłkę nożną najlepiej grają Niemcy, blondynki nie grzeszą inteligencją, a każda teściowa to jędza. Świat motoryzacji również nie uchronił się przed zaszufladkowaniem. Jaki jest zatem stereotypowy nabywca Toyoty?
16.04.2012 | aktual.: 18.04.2023 11:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Toyota Avensis 2,2 D-Cat Prestige - test
Świat pełen jest stereotypów. W piłkę nożną najlepiej grają Niemcy, blondynki nie grzeszą inteligencją, a każda teściowa to jędza. Świat motoryzacji również nie uchronił się przed zaszufladkowaniem. Jaki jest zatem stereotypowy nabywca Toyoty?
Właściciel używanego BMW na pewno jest łysy i nosi dresy, zmysłowe modele Alfa Romeo większość czasów spędzają w warsztatach, marki na literę F są do niczego, a za kierownicą Toyoty częściej spotkamy osobę w wieku przedemerytalnym niż zbuntowanego młodzieńca.
Jak to często bywa, zawsze znajdzie się ktoś lub coś, co dobitnie będzie potwierdzało dany stereotyp. Jednak podróżując za kierownicą nowego Avensisa, ani przez chwilę nie poczułem się jak człowiek, do którego najmłodsi członkowie rodziny zwracają się "dziadku".
Zachowawczo
Wiele osób zarzuca współczesnym autom spod znaku Toyoty zachowawczy czy wręcz nudny design. Co prawda stylistyka nowego Avensisa pozbawiona jest jakichś ekstrawaganckich rozwiązań, jednak w tym segmencie wszelkiego rodzaju wodotryski stylistyczne nie są miło odbierane. Wystarczy spojrzeć chociażby na konkurentów tego japończyka w postaci VW Passata czy Forda Mondeo. Tam designerskie smaczki zaczynają się i kończą na światłach do jazdy dziennej opartych na technologii LED.
Światła do jazdy dziennej to jedna z kilku nowości wprowadzonych przy okazji niedawnego faceliftingu Avensisa. Oprócz popularnych LED-ów uwagę przyciągają przeprojektowany przedni oraz tylny zderzak, zmieniony grill oraz nieco inny kształt reflektorów. Projektanci Toyoty twierdzą, że dzięki tym zmianom nowy Avensis nabrał nieco więcej charakteru i, faktycznie, wypada mi się z nimi zgodzić.
Ergonomia ponad wszystko
Wnętrze najnowszego wcielenia Toyoty Avensis zostało zaprojektowane z naciskiem na ergonomię. Przełączniki i pokrętła są dokładnie tam, gdzie można się ich spodziewać, a obsługa wszystkich pokładowych systemów nie sprawi kłopotu nawet tym, którym logo nadgryzionego jabłka kojarzy się wyłącznie ze sklepem spożywczym.
Tak naprawdę chyba jedyną wpadką ergonomiczną Japończyków jest umiejscowienie przycisku obsługującego elektryczny hamulec ręczny. Ukrycie tego ważnego guzika z prawej strony kolumny kierownicy odbija się na łatwości użycia hamulca postojowego w awaryjnych sytuacjach.
Jakość materiałów użytych do wykończenia wnętrza? Dobra, chociaż srebrny plastik, jakim została wykończona centralna część konsoli środkowej, stwarza wrażenie niezbyt solidnego.
Dotknij mnie
Testowany egzemplarz był wyposażony absolutnie we wszystko, w co można wyposażyć najnowsze wcielenie Avensisa. Na pokładzie znalazły się więc skórzane, elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele przednie, automatyczna, dwustrefowa klimatyzacja, kamera cofania czy zachwalany już przeze mnie przy okazji testu nowego Yarisa system Toyota Touch wraz z wbudowaną nawigacją.
Ilekroć mam do czynienia z tą multimedialną nowością Toyoty, zawsze jestem pod dużym wrażeniem. Intuicyjność, szybkość reakcji oraz czytelność 6,1-calowego ekranu są na najwyższym poziomie. Po stronie plusów należy zapisać również menu ekranowe, które jest wyświetlane w języku polskim. Wbudowana nawigacja także daje wskazówki w rodzimym języku, chociaż miła pani kierująca do obranego celu potrafi "swojsko" podpowiedzieć: "Za 2,1 kilometr skręć w prawo".
