Tabliczka pod znakiem D‑18. Trudno stwierdzić, co zarządca ma na myśli
Znaki drogowe nie mogą budzić wątpliwości i kierowca nie może się zastanawiać, co zarządca drogi ma na myśli. Znak musi być czytelny i jasny. Niestety nie zawsze tak jest, zwłaszcza na terenach prywatnych, gdzie zarządców ponosi fantazja. Jeśli jest to strefa ruchu, znaki i tabliczki należy stawiać zgodnie z prawem.
17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 10:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tabliczkach pod znakami zakazu pisałem już jakiś czas temu, kiedy o pomoc zwrócił się do nas czytelnik. Tym razem przyjrzymy się nieco innemu przypadkowi, a mianowicie tabliczek dopuszczających postój na parkingu oznaczonym znakiem D-18. A konkretnie sytuacji jak ze zdjęcia.
Zgodnie z przepisami dot. znaków i warunków ich umieszczania:
Zgodnie z powyższym, jeśli miejsce postojowe oznaczone znakiem D-18 jest przeznaczone wyłącznie dla konkretnego użytkownika lub typu pojazdu, to w pierwszej kolejności zarządca drogi powinien użyć tabliczki T-23e z odpowiednim symbolem pojazdu.
Jeśli nie ma tabliczki z symbolem, który odpowiadałby typowi pojazdu, to powinien użyć tabliczki wskazującej dla kogo parking jest przeznaczony, z napisem zaczynającym się od zwrotu "tylko dla...". Ewentualnie w przypadku pojazdów elektrycznych może to być symbol EV, zasilanych gazem symbol CNG lub LNG itp., co jest niejako tożsame z oznakowaniem tabliczkami T-23a.
W przypadku tabliczki z napisem "Dostawy" umieszczonej pod znakiem D-18 (jak na zdjęciu) trudno stwierdzić, co zarządca drogi ma na myśli. Czy jest to miejsce postojowe tylko dla dostawców, choć tabliczka o tym nie informuje, czy też wskazuje miejsce, na którym mogą parkować dostawcy, a na innych miejscach nie mogą. Może jest to informacja dla dostawców, w którym miejscu będzie im najwygodniej zaparkować pojazd?
Jedno jest pewne – nie jest jasno określone, co oznacza tabliczka "Dostawy" – i jakie intencje miała osoba stawiająca ten znak. Aby jednak potwierdzić swoje przypuszczenia, skonsultowałem się z prawnikiem Sławomirem Bystrzejewskim, specjalizującym się w tematyce Prawa o ruchu drogowym, pomagającym kierowcom w trudnych przypadkach.
– W istocie należy zgodzić się z tym, że treść tego znaku jest ogólna i niesprecyzowana – mówi Sławomir Bystrzejewski. – Zgodnie z punktem 3.1.2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych z dnia 3 lipca 2003 roku, jeżeli istnieje potrzeba wyłączenia z zakazu pewnych uczestników ruchu lub rodzajów pojazdów, to należy stosować zwrot "Nie dotyczy...". Napisy powinny konkretnie określać rodzaj pojazdów lub uczestników ruchu. Nie dopuszcza się stosowania sformułowań ogólnikowych, np. "Nie dotyczy ruchu lokalnego". Wprawdzie ta regulacja odnosi się do kompletnie innej kategorii znaków, aczkolwiek w mojej opinii, przy zastosowaniu reguł wykładni funkcjonalnej, powyższe można odnieść również do kwestii tabliczek znajdujących się pod znakami D-18, bowiem cel znaku w jednym i w drugim przypadku jest tożsamy i dotyczy uprzywilejowania pewnej kategorii kierowców lub pojazdów, przy wyeliminowaniu pozostałych uczestników ruchu, a oczywistą ratio legis przytoczonej regulacji jest ograniczenie do minimum przypadków, w których sformułowania zamieszczone na oznakowaniu rodzą spory co do zakresu obowiązującego zakazu – dodaje.
Prawnik nie ma wątpliwości, że sformułowanie "Dostawy" nie jest wystarczające do tego, by kierowca wiedział, jak ma się zachować i czego oczekuje zarządca drogi. Jeśli pod znakiem zakazu umieszcza się tabliczki z napisem "nie dotyczy...", to logiczne jest, że pod znakami informacyjnymi, które mają wskazywać kogo dotyczą, powinno znaleźć się określenie "dotyczy..." lub zgodnie z przepisami "tylko dla...".
– Oznaczenie "Dostawy" z całą pewnością należy uznać za sformułowanie zbyt ogólnikowe, gdyż w żaden sposób nie precyzuje jakiego zachowania zarządca drogi oczekuje od adresata informacji, a co za tym idzie, trudno zakładać, że kierowca będzie w stanie podporządkować się nieprecyzyjnie wyrażonej intencji dysponenta terenu – wyjaśnia prawnik. – Nie sposób nie dostrzec pewnego podobieństwa z kontrowersyjną kwestią podobnych tabliczek o treści "Tylko dla mieszkańców". W tym przypadku da się wprawdzie wywnioskować intencje podmiotu odpowiedzialnego za umieszczenie znaku, ale brak precyzji w oznaczeniu adresata sprawia, że w perspektywie ewentualnej odpowiedzialności wykroczeniowej nie jest wiadomym o jakich mieszkańców w istocie chodzi – ulicy, osiedla czy może miasta, a nawet kraju – co sprawia, że takie ograniczenie można praktycznie uznać za niebyłe, ze względu na brak podmiotu.
– Określenie "Dostawy", choć teoretycznie posiada sprecyzowany podmiot, to nie umożliwia kierowcy odczytanie oczekiwanego od niego zachowania. Taką tabliczkę można więc potraktować jako oznaczenie o charakterze wyłącznie informacyjnym, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż poniżej obu oznaczeń zarządca zamieścił kolejną, już stricte informacyjną tabliczkę o przebiegu drogi pożarowej – zwraca uwagę Sławomir Bystrzejewski.
Konwencja wiedeńska wprowadza zamieszanie
W nieco inny sposób tabliczkę taką należy interpretować zgodnie z przepisami Konwencji wiedeńskiej, ratyfikowanymi przez Polskę. W części poświęconej znakom i sygnałom drogowym tabliczka "Dostawy" znalazłaby uzasadnienie. W treści załącznika do Konwencji czytamy:
– W świetle tej regulacji, zaproponowana argumentacja nie jest poprawna, a tabliczkę o treści "Dostawy" należałoby uznać za zamieszczoną poprawnie i właściwie oznaczającą uprawnioną kategorię pojazdów – wyjaśnia prawnik. – Niemniej oznakowanie jest nawzajem się wykluczające. Mamy tu parking płatny tylko dla dostawców? Kim oni są? Czy tylko dostawcy mają taką opłatę ponosić? Jeśli tak, to na jakiej podstawie jest pobierana opłata? Taką kombinację znaku i tabliczki można interpretować w ten sposób, że opłatę parkingową mają uiszczać bliżej nieokreśleni dostawcy.