Chińczycy chcą kupić fabryki Volkswagena. To wydarzenie bez precedensu

Zdaniem anonimowych źródeł, na które powołuje się agencja "Reuters", chińscy producenci coraz poważniej przyglądają się niemieckim fabrykom Volkswagena przeznaczonym do zamknięcia. Jeśli dojdzie do sprzedaży, będzie to sytuacja bez precedensu.

Fabryka Volkswagena w Osnabrück
Fabryka Volkswagena w Osnabrück
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Volkswagen
Aleksander Ruciński

16.01.2025 | aktual.: 16.01.2025 11:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zakup fabryki w Niemczech otworzyłby przez Chinami zupełnie nowe możliwości, dając dostęp do największego przemysłu motoryzacyjnego w Europie. Równie ważną kwestią wydaje się ominięcie wysokich unijnych ceł, którymi obecnie objęte są elektryczne auta z Chin.

Chińskie firmy przez lata inwestowały w szereg niemieckich branż, od telekomunikacji, po robotykę, ale jak dotąd nie uruchomiły tam tradycyjnej produkcji samochodów. Niewykluczone, że w najbliższych latach się to zmieni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem źródeł, na które powołuje się "Reuters" Chińczycy są zainteresowani zakupem co najmniej jednej z dwóch fabryk Volkswagena przeznaczonych do zamknięcia. Mowa o zakładach w Dreźnie i Osnabrück.

Niemiecki koncern jest zmuszony do wstrzymania produkcji w tych fabrykach w ramach programu cięcia kosztów. Sprzedaż zakładów mogłaby się okazać bardziej opłacalna niż ich zamknięcie.

"Jesteśmy zdecydowani znaleźć dalsze zastosowanie dla tego miejsca. Celem musi być wykonalne rozwiązanie, które uwzględnia interesy firmy i pracowników" — powiedział rzecznik Volkswagena w rozmowie z "Reutersem", odmawiając komentarza na temat potencjalnego przejęcia przez Chiny.

Chińskie firmy obawiają się, jak zostaną przyjęte przez niemieckie związki zawodowe, które zajmują połowę miejsc w radach doradczych niemieckich firm i domagają się dalekosiężnych gwarancji lokalizacji i miejsc pracy, powiedziała osoba znająca chiński sposób myślenia.

Stephan Soldanski, przedstawiciel związku zawodowego z Osnabrück, powiedział, że pracownicy zakładu nie mieliby nic przeciwko produkcji dla jednego z chińskich partnerów joint venture Volkswagena, ale pod jednym warunkiem.

"Mogę sobie wyobrazić, że moglibyśmy produkować coś dla chińskiego joint venture... ale pod logo VW i zgodnie ze standardami VW. To jest kluczowy warunek", powiedział.

Na drodze do porozumienia mogą jednak stanąć chłodne stosunki między rządami obu państw. Obecna Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock opisała prezydenta Xi Jinpinga jako "dyktatora", a Chiny jako rywala. Wiele zależy więc od wyników lutowych wyborów parlamentarnych i tego, czy obecny rząd utrzyma się przy władzy.

Niemcy nie są jednak jedynym przykładem kraju, w którym Chińczycy próbują zapuścić swoje macki. Dotychczas chińskie firmy wybierały kraje o niższych kosztach pracy i słabszej pozycji związków zawodowych, jak Węgry, Turcja czy Polska. Jeśli uda im się wejść do Niemiec będzie to wydarzenie bez precedensu, które może mieć poważne konsekwencje dla europejskiej motoryzacji.

Komentarze (1)