Red Bull może odejść z Formuły 1 jeśli FIA nie wyrówna osiągów bolidów
Red Bull po wczorajszej porażce zagroził, że jeśli FIA nie zmieni przepisów dotyczących jednostek napędowych, to niedługo marka może zmienić swoje podejście do Formuły 1. Austriacki zespół nie ukrywa, że chodzi im o sztuczne zmniejszenie osiągów silnika Mercedesa.
16.03.2015 | aktual.: 02.10.2022 10:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
*Gdy wygrywaliśmy, to nigdy z tak olbrzymią przewagą jak Mercedes. Pamiętam, jak zakazano używać podwójnych dyfuzorów, zmieniono położenie wydechów, narzucono bardzo surowe ograniczenia względem elastycznych części nadwozia lub w połowie sezonu zdecydowano się wprowadzić zmiany w mapowaniu silników. Sytuacje te nie były wyjątkowe tylko dla Red Bulla. Sądzę że w interesie sportu leżałoby zmniejszenie różnic występujących obecnie w stawce. FIA, działając w granicach swoich przepisów, dysponuje mechanizmami mogącymi do tego doprowadzić. Sądzę że pod tym względem potrzebne są jakieś działania.
Nie chcę tu umniejszać sukcesu Mercedesa, bo wykonali wspaniałą pracę. Mają dobry samochód, fantastyczny silnik i dwóch doskonałych kierowców. Problem polega jednak na tym, że różnice urosły do tak dużego poziomu, iż dochodzi do sytuacji, w której stawka podzieliła się na trzy klasy. To złe dla F1.* – powiedział Christian Horner, szef zespołu Infiniti Red Bull Racing F1.
Tymczasem dr Helmut Marko mówi wprost, że jeżeli przepisy nie zmienią się w najbliższym czasie, to Dietrich Mateschtz „straci pasję do tego sportu”. Odejście marki Red Bull mogłoby spowodować wycofanie z Formuły 1 dwóch zespołów, ale oczywiste jest, że tak dobre ekipy nie zniknęłyby fizycznie ze stawki. Jedną z nich już zainteresowało się Renault. Helmut Marko powiedział mediom, że latem będą przeprowadzać analizę kosztów i zysków z uczestnictwa w Formule 1 i być może tym samym postawił ultimatum FIA.
Zapytany o sytuację Toto Wolff, szef stajni Mercedes AMG Petronas powiedział, że Red Bull powinien bardziej skupić się na osiągach, nabrać pokory i wziąć się do roboty zamiast uprawiać politykę i wylewać żale po pierwszym wyścigu.