Roborace - seria wyścigowa autonomicznych wozów przed ePrix

Roborace będzie serią towarzyszącą wyścigom Formuły E.

Roborace - seria wyścigowa autonomicznych wozów przed ePrix
Mariusz Zmysłowski

29.11.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już od tego sezonu Formuły E dwie godziny przed każdym elektrycznym wyścigiem będą odbywać się godzinne zawody samochodów-robotów. Autonomiczne pojazdy będą wystawiane przez 10 zespołów. Każda drużyna ma wystawiać dwa wozy, więc z prostego rachunku wynika, że w każdym wyścigu weźmie udział 20 robotów. Co ciekawe, jeden z zespołów ma być sponsorowany z finansowania społecznościowego (ang. crowdfounding).

Seria będzie otwarta dla zespołów startujących już w Formule E. Organizatorzy liczą na to, że zachęcą do udziału te drużyny, które bezpośrednio pochodzą od producentów samochodów chcących promować technikę autonomiczną.

Już na wstępie dużą wadą tych zawodów będzie brak różnorodności. Wszystkie samochody mają być takie same. Zespoły mają móc wprowadzać zmiany jedynie w oprogramowaniu wozów. To może okazać się największym problemem tej serii. Nawet zawody elektrycznych bolidów Formuły E przyciągają rzesze kibiców, bo jest tu komu kibicować. Na torze cały czas są kierowcy i za każdym razem, gdy bolid mija trybuny, widzowie mogą spojrzeć na swojego idola i w taki czy inny sposób okazać mu wsparcie. Robotowi nie da się okazać wsparcia, bo jest po prostu bezduszną maszyną prowadzoną przez program. Jeśli na dodatek każdy wóz będzie wyglądał tak samo, a odróżniać je od siebie będą tylko barwy, ostatnia ostoja indywidualizmu zostanie całkowicie wymazana.

Organizatorzy twierdzą, że zdają sobie sprawę z tego, że widzowie chcą móc kibicować ludziom, a nie samym maszynom, dlatego duży nacisk będzie położony na wizerunek inżynierów. Zespoły mają udzielać się publicznie i ich rola w wyścigu ma być bardzo mocno zaznaczona.

Trudy w promowaniu zespołu mogą pójść na marne. Roborace to kompletnie inna seria wyścigowa, niż te, które kochają miłośnicy motorsportu. O ile do Formuły E łatwo przekona się każdy, kto zobaczy wyścig, bo dzieje się tam naprawdę dużo, tak wyścigi robotów będą kompletnie bezduszną serią. Widzieliście kiedyś na Grand Prix Formuły 1 kibica trzymającego transparent z napisem "Go Mercedes F1 W05 Hybrid!"? Nie. I raczej nie zobaczycie.

Twórcy serii podkreślają, że to jest przyszłość sportów motorowych i autonomiczne pojazdy będą coraz większą częścią naszego życia. Miejmy nadzieję, że jednak robotyzacja samochodów ograniczy się do transportu publicznego, a na torach wyścigowych wciąż królować będą żywi kierowcy z charakterami, za które będzie można ich kochać i nienawidzić.

Komentarze (6)