Samochód nowy czy używany? Wszystko zależy od potrzeb
Gdy przychodzi czas na zmianę samochodu, większość zmotoryzowanych stawia sobie pytanie – kupić nowy, czy może zdecydować się na egzemplarz z rynku wtórnego? Odpowiedź nie jest ani oczywista, ani jednoznaczna. Wszystko zależy od oczekiwań i potrzeb.
16.05.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Największą zaletą nowego samochodu jest to, że jest on... nowy. Brzmi to może dziwnie, ale tak dokładnie jest. Oznacza to, że wnętrze jest nieużywane, lakier nie ma rys, raczej nie powinniśmy się spodziewać poważniejszych awarii, a nawet jeśli wystąpią, to wszystko zostanie naprawione na gwarancji. Do tego mamy do czynienia z nowym modelem. Nie zawsze jest to plusem, ale nie brakuje kierowców, dla których ma to znaczenie.
Wiele osób powie, że to niewiele, ale nie da się ukryć, że posiadanie nowego samochodu bez przetarć na siedzeniach, zużytej kierownicy czy trzeszczących plastików zmienia wrażenia podczas jazdy. Jeszcze ważniejszy jest fakt, że nie ma problemu z nieznaną (możliwe, że wypadkową) historią pojazdu. Do tego, im starsze auto, tym większe prawdopodobieństwo awarii, a więc i nieplanowanych wydatków.
Z drugiej strony nowy samochód bardzo szybko traci na wartości. Po trzech latach może kosztować o połowę mniej. W przypadku używanego auta ten najgorszy okres już minął i z roku na rok będziemy tracić mniej. Nawet koszty ewentualnych napraw będą niższe niż różnica w spadku wartości pojazdu. To właśnie największa cena posiadania nowego samochodu.
Większość osób jednak zwraca uwagę na inny ważny fakt – kupując auto z drugiej ręki, w tej samej cenie można wybrać większy model, lepiej wyposażony, z mocniejszym silnikiem i bardziej prestiżowej marki. Dla jednych jest to kwestia wymagań stawianych przed samochodem.
Np. rodzina z dziećmi raczej zdecyduje się na używane kombi segmentu C lub D niż nowe miejskie auto. Nie brakuje jednak osób, które po prostu nie chcą nowego samochodu ze słabym silnikiem i podstawowym wyposażeniem. Zamiast tego wybierają dobrze wyposażony, używany egzemplarz marki premium.
Jednak i takie rozwiązanie ma wady. Jedną z największych jest nieznana historia pojazdu. Handlarze często starają się ukryć wypadkową przeszłość samochodu, a zaniżanie przebiegu to cały czas codzienność w przypadku aut z drugiej ręki. Jednak jest też kwestia ekonomiczna – w przypadku nowych samochodów trzeba liczyć się ze sporą utratą wartości, ale już same wydatki ograniczają się raczej do ubezpieczenia i przeglądów okresowych.
Natomiast kilku-, a często kilkunastoletnie auta mają dużo większe prawdopodobieństwo awarii. Jeśli mamy do czynienia z samochodami z wyższej półki, to tanio nie będzie. W końcu jest to marka premium, a więc i ceny części są "premium". Ewentualne oszczędności odbiją się na jakości pojazdu. Np. tańsze zawieszenie nie zapewni takiego komfortu i właściwości jezdnych jak oryginalne.
Przyjrzyjmy się zatem przykładowym parom nowych i używanych samochodów w podobnej cenie i sprawdźmy, jakie zalety mają konkretne modele. Najtańszym nowym modelem w Polsce jest Dacia Sandero wyceniona na 29 900 zł za wersję podstawową.
Jednak za tę kwotę otrzymujemy całkowite minimum z 75-konnym silnikiem – miejskie auto rumuńskiej marki nie ma nawet pilota do centralnego zamka. Egzemplarz z manualną klimatyzacją i kilkoma innymi dodatkami to już wydatek 37 400 zł.
Za podobną kwotę można kupić Volkswagena Golfa VI generacji. Wybór na rynku wtórnym jest dość spory i przy budżecie ok. 30 tys. zł jest w czym wybierać.
Większość egzemplarzy posiada automatyczną klimatyzację i inne dodatki, których na próżno szukać w budżetowej Dacii. Co więcej, w przypadku samochodów 5-8-letnich różnice cen wersji silnikowych się zacierają, a więc 140-konny diesel będzie niewiele droższy od auta ze 105-konną jednostką benzynową.
Drugim najpopularniejszym samochodem segmentu B w Polsce jest Toyota Yaris. Auto japońskiej marki z silnikiem o mocy 99 KM i kilkoma dodatkami to nawet w promocji wydatek ok. 50 tys. zł.
Za tę kwotę otrzymamy uznane miejskie auto, z nieco mocniejszą jednostką i przeciętnym wyposażeniem. Natomiast na rynku wtórnym możemy wybrać najbardziej poszukiwany używany samochód w Polsce, czyli Audi B8 – w tym przypadku generację B8.
Poniżej 50 tys. zł znajdziemy egzemplarze sprzed liftingu, czyli ponad 5-letnie, bardzo często w wersji kombi. Jak przystało na klasę premium, większość samochodów posiada bogate wyposażenie.
Automatyczna klimatyzacja to niemal standard, a w nieco droższych egzemplarzach można liczyć na skórzaną tapicerkę czy napęd na cztery koła. Egzemplarze po liftingu są już wyraźnie droższe i te najstarsze (2012 r.) to już wydatek przynajmniej blisko 60 tys. zł.
Najpopularniejszym nowym samochodem w Polsce jest Skoda Octavia. Ten duży kompakt czeskiej marki zachęca klientów przestronnym i praktycznym wnętrzem oraz technologią pochodzącą z Volkswagena. Jednak nie jest to szczególnie tanie auto. Cena wersji podstawowej to 63 960 zł, ale 150-konny silnik i wyposażenie Style z m.in. automatyczna klimatyzacją i czujnikami parkowania to już wydatek 87 550 zł.
Za podobną kwotę można stać się właścicielem dużego SUV-a klasy premium, czyli 7-9-letniego używanego BMW X5 z 3-litrowym dieslem pod maską. W przypadku tego modelu raczej nie znajdziemy egzemplarzy z wyposażeniem standardowym. To oznacza, że auto będzie posiadała automatyczną skrzynię biegów, ale często też nawigację i skórzaną tapicerkę.
Jak widać, decydując się na samochód w wieku 5-10 lat, można kupić dużo mocniejszy, większy i lepiej wyposażony model. Minusem jednak jest to, że takie auto nie będzie tak bezproblemowe jak nowe i należy mieć przygotowany budżet na naprawy, które w przypadku luksusowych marek mogą pochłonąć bardzo dużo. Nawet typowe usterki będą najczęściej droższe w usunięciu niż w przypadku popularnych modeli.
Zatem wybór ogranicza się do naszych wymagań dotyczących samochodu (np. jego wielkości) oraz tego, czy godzimy się z częstszymi usterkami używanego auta. Jeśli wolimy mieć z tym spokój, to warto wybrać nowy samochód.
Z drugiej strony oszczędności na świeżo wyprodukowanym pojeździe mogą być tylko iluzoryczne, gdyż duża utrata wartości w pierwszych latach może okazać się bardziej znacząca od wydatków na mechanika w przypadku używanego egzemplarza. Dlatego przed zakupem warto sprawdzić, jak mocno dany samochód tanieje oraz jak awaryjne jest konkretne auto z drugiej ręki, aby później nie mieć niemiłej niespodzianki.