Szara strefa paliw w Polsce rośnie - miliardowe straty
Według najnowszych szacunków branży paliwowej czarny rynek oleju napędowego i benzyny przynosi budżetowi państwa rekordowe straty. Na każdym etapie dystrybucji dochodzi do oszustw. Paliwa są wprowadzane na rynek bez stosownych opłat. Zyskują oszuści, a państwo traci. Jak dużo?
24.02.2013 | aktual.: 07.10.2022 21:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według najnowszych szacunków branży paliwowej czarny rynek oleju napędowego i benzyny przynosi budżetowi państwa rekordowe straty. Na każdym etapie dystrybucji dochodzi do oszustw. Paliwa są wprowadzane na rynek bez stosownych opłat. Zyskują oszuści, a państwo traci. Jak dużo?
Na samym nielegalnym imporcie budżet państwa mógł stracić nawet ponad 3 mld zł. To szacowana wartość nieopłaconej akcyzy i podatku VAT od sprowadzanego nielegalnie paliwa. Prawdopodobnie nawet połowa oleju napędowego importowanego do Polski to czarny rynek. Co ciekawe mafia paliwowa coraz chętniej sprowadza również benzynę.
Nie tylko nielegalny import jest problemem. Według szacunków ekspertów nawet milion ton paliw (ok. 7 proc. krajowego rynku) sprzedawany jest w szarej strefie. Wynika to nawet z prostych obliczeń. W ubiegłym roku oficjalny import oleju napędowego spadł o połowę. Za to popyt na paliwo dla diesli zmalał zaledwie o ok. 8 proc. Należy do równania dodać jeszcze 1-procentowy wzrost produkcji krajowej na rynek wewnętrzny. Co otrzymamy za znakiem równości? Brak w postaci około miliarda litrów diesla. Prawdopodobnie paliwo trafiło do konsumentów, ale nie zostało dostarczone przez firmy z branży.
Kto w takim razie sprowadza olej napędowy i benzynę do Polski? Zdarza się, że całe tankowce zamawiane są przez firmy będące w upadłości. Innym przykładem niepokojących praktyk są przetargi paliwowe organizowane przez samorządy, w których wygrywają np. firmy sprzedające zabawki lub psią karmę. Oczywiście najistotniejszą rolę dla jednostki organizującej przetarg jest w tym przypadku cena.
Niestety tego typu praktyki mogą być fatalne w rachunku długoterminowym. Mogą one doprowadzić nawet do spadku PKB i pogorszenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Źródło: dziennik.pl