Rzędowa szóstka nigdy nie miała się lepiej. Producenci wracają do dużych silników
Fiat Chrysler pracuje nad sześciocylindrową jednostką benzynową. Podobny pomysł ma Mazda wraz z Toyotą. Powrót do większych silników udał się już Mercedesowi, Jaguarowi i BMW. Nieco zapomniany ostatnio projekt wraca do życia!
14.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku były plotki. Teraz możemy zobaczyć patent dla jednostki ukrywającej się pod nazwą "globalnego, średniego silnika z turbiną" tworzonego przez włosko-amerykańskie (i teraz dodatkowo francuskie) konsorcjum. Duży, sześciocylindrowy motor o mocy przekraczającej 500 KM wydaje się być środkowym palcem wymierzonym w ekologię, emisję dwutlenku węgla czy spalanie. Ale tylko na pierwszy rzut oka.
Duże jednostki nie cieszyły się ostatnimi czasy popularnością, ale szybki rozwój układów hybrydowych zmienił zasady gry. Elektryczne kompresory, moduły zastępujące rozruszniki i wspomagające układ napędowy dodatkową mocą sprawiły, że rzędowe "szóstki" rozwijają moc znacznie większych silników, ale zachowują naturalną wysoką kulturę pracy. Nawet BMW zauważyło ich potencjał i zamontowało taki silnik w teoretycznie ekologicznej, hybrydowej serii 7, choć wcześniej postawiono na małe silniki.
Mercedes nie pozostał w tyle. Podobna, aluminiowa jednostka trafia pod maski samochodów od 2017 roku. Dodatkowo, względem poprzednika, ma niższe spalanie o 15 proc. Niemcy skorzystali z modułowej konstrukcji – tak naprawdę to silnik znany z Dacii czy Renault i ma po prostu dodane dwa cylindry. To ekonomia skali w najlepszym wydaniu. "Budujemy jedną rodzinę silników. Musi być elastyczna na linii produkcyjnej, ale też mieć te same punkty montażu" – mówił dr Ralph Weller, inżynier odpowiedzialny za rozwój tego projektu.
Z takiego samego modułowego założenia wyszedł też Land Rover, który zamontował podobny silnik w Range Roverze Sport HST. Nie tylko został ciepło przyjęty przez testujących, ale i pokazał uśpiony potencjał całej rodziny Ingenium.
Za sześciocylindrowym rozwiązaniem rozgląda się nawet utożsamiana z hybrydami Toyota wraz z Mazdą. Na prezentacji dla inwestorów tego ostatniego producenta pojawiła się informacja o rozwoju tak dużych jednostek zarówno w wydaniu benzynowym, jak i wysokoprężnym (!). Koszty rozwoju, których mogła nie udźwignąć Mazda, poniesie również Toyota wykorzystując efekty w następnej generacji dwóch modeli Lexusa: IS i RC.
Zresztą Toyota już teraz z powodzeniem montuje pod maską Supry sześciocylindrowe silniki produkcji BMW. Plotki o kończącym się żywocie dużych silników są więc bardzo przesadzone.