Przyszli właściciele Forda GT skonfigurują swoje auta w domu
Nowy GT to wyjątkowa i droga zabawka. Nic więc dziwnego, że Ford traktuje przyszłych właścicieli tego modelu z właściwą troską. Każda z osób znajdujących się na liście chętnych na model GT, otrzymała właśnie zestaw, który pomoże skonfigurować wymarzony egzemplarz.
11.01.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Większość producentów ogranicza się do internetowych aplikacji pozwalających wybrać kolor, tapicerkę, felgi, czy wyposażenie danego auta. Amerykanie poszli o krok dalej, umożliwiając klientom bliższe obcowanie z elementami, które zostaną zamontowane w ich egzemplarzu. Ford wysłał przyszłym właścicielom rozbudowany zestaw elementów, pozwalający na fizyczne skonfigurowanie wymarzonej specyfikacji w skali.
Materiały użyte do wykonania elementów, ich kolorystyka i faktura są identyczne z tymi, które zostaną zamontowane w prawdziwym, pełnowymiarowym GT. Całość została przesłana klientom w pięknym pudełku wykonanym z włókna węglowego - tego samego, którego użyto do budowy samochodu. Ciekawy akcent stanowi stanowi charakterystyczny zatrzask, także zapożyczony żywcem z Forda GT.
W pudełku znajdziemy osiem próbek lakieru, pomniejszone repliki kół w różnych wzorach i kolorystyce oraz skrawki materiałów użytych do wykończenia wnętrza. Wszystko to z pewnością pomoże w dokonaniu właściwego wyboru i skonfigurowaniu wymarzonego GT. Poza tym wydaje się całkiem niezłą i przyjemną zabawą.
"Taki zestaw jest kluczowym elementem w procesie zakupu i praktyczne narzędzie w rękach klientów. Autentyczna kolorystyka, materiały i faktury pozwalają częściowo poczuć i zrozumieć swój samochód, jeszcze przed jego odbiorem". - powiedział Henry Ford III, globalny dyrektor marketingu Ford Performance.
Wiemy, że co najmniej jedno pudełko trafiło do Polski. W naszym kraju nie zabrakło bowiem chętnych na nowego Forda GT. 600-konny, 3,5-litrowy oraz niepowtarzalne linie nadwozia działają na wyobraźnię. Początkowo Amerykanie planowali produkcję zaledwie 500 egzemplarzy, później poinformowali o planowanym zwiększeniu wolumenu. Mimo to liczba potencjalnych klientów znacząco przerosła podaż, wobec czego fakt, że będziemy mogli oglądać GT na polskich drogach, cieszy jeszcze bardziej.