Range Rover z nowym silnikiem R6. Jest też 48‑woltowa instalacja i masa mocy
Rzędowe silniki szcześciocylindrowe stają się coraz popularniejsze, a do ich grona dołącza nowa od Land Rovera. Na początek będzie napędzała Range Rovera Sport HST i generowała 400 KM. Wspomagana instalacją 48-woltową i elektrycznym kompresorem.
14.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy sześciocylindrowy silnik benzynowy Land Rovera pochodzi z rodziny Ingenium i zastąpi stosowane do tej pory jednostki V6. Po części jest to efekt niedoskonałości tych drugich, które są pochodną skrócenia o dwa cylindry silników V8, więc nie stanowią wzorca jeśli chodzi o wyważenie. Zaprojektowane od podstaw rzędowe szóstki pod tym względem są znacznie lepsze. Swoją drogą, również Mercedes-Benz niedawno powrócił po wielu latach do silników rzędowych, które wyparły V6.
Wracając do silnika Land Rovera, a konkretnie Range Rovera Sport HST, bo taką wersję ma napędzać. Dzięki elektrycznemu kompresorowi i turbosprężarce typu Twin Scroll, maksymalna moc to 400 KM, a maksymalny moment obrotowy 550 Nm. Nieźle, jak na pojemność 3,0 litra. Efektem jest przyspieszenie do setki w czasie 6,2 s i elektronicznie ograniczona prędkość do 225 km/h.
Podwójny układ doładowania odpowiada za szybką reakcję na wciśnięcie pedału przyspieszenia oraz niwelowanie tzw. turbodziury. To głównie zadanie elektrycznej sprężarki napędzanej z instalacji 48-woltowej, która z kolei czerpie energię z akumulatora ładowanego energią kinetyczną. System nazywa się MHEV (ang. Mild Hybrid Electric Vehicle), a w jego skład wchodzi także elektryczny silnik wspomagający system Start/Stop.
Nowy silnik będzie też oferowany w słabszej odmianie 360-konnej. Z czasem silnik ten pojawi się także w gamie innych modeli, bo Land Rover zadeklarował, że do 2020 roku każdy wariant silnikowy każdego modelu będzie przynajmniej zelektryfikowany.