Poradniki i mechanikaPrywatny samochód wykorzystany przez wojsko. Pozwalają na to przepisy

Prywatny samochód wykorzystany przez wojsko. Pozwalają na to przepisy

Użytkownicy samochodów terenowych i z napędem 4x4 mogą znaleźć w skrzynce pocztowej list od wojska. Mundurowi chcą "powołać" prywatny pojazd do służby. Nie ma w tym nic dziwnego.

"Powołanie" samochodu do wojska może mieć też miejsce w czasie pokoju
"Powołanie" samochodu do wojska może mieć też miejsce w czasie pokoju
Źródło zdjęć: © fot. materiały prasowe
Mateusz Lubczański

31.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W sieci od czasu do czasu pojawiają się wiadomości od zaskoczonych osób, które otrzymały nietypową korespondencję. Wojsko chce, by prywatne auta zostały przekazane "na cele świadczeń rzeczowych na rzecz obrony planowanych do wykonania w czasie w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny" (pisownia oryginalna).

Aspekty prawne przejęcia pojazdu przez wojsko

Brzmi groźnie, ale nie ma się czego obawiać. Wojsko regularnie uzupełnia listy aut, które może przejąć do użytkowania w razie potrzeby. Pozwala na to ustawa jeszcze z 1967 roku. Jest to obowiązek świadczeń rzeczowych nałożony na osoby fizyczne, przedsiębiorców, urzędy, instytucje państwowe i inne jednostki administracyjne.

Wojskowe Komisje Uzupełnień przeglądają rejestry pojazdów, dodając na listę takie, które spełniają charakterystyczne wymagania – najczęściej są autami dającymi sobie radę w trudnym terenie lub umożliwiające transport. Właściciel otrzymuje potwierdzenie listowne o możliwości przejęcia takiego pojazdu. Na odwołanie u wojewody od tej decyzji administracyjnej ma 14 dni. Jeśli tego nie zrobi, w momencie mobilizacji i wojny jest zobowiązany do dostarczenia pojazdu do wskazanej jednostki.

Auto może trafić do mundurowych również w czasie pokoju, ale tylko w trzech sytuacjach. Należą do nich: stan wyższej konieczności jak np. klęska żywiołowa, sprawdzenie gotowości mobilizacyjnej (najwyżej 3 razy w roku) i ćwiczenia wojskowe (maksymalnie 7 dni). Również w przypadku tzw. stanu wyjątkowego.

Za użytkowanie samochodu przewidziana jest oczywiście zapłata. Wynosi ono nawet 500 zł za dzień, lecz to w przypadku najcięższych pojazdów. Oczywiście w przypadku uszkodzenia lub zniszczenia auta, właścicielowi przysługuje odszkodowanie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (9)