Stellantis przekaże milion euro uchodźcom z Ukrainy. Jest też deklaracja w sprawie sankcji
Koncern Stellantis będący drugim największym graczem na europejskim rynku odniósł się do wojny w Ukrainie, zdecydowanie potępiając agresję Rosji. Zdradził też, jakie rozwiązania zastosowuje firma w najbliższym czasie.
03.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Stellantis potępia przemoc oraz agresję i niezależnie od biznesowych konsekwencji zastosuje się do nałożonych sankcj." - takimi słowami rozpoczyna się oświadczenie przedstawicieli włosko-amerykańsko-francuskiego giganta prowadzonego przez Carlosa Tavaresa.
Całą treść znajdziecie powyżej, w publikacji, która pojawiła się w mediach społecznościowych. "W tym momencie nasze myśli i modlitwy kierujemy w stronę 71 ukraińskich pracowników, ich rodzin i przyjaciół. Stworzyliśmy specjalny zespół, by ich wspierać i mieć pewność, że wszystko u nich w porządku" - wybrzmiewa treść wpisu.
"Społeczność Stellantis, składająca się ze 170 narodowości, patrzy z przerażeniem, gdy cywile uciekają z kraju. Nawet jeśli skala strat nie jest jeszcze widoczna, żniwo w ludziach będzie nie do zniesienia" - czytamy dalej. W związku z powyższym Stellantis zobowiązał się do przekazania miliona euro na fundusz pomocy ukraińskim uchodźcom, pod przewodnictwem lokalnych władz koncernu.
Warto wspomnieć, że koncern, który ma swoje zakłady w Rosji, wciąż nie podjął oficjalnej decyzji w kwestii obecności na rosyjskim rynku, na którym swoją działalność zawiesiło już m.in. General Motors, BMW czy Volvo. Przedstawiciele Stellantisa zobowiązali się do spełnienia koniecznych sankcji i bieżącego reagowania na pojawiające się ograniczenia.