Ułożyli niezły plan. Ze stacji znikały setki litrów paliwa
Setki litrów paliwa ukradła w powiecie płońskim zgrana ekipa. Obmyślili sprytny plan i sukcesywnie go realizowali. Znaleźli też zainteresowanego zakupem odbiorcę.
12.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od jakiegoś czasu z różnych stacji paliw w powiecie płońskim (województwo mazowieckie) policjanci otrzymywali zgłoszenia o kradzieży benzyny i oleju napędowego. Na nagraniach z kamer monitoringu często widać było młodą kobietę i mężczyznę.
Zgrana ekipa kradła paliwo na stacjach. Schemat za każdym razem był ten sam
Jak relacjonuje płońska komenda, para amatorów paliwa, 36-latek i 23-latka, tankowała każdorazowo do baków samochodów oraz plastikowych kanistrów od około 60 do blisko 200 litrów. Następnie odjeżdżali ze stacji paliw, nie płacąc. "Część skradzionego paliwa nabył od nich 41-latek, mając świadomość, skąd ono pochodzi" – dodają funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.
Kryminalnym udało się namierzyć miejsce, gdzie dochodziło do transakcji. Zauważyli podejrzanie zachowującego się mężczyznę, który na ich widok zaczął uciekać. 36-latek, który odpowiadał zdjęciom z kamer, szybko został zatrzymany. Jego 23-letnia wspólniczka czekała w ukrytym za drzewami fiacie. Policjanci znaleźli za osłoną drążka zmiany biegów torebkę z marihuaną, a za osłoną przeciwsłoneczną – amfetaminę. Oboje zostali zatrzymani. Aresztowano także 41-latka, który kupił 100 itrów kradzionej benzyny.
Para może pójść na 5 lat do więzienia. Kryminalni ustalili, że 23-latka i 36-latek dokonali co najmniej kilku kradzieży. Do tego celu wykorzystywali różne samochody, m.in. opla, mercedesa, fiata i volkswagena. Za każdym razem montowali na nich kradzione tablice rejestracyjne.
Paser, który połakomił się na paliwo, również musi się liczyć ze srogą karą. Grozi mu także do 5 lat pozbawienia wolności.