Skandal na Le Mans. Fordy zdyskwalifikowane!
Dwa dni po zakończeniu tegorocznej edycji 24h Le Mans emocje związane z wynikiem jeszcze nie opadły. W poniedziałek sędziowie doszukali się nieprawidłowości w bakach dwóch Fordów GT. Auta zostały zdyskwalifikowane. Wyniki wyścigu pozostają przez cały czas nieoficjalne.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po komunikacie FIA i organizatorów wyścigu ACO możemy odczytać, że z klasyfikacji wyścigu zostały wykreślone wyniki Fordów GT z numerami 68 i 85. Pierwszy z nich dojechał do mety po 24 godzinach walki na czwartym miejscu w klasie GTE Pro, drugi zwyciężył w klasie GTE Am.
Powodem dyskwalifikacji jest ponadnormatywna pojemność zbiornika paliwa w obydwu autach. W przeprowadzonych po wyścigu badaniach pojemność zbiornika paliwa w samochodzie #68 wynosiła 97,83 litra, podczas gdy według przepisów mogła wynosić 97 litrów.
Zobacz także
Załoga samochodu z numerem 85 należącego do prywatnego zespołu Keating Motorsport już parę godzin po zakończeniu wyścigu uzyskała karę 55,2 sekundy za nieregulaminowy czas tankowania. Dzień później okazało się, że także i ten samochód ma za duży bak. Zespół pomylił się zaledwie o 0,1 litra pojemności.
W związku z tym nowym zwycięzcą klasy GTE Am zostało Ferrari 488 GTE zespołu Weathertech Racing. Ford z fabrycznej stajni startujący w klasie GTE Pro do tej pory zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji. Po jego dyskwalifikacji na czwarte i kolejne miejsca awansowały trzy kolejne auta Forda, które wcześniej zajmowały piąte, szóste i siódme miejsce.
Obydwa zespoły zostały już poproszone przez organizatorów o zwrócenie zdobytych trofeów i nagród. Ford tłumaczy nieregulaminową pojemność baku w swoich autach pomyłką. Konstruktor zapewnia, że sprawdzał pojemność baków z należytą starannością jeszcze podczas budowy samochodów do wyścigu. W czasie podróży aut z USA do Europy przepisy wyścigu zostały jednak w ostatniej chwili zmienione, co zmusiło Forda do dokonania zmian w bakach już poza fabryką.
W tym właśnie fakcie producent dopatruje się tak niefortunnego dla siebie rozwoju sytuacji. Amerykanie w taki sposób kończą swój trzyletni program podboju 24h Le Mans, który zakończył się zwycięstwem już przy pierwszej próbie dwa lata temu.