Używany, prosto z fabryki. Szalony pomysł Francuzów zawitał do Polski
Używany samochód, który jeździ, wygląda i pachnie jak nowy, a do tego ma gwarancję i rozsądną cenę. Brzmi idealnie? Renault już ruszyło ze swoim programem ReFactory Certified zakładającym porządną kurację odświeżającą pojazdom z drugiej ręki. Teraz w Polsce otwarto pierwszy, specjalistyczny zakład. Miałem okazję zobaczyć, o co dokładnie w tym chodzi.
19.01.2025 | aktual.: 19.01.2025 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy producenci samochodów mówiąc o zrównoważonym rozwoju, muszą skupiać się tylko na samochodach elektrycznych, bo te wpisują się w ekologiczne ramy? Otóż nie. Nowy program Renault przywracający używanym pojazdom ich dawny blask to część strategii gospodarki o obiegu zamkniętym Grupy Renault, która ma pomóc w neutralizacji węglowej.
Rynek aut używanych w Europie stanowi obecnie ok. 40 mln pojazdów, z czego ponad 70 proc. ma ponad 5 lat. Dlaczego więc się tym bardziej nie zainteresować? O pomyśle Renault dotyczącym odnawiania używanych aut można było przeczytać już w 2022 r. Wówczas jednak program dopiero raczkował i ograniczał się do ojczyzny Renault.
Dziś już można mówić o trzech punktach swoistego spa w Europie poza granicami Francji – do Sewilli i Bursy dołączyła właśnie Polska. O planach otwarcia zakładu ReNew Factory, Fabien Goulmy, dyrektor Renault Polska, mówił już podczas wywiadu, który przeprowadzałem z nim jesienią 2023 r. Teraz doczekaliśmy się efektów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ile zakład mieszczący się w podwarszawskim Sękocinie Nowym jest czwartym ogółem, tak jest pierwszym projektem w Europie zakładającym powstanie placówki ReNew Factory we współpracy z autoryzowanym serwisem Renault – w tym wypadku Renault Kruba Group. Będą tu trafiały używane pojazdy, które po przejściu gruntownej kuracji odświeżającej, wrócą na ulice. Oczywiście z gwarancją.
Jakie auta będą kwalifikowane do programu? Na początek praktycznie wszystkie Renault i Dacie. Wbrew pozorom mówimy tu nie tylko o spalinowych autach osobowych, ale też dostawczych i… elektrycznych. O ile na kurację będą się mogły także załapać mocno wiekowe samochody, tak certyfikaty ReFactory otrzymają tylko spełniające odpowiednie wymogi. Podział na klasy certyfikatów będzie wyglądał następująco:
- ReNew gold – auta do 5 lat i z przebiegiem nie większym niż 80 tys. km
- ReNew start – auta do 10 lat i z przebiegiem nie większym niż 200 tys. km
- ReNew electric – auta elektryczne do 8 lat i z przebiegiem nie większym niż 160 tys. km
- ReNew pro – auta dostawcze do 10 lat i z przebiegiem nie większym niż 200k tys. km
Jak to dokładnie działa i jakie prace będą wykonywane na autach? Już tłumaczę
O ile początkowo program obejmuje tylko Dacie, Renault i Alpine, w przyszłości będzie mógł zostać zgłoszony praktycznie każdy pojazd, niezależnie od marki. Po transporcie do zakładu samochód zostaje poddany dokładnym oględzinom – tak mechanicznym, jak i wizualnym. Tworzony jest kosztorys i projekt prac do wykonania.
Renault podkreśla skupienie na strategii gospodarki obiegu zamkniętego – priorytetem wszelkich prac jest naprawa i regeneracja części. Dopiero fakt nieopłacalności lub niemożności naprawy doprowadza do wymiany części na nową.
Jakie elementy mają być poddawane naprawie? Praktycznie wszystkie, choć oczywiście każdy ruch musi mieć uzasadnienie ekonomiczne. W przypadku konieczności przeprowadzenia gruntownego remontu mechanicznego pojazd może zostać odrzucony z programu. Tym niemniej naprawy czy wymiany poszczególnych podzespołów jednostki napędowej będą możliwe.
Największa uwaga jest na razie poświęcana kwestii wizualnej. Wszelkie niedoskonałości karoserii mają być usuwane możliwie najbardziej bezinwazyjnie – od rys, aż po wgniecenia czy zmatowienia. Pęknięcia na szybie, po ocenie specjalisty, będą wypełniane specjalną żywicą. Nawet rozdarte tapicerki mają być zszywane, jeśli końcowy efekt będzie satysfakcjonujący i bliski nowemu. To samo dotyczy kierownic i deski. Auto ma wyglądać jak z salonu.
Po wykonanych pracach samochód trafi na ponowną kontrolę, która zakłada sprawdzenie 159 punktów. Na jej podstawie wystawiany jest certyfikat z konkretną oceną gwiazdkową, która określa zakres przeprowadzonych prac i kondycję podzespołów. Wspomniane świadectwo ma też podnieść prestiż oraz wiarygodność i pewność pochodzenia oferowanych aut.
Na koniec sesja fotograficzna i samochód jest gotowy, by wrócić na drogę za pośrednictwem jednego z 55 oficjalnych punktów dystrybucji ReNew, rozsianych po całej Polsce. Ostatecznie zwykły "Kowalski" może więc liczyć na samochód z pewnego źródła, ze znaną historią i prześwietlony z każdej strony – wraz z autem otrzymuje dokładny wgląd w dokumentację techniczną przeprowadzonych działań. A do tego gwarancja - 12-, 24- lub 36-miesięczna.
Pierwszy etap całego projektu zakłada jednak kilka wyłączeń. Na początek kuracja odświeżająca nie będzie zakładała większych napraw mechanicznych. Z tego względu cały proces regeneracyjny trwa zaledwie 5 dni, a koszt samochodu po wizycie w ReNew Factory ma być tylko o ok. 10 proc. większy, niż analogicznego "niezaopiekowanego" modelu.
Po drugie, do zakładów mają najpierw trafiać auta poleasingowe oraz od dealerów. Dopuszczenie klienta prywatnego ma nastąpić w przyszłości. Wówczas właściciel nie tylko chcący sprzedać, ale np. odpicować swój samochód dla własnej satysfakcji, też będzie mógł się zgłosić do programu.
Nie ma także limitu liczby zgłoszeń samochodu do programu – ten sam model może ponownie trafić do zakładu dowolną liczbę razy, jeśli będzie taka potrzeba. Poza tym, jak już wcześniej wspominałem, w kolejnym etapie projektu do procesu regeneracyjnego mają też być dopuszczane auta innych marek.
Pomysł Renault wydaje się sensowny. Z jednej strony mowa tu o przedłużaniu życia już wyprodukowanych aut. Na tym właśnie polega zrównoważone podejście do ekologii. Z drugiej można tu dotrzeć szansę dla osób, którym nie w smak nadchodzący zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych. Trudno pominąć także fakt możliwości zakupu pewnego samochodu z dobrego źródła.
Renault pokłada ogromne nadzieje na sukces programu w Polsce. Lada moment czeka nas otwarcie kolejnych zakładów ReNew Factory w Polsce. Jeszcze w 2025 r. ma zostać otwarty punkt na południu Polski z potencjałem odnawiania 2 tys. aut rocznie, którego specjalizacją będą pojazdy dostawcze i elektryczne. Z kolei w 2026 r. uruchomiona zostanie kolejna placówka na północy Polski, również o wydajności 2 tys. aut, zarówno dla samochodów osobowych, jak i dostawczych.