TATA Nano - amerykański debiut w Detroit

Choć TATA Nano już od dawna sprzedaje się na rynku indyjskim, to w USA najtańszy samochód świata zadebiutował dopiero teraz, podczas targów w Detroit. Z ciekawszych funkcji warto zwrócić uwagę na fakt, iż pasażer wraz z kierowcą mogą się cieszyć elektrycznie sterowanymi szybami - pasażerowie siedzący na tylnej kanapie niestety muszą otwierać/zamykać szyby manualnie. To tylko jeden przykład najlepiej obrazujący fakt, dlaczego pojazd ten nazywa się najtańszym samochodem świata.

Mateusz Gajewski

17.01.2010 | aktual.: 10.10.2022 18:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Choć TATA Nano już od dawna sprzedaje się na rynku indyjskim, to w USA najtańszy samochód świata zadebiutował dopiero teraz, podczas targów w Detroit. Z ciekawszych funkcji warto zwrócić uwagę na fakt, iż pasażer wraz z kierowcą mogą się cieszyć elektrycznie sterowanymi szybami - pasażerowie siedzący na tylnej kanapie niestety muszą otwierać/zamykać szyby manualnie. To tylko jeden przykład najlepiej obrazujący fakt, dlaczego pojazd ten nazywa się najtańszym samochodem świata.

Jeśli patrzymy na ten pojazd z zewnątrz, to w zasadzie wcale nie wygląda on tak tanio. Coś w stylu Daewoo Matiza, jednak nieco bardziej luksusowego. Z pewnością nie jest to pojazd, jakim wybrałbym się w daleką podróż po Europie, ale jeśli chodzi o przemieszczanie się w obrębie granic miasta to czemu nie. Wnętrze okazuje się być przestronnym (tak donoszą blogerzy amerykańskiego autobloga), a zaokrąglony dach niweluje uczucie klaustrofobii (dosłowny cytat).

Przyznam szczerze, że choć sam nie kupiłbym modelu TATA Nano (no chyba, że z ciekawości), to poleciłbym ten pojazd wszystkim tym, którzy szukają taniego i zwinnego sposobu na przemieszczanie się w obszarach miejskich. Mały samochodzik zmieści się praktycznie wszędzie, a miejsca we wnętrzu wystarczy dla czterech dorosłych osób.

PS. Na zdjęciu we wstępie koncepcyjna wersja modelu europejskiego TATA Nano.

Źródło: autoblog

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)