Rysa
O ile w autach o sportowym czy bardziej szalonym charakterze do tak błahych spraw jak pojemność bagażnika czy ilość miejsca na tylnej kanapie podchodzę ze sporym dystansem, o tyle takie cechy w przypadku samochodów pokroju Avensisa są dość istotne. 509 l wolnej przestrzeni bagażowej w najnowszym sedanie Toyoty prezentuje się okazale, jednak jest rysa zaburzająca pozytywną ocenę kufra. Montaż zawiasów tylnej klapy od wnętrza bagażnika po prostu nie przystoi w aucie tej klasy.
Żadnych powodów do narzekania nie będą mieli natomiast pasażerowie tylnej kanapy. Ilość miejsca na nogi oraz nad głową wystarczy dla osób powyżej 180 cm wzrostu, a brak tunelu środkowego i całkowicie płaska podłoga pozwolą na wygodną podróż nawet z trzema osobami na tylnej kanapie.
Pasażer siedzący obok kierowcy również w komfortowych warunkach będzie mógł podziwiać widoki przewijające się za oknem. A co z samym kierowcą?
Wysoko-nisko, komfortowo-ciasno
Tuż po odebraniu kluczyków od samochodu i otwarciu drzwi stwierdzenie "wcisnąłem się za kierownicę" chyba najdokładniej określa tę prozaiczną czynność. Pomimo maksymalnego opuszczenia fotela i również maksymalnego podniesienia kierownicy miałem wrażenie, że moje gabaryty balansują na granicy pomiędzy komfortową ilością miejsca a ciasnotą.
Co prawda zdecydowanie bliżej mi do stereotypu Amerykanina uwielbiającego hot-dogi niż do wygłodzonego studenta, ale samochodami jeżdżą także osoby o wiele wyższe i tęższe ode mnie.
Kocur
Wszystkie te rozważania na temat wagi i wzrostu zeszły na dalszy plan po przejechaniu kilku pierwszych kilometrów. Wszystko za sprawą prawdziwego kocura, czyli silnika D-Cat, jaki pracował pod maską testowanego egzemplarza.
Możecie posądzać mnie o stronniczość, jednak pomimo szczerych chęci nie potrafię znaleźć słabych stron tej 2,2-litrowej jednostki napędowej. Kultura pracy, moc (177 KM oraz 400 Nm), osiągi (8,5 s od 0 do 100 km/h oraz prędkość maksymalna 220 km/h) czy średnie zużycie paliwa (w cyklu mieszanym oscylujące w granicach 7,6-8 l) stoją na naprawdę przyzwoitym poziomie.
Na każde mocniejsze wciśnięcie pedału gazu auto z olbrzymią ochotą wyrywa do przodu, chociaż za sprawą dużego momentu obrotowego przenoszonego na asfalt za pomocą przednich kół na pierwszych dwóch biegach ikonka kontroli trakcji potrafi migać jak oszalała. Przy wyższych prędkościach elektroniczny anioł stróż ma już zdecydowanie mniej do roboty, natomiast silnik cały czas zapewnia autu odpowiednią dynamikę.
Chcąc poruszać się dynamicznie, nie trzeba często sięgać do lewarka manualnej, 6-biegowej skrzyni biegów. Samochód żwawo prze do przodu już od wartości około 1800 obr./min, łapiąc zadyszkę dopiero po przekroczeniu 4000 obr./min.
Warte podkreślenia jest również świetne wyciszenie kabiny. Przy prędkości rzędu 140 km/h wskazówka obrotomierza ledwie przekracza cyfrę 2, pozwalając pasażerom na swobodną rozmowę bez podnoszenia głosu.
Zawieszenie także nadąża za energiczną jednostką napędową. Co prawda jest miękko i komfortowo zestrojone, ale jednocześnie Avensis prowadzi się bardzo pewnie. Moim zdaniem jedynie wspomaganie kierownicy mogłoby stawiać większy opór, ponieważ granica pomiędzy przyczepnością a delikatnym poślizgiem przedniej osi jest trudna do wyczucia.
Cena sukcesu
Ceny Toyoty Avensis z wyposażeniem Luna oraz silnikiem 1,6 l zaczynają się od 82 900 zł. Najtańszy Diesel D-4D o pojemności 2 l i mocy 124 KM został wyceniony na 95 900 zł. Kwota, jaką trzeba zapłacić za egzemplarz w najbogatszej wersji wyposażenia Prestige z silnikiem D-Cat o mocy 177 KM, to 141 900 zł.
