Seat Aran - tak będzie wyglądał nowy SUV z Hiszpanii

Do sieci trafiło zdjęcie przedstawiające ekran systemu multimedialnego, który należy prawdopodobnie do nowego samochodu Seata.

Seat Aran - tak będzie wyglądał nowy SUV z Hiszpanii
Źródło zdjęć: © fot. via motor1.com
Mariusz Zmysłowski

01.02.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na razie nie wiemy o nowym SUV-ie koncernu VW AG zbyt wiele. Pojazd z pewnością będzie bazował na platformie MQB. Ma to być model bliźniaczy konstrukcyjnie do nowego Tiguana. Premiery crossovera pochodnego od konceptu 20V20 możemy spodziewać się na zbliżających się targach samochodowych w Genewie. Na tym właściwie wiadomości się kończą. Reszta pozostaje w sferze spekulacji.

Bardzo prawdopodobne jest, że sprzedaż SUV-a Seata rozpocznie się latem tego roku. Niektóre źródła podają też, że jego nazwa będzie brzmiała Aran. Pod maską nowego samochodu Seata będą pracować prawdopodobnie 1,4- i 1,8-litrowe silniki benzynowe z turbodoładowaniem. W ofercie może znaleźć się też 2-litrowy diesel rozwijający 150 i 190 KM, w zależności od wersji. Prawdopodobnie z mocniejszymi odmianami oferowana będzie przekładnia DSG.

Obraz

Teraz może dojść do ciekawej i niespodziewanej sytuacji. Żaden koncern nie wprowadza identycznych modeli w jednym czasie. Tymczasem przypomnijmy, że na zbliżającym się salonie samochodowym w Genewie prawdopodobnie zobaczymy SUV-a również w wykonaniu innego producenta grupy VW AG. Swój wóz, zgodnie z zapowiedzią, może zaprezentować także Škoda.

Kodiak, bo tak miałby się nazywać nowy samochód czeskiego producenta, to prawdopodobnie auto z podobnej półki cenowej co Seat. Jedyne możliwe wytłumaczenie tej sytuacji, to przedstawienie czeskiego SUV-a na razie jedynie w wersji koncepcyjnej. Odmiana produkcyjna mogłaby wtedy zadebiutować w drugiej połowie roku, na jesiennych targach. Niewykluczone, że Škoda wersję, która będzie miała trafić do klientów przedstawi nawet dopiero za rok. Tylko w ten sposób VW AG uniknąłby wzajemnego konkurowania dwóch bliźniaczych modeli. Z drugiej strony - ostatecznie nie liczy się, którą ręką Volkswagen sięgnie po pieniądze klientów - czeską, czy hiszpańską. Grunt, że na końcu wylądują one w jednej kieszeni.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (2)