Przyjechała po samochód nietrzeźwego kierowcy. Sama była poszukiwana
Do nietypowego zdarzenia doszło w Bochni w województwie małopolskim. Kierowca opla popełnił tam wykroczenie w momencie zjazdu z autostrady A4. Gdy został zatrzymany do kontroli, wyszło na jaw, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Na miejsce przyjechała jego synowa. Kobieta nie odebrała jednak pojazdu, bo okazało się, że sama jest poszukiwana przez prokuraturę.
27.12.2022 | aktual.: 27.12.2022 16:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdarzenie miało miejsce w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia (26 grudnia) w godzinach wieczornych. Z informacji przekazanych przez serwis bochnianin.pl wynika, że policjanci patrolowali rejon zjazdu z autostrady A4 i zauważyli, jak kierowca opla łamie zakaz zawracania podczas wyjazdu z parkingu.
Przyjechała po samochód nietrzeźwego kierowcy. Sama była poszukiwana
Mężczyzna został natychmiastowo zatrzymany przez funkcjonariuszy. 54-latka przebadano alkomatem i wyszło na jaw, że mieszkaniec Katowic jest nietrzeźwy. W jego organizmie stwierdzono ponad 1,5 promila alkoholu. Było to równoznaczne z zakończeniem jazdy i zabraniem prawa jazdy.
54-latek zadzwonił do synowej, aby ta odebrała samochód z okolicy zjazdu na autostradzie A4. Gdy kobieta pojawiła się na miejscu, również została wylegitymowana przez mundurowych. Wtedy okazało się, że 34-latka widnieje w policyjnej bazie danych i jest poszukiwana przez Prokuraturę Rejonową w Tomaszowie Lubelskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interwencja policji zakończyła się zatem zatrzymaniem nie tylko 54-latka, ale również jego 34-letniej synowej. Kierowca opla odpowie teraz za popełnione przestępstwo i grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 miesięcy do 15 lat oraz grzywna. Kobieta natomiast zostanie doprowadzona do prokuratury celem dalszych działań.