Na pierwszy rzut oka taka cena nie jest atrakcyjna, jednak patrząc na liczbę Avensisów jeżdżących po polskich drogach, szefowie Toyoty mogą być spokojni o sukces swojego nowego sedana klasy średniej. Inna sprawa, że topowe wersje wyposażenia w połączeniu z topowym silnikiem stanowią niewielki odsetek wszystkich sprzedanych egzemplarzy.
Nie ma takiej opcji
Osobom przewrażliwionym na punkcie indywidualizacji swojego wymarzonego auta może przeszkadzać brak pojedynczych opcji, jakie da się dokupić do konkretnego egzemplarza. Dodatkowe wyposażenie zostało poskładane w różne pakiety i tak np. chcąc doposażyć swoje auto w reflektory biksenonowe, trzeba wykupić Pakiet Business (5000 zł) lub nabyć auto w najbogatszej wersji Prestige.
Elektrycznie składane lusterka oraz podgrzewane fotele przednie? W wersji Prestige są wyposażeniem standardowym, jednak jeśli chcemy takie dodatki, należy dokupić do wersji SOL Pakiet Plus (7000 zł), który z kolei występuje wyłącznie w połączeniu ze wspomnianym wcześniej Pakietem Business (5000 zł).
Stereotypy na bok
Czy najnowsza Toyota Avensis jest autem, które zgodnie ze stereotypem wybiorą głównie ludzie mający na karku pokaźny życiowy bagaż? Prostota obsługi, ergonomia oraz zachowawczy, choć uniwersalny design nadwozia oraz wnętrza z pewnością trafią do szerokiej grupy odbiorców.
Ostatni facelifting sprawił, że auto nabrało nieco więcej charakteru, a mocny silnik Diesla na żądanie potrafi pokazać ostre pazury. Czy jeśli powiem, że za kierownicą tego auta czułem się bardzo dobrze, będzie to pierwsza oznaka starzenia? Zdecydowanie nie, oznacza to co najwyżej, że niektóre stereotypy są po prostu nietrafione.
A sam Avensis? Uważam, że jest to bardzo udane auto w nierzucającym się w oczy, eleganckim (szczególnie w czarnym kolorze nadwozia z antracytowymi felgami) opakowaniu.
- Świetny silnik
- Ergonomia i prostota użytkowania
- System Toyota Touch
- Komfortowe zawieszenie
- Zachowawczy i stonowany design, który...
- ...wielu osobom może się wydać zbyt nudny
- Zawiasy wnikające do wnętrza bagażnika
- Opcje dodatkowe dostępne tylko w gotowych pakietach
Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/10094,opel-astra-gtc-14-turbo-140-km-enjoy-wiecej-mocytest-autokult-pl gtc-14-turbo-140-km-enjoy-galeria-zdjec/top]
Przejdź do galerii zdjęć[/url][/h3]
Toyota Avensis 2,2 D-Cat Prestige - dane techniczne
Osiągi
Testowany egzemplarz: | Toyota Avensis 2,2 D-Cat Prestige | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodiesel | |
Rodzaj paliwa: | Olej napędowy | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 2231 cm3 | |
Stopień sprężania: | 15,7 | |
Moc maksymalna: | 177 KM (przy 3600 rpm) | |
Moment maksymalny: | 400 (2000-2800 rpm) | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 80 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 6-biegowa, manualna | |
Typ napędu: | FWD, przedni | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny MacPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Podwójny wahacz | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | b/d | |
Koła, ogumienie przednie: | 225/40 R18 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/40 R18 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Sedan | |
Liczba drzwi: | 4 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b/d | |
Masa własna: | 1515 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 8,6 kg/KM | |
Długość: | 4710 mm | |
Szerokość: | 1810 mm | |
Wysokość: | 1480 mm | |
Rozstaw osi: | 2700 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1560/1550 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 60 l | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 8,5 s | |
Prędkość maksymalna: | 220 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 7,3 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,8 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,8 l/100 km | |
Emisja CO2: | 153 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | ok. 150 000 zł | |
Model od: | 82 900 zł | |
Wersja silnikowa od: | 130 900 zł |