Rząd wprowadzi wyższe mandaty i grzywny. Ma poparcie opozycji
Rząd w ostatnim czasie zrewidował i doprecyzował zmiany w przepisach dla kierowców. Na 40. posiedzeniu Sejmu większość klubów i kół poparło nowelizację Kodeksu drogowego i wykroczeń, która ma szansę wejść w życie od 1 stycznia 2022 r. Głosowanie odbędzie się 29 października, ale już możemy być pewni, że Sejm ją przyjmie.
28.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co obecnie proponują zmiany w Kodeksie drogowym i wykroczeń?
- Minimum 800 zł za przekroczenie prędkości o minimum 31 km/h
- Minimum 1000 zł za prowadzenie pojazdu innego niż mechaniczny po użyciu alkoholu, za nieprawidłowe wyprzedzanie, za jazdę bez uprawnień
- Minimum 1500 zł za kolizję, w której odniesione zostają lekkie obrażenia ciała, za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu, niezatrzymanie pojazdu w celu przepuszczenia osoby niepełnosprawnej, wyprzedzanie i omijanie pojazdów na przejściu dla pieszych, jazdę wzdłuż chodnika i przejścia dla pieszych, tamowanie lub utrudnienie ruchu, gdy sprawca w ciągu 2 lat popełnił już to wykroczenie.
- Minimum 2000 zł za wyprzedzanie na zakazie wyprzedzania w przypadku recydywy, omijanie opuszczonych zapór na przejeździe kolejowym.
- Minimum 2500 zł za prowadzenie pojazdu mechanicznego po spożyciu alkoholu
- Minimum 3000 zł za niezachowanie należytej ostrożności lub spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu przez osobę znajdującą się po użyciu alkoholu (lub podobnie działającego środka) w przypadku recydywy.
- Minimum 5000 zł za recydywę w przypadku jazdy po spożyciu alkoholu
Deklaracje partii i kół poselskich
Maciej Lasek z Koalicji Obywatelskiej pochwalił drobne poprawki i niedociągnięcia pierwotnej wersji projektu, zwłaszcza w kwestii tamowania ruchu, co mogło być odebrane jako chęć karania uczestników zgromadzeń. Zwrócił jednak uwagę na to, że ściągalność mandatów jest i nadal będzie niska, bo w tej kwestii niczego nie zmieniono. Zaproponował areszt lub prace społeczne dla osób, które nie chcą lub nie mogą zapłacić mandatów. Oświadczył, że klub KO poprze ustawę.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy przedstawiła stanowisko klubu, chwaląc obniżenie niektórych kar względem tego, co proponowano pierwotnie. Nie pochwaliła jednak obniżenia proponowanej kary (z 1500 zł do 800 zł) dla kierowców przekraczających prędkość o minimum 31 km/h. Oświadczyła, że Lewica poprze ustawę. Inni członkowie Lewicy w sesji pytań powtarzali, iż rząd powinien odważniej podejść do kwestii karania kierowców za prędkość.
Stanowisko koła Konfederacja zaprezentował Dobromir Sośnierz. Zgodnie z wcześniejszymi wypowiedziami uznał proponowane zmiany za populizm, stwierdzając, że chodzi głównie o pieniądze, a nie poprawę bezpieczeństwa. Jego zdaniem, podwyższenie kar nie będzie miało wpływu na zmniejszenie liczby wypadków, których – jak zwrócił uwagę – nikt nie chce.
Michał Gramatyka (Polska 2050) oświadczył, że nowelizacja nie zawiera wychowawczego aspektu kary. Jego zdaniem istotne jest to, że wysokość grzywny nie ma powiązania z sytuacją materialną sprawcy. Złożył poprawkę, w której najistotniejszą zmianą ma być uzależnienie wysokości górnej granicy grzywny 30 tys. zł od zarobków.
Poseł Paweł Szramka z Polskich Spraw nie pochwalił nowelizacji i proponował zwiększenie świadomości oraz edukacji, chwaląc przy okazji kampanie prowadzone przez rząd.
800 zł mandatu jest akceptowalne
Na wiele pytań posłów odpowiedział Rafał Weber, sekretarz stanu Ministerstwa Infrastruktury. Odniósł się do zarzutów Lewicy, która negatywnie oceniła karę 800 zł za jazdę z prędkością o ponad 30 km/h większą, niż nakazują przepisy. Stwierdził, że wciąż jest to znaczące podniesienie kary w tym zakresie względem tego, co mamy obecnie, a bardziej akceptowalne niż mandat w wysokości1500 zł.
Odniósł się też do stwierdzeń ze strony Koalicji Obywatelskiej, że w Polsce nie ma wychowania komunikacyjnego. Zwrócił uwagę, że w szkołach ono jest, a od 1 września 2022 r. zostanie wzmocnione. Poinformował, że od grudnia ruszą kampanie społeczne informujące społeczeństwo o zmianach, które były dziś omawiane.