Prywatne auta prezenterów Top Gear

Poza wcześniej wymienionymi autami, prezenterzy Top Gear mają styczność z mnóstwem innych ciekawych pojazdów.

Jeremy Clarkson ma w swojej kolekcji jeszcze Mercedesa SLS AMG, Mercedesa SLK 55 AMG, Ferrari F430 oraz Volvo XC90, którym jeździ jego żona. Pani Clarkson swego czasu miała także dostęp do Caterhama Seven R500, Aston Martina V8 Vantage, Range Rovera, Mercedesa SL 55 AMG, który pojawił się w programie Top Gear, Jaguara XJR oraz Forda Focusa pierwszej generacji. Nie wiadomo ile z tych pojazdów posiada jeszcze Clarkson.

James May jest również właścicielem Porsche 911, Range Rovera oraz kilku zabytkowych motocykli.

Richard Hammond chwalił się ostatnio nowym Lamborghini Gallardo Spyder oraz Fiatem 500, którym jeździ jego żona. Ponadto prezenter posiadał w swojej kolekcji Fiata Barchettę, Morgana V6 Roadster, Shelby Mustanga GT390, a także Suzuki GSXR 1000.

Miłość najbardziej rozpoznawanego prezentera Top Gear do Forda GT była bardzo mocna. Jeremy Clarkson zauroczony autem po teście za Oceanem postanowił zrobić sobie prezent. GT 40 był zawsze samochodem jego marzeń, jednak do oryginalnego auta z lat 60tych nigdy się nie mieścił, więc kiedy na rynku pojawił się nowy GT, Clarkson nie miał wyboru.

Po 2 latach czekania i 126 000 funtów, które ubyły z konta dziennikarza, auto wreszcie dotarło. Kiedy Clarkson pojechał nim na nagranie, nie wrócił już do domu. Okazało się, że immobiliser odmówił posłuszeństwa. Finalnie, Ford więcej czasu spędzał w serwisie niż w domu Jeremyego, co oczywiście nie umknęło uwadze współprowadzących Top Gear.

Więcej informacji o Fordzie GT Clarksona

James May nigdy nie ukrywał, że lubi małego Fiata. Pięciodrzwiowa Panda jest jego zdaniem idealnym autkiem do przeciskania się przez miejskie korki. Prezenter Top Gear jest właścicielem czarnej Pandy z silnikiem o pojemności 1,2 litra.

W polskich salonach Fiata, najtańszą odmianę Pandy z silnikiem 1,2 o mocy 69 KM w wersji wyposażenia Active, można kupić za 25 990 zł.

W 2007 roku ekipa Top Gear wybrała się do Botswany. Panowie mieli kupić auta z napędem na jedną oś i sprostać serii wyzwań. James wybrał starego Mercedesa W123, Jeremy Lancię Betę Coupe, a Richard zdecydował się na Opla Kadetta z 1963 roku.

Po powrocie do Wielkiej Brytanii, Richard Hammond postanowił odkupić od telewizji BBC tego konkretnego Kadetta i ściągnąć go do kraju. Auto dostało tablice rejestracyjne OLIV3R, ponieważ tak ochrzcił je Chomik.

"Czy miałeś ostatnio tak, że wstałeś i postanowiłeś gdzieś pojechać? Nie dokądś konkretnie, nie po coś, po prostu żeby się przejechać." W wolnym tłumaczeniu w tym Jeremy Clarkson widzi największe zalety Mercedesa CLK 63 AMG Black Series.

To specjalna wersja Mercedesa CLK 63 AMG. Pozbawiona zbędnych dodatków oraz wzmocniona dodatkowymi 26 km. Łącznie więc wolnossące V8 o pojemności 6,2 litra produkuje ich aż 507. Po obejrzeniu testu Clarksona, z pewnością wielu miłośników Top Gear marzyło o takim aucie. Szkoda, że tylko nieliczni, w tym Jeremy, mogą sobie na nie pozwolić.

Oprócz motocykli, terenówek oraz Morganów, Richard Hammond jest także ogromnym miłośnikiem muscle carów. Kiedy ekipa Top Gear pojechała do Stanów Zjednoczonych by przetestować trzy nowe mocne amerykańskie auta, Hammond jeździł Dodgem Challengerem.

Prywatnie, dziennikarz i prezenter jest właścicielem Forda Mustanga oraz Dodgea Chargera. O swoim Chargerze opowiadał nawet w jednym z odcinków Top Gear. Hammond uwielbia go mimo tego, że auto ma słabe hamulce i nie mieści się w jego garażu.

Wydawać by się mogło, że Jeremy Clarkson nie jest wielkim miłośnikiem "błyszczących" aut. Jednak w 2007 roku prezenter i dziennikarz Top Gear kupił zupełnie nowe Lamborghini Gallardo Spyder. Trzeba przyznać, że z tą pomarańczową skórzaną tapicerką auto strasznie rzuca się w oczy.

Kiedy Hammond wystawił swojego Morgana na sprzedaż, to samo zrobił Clarkson z Lamborghini. Jednak Jeremy, w okresie od 2007 do początku 2011 roku zrobił autem około 31 000 kilometrów. Całkiem sporo. Swego czasu Clarkson żałował, że zamówił Lamborghini zanim przejechał się Audi R8. Ciekawe czy nadal tak sądzi.

Szkoda, że Jeremy nie wstrzymał się trochę ze sprzedażą swojego Lambo. Niedawno Richard kupił identyczne auto, tyle że w czarnym kolorze.

James May znany jest ze swojej miłości do Boxsterów. Kapitan Snuja nigdy nie ukrywał, że jest właścicielem tego auta, nawet wtedy, kiedy Jeremy Clarkson mówił, że Boxstery są dla osób, które chcą pokazać, że ich życie nie wyszło tak jakby tego oczekiwali i nie stać ich na 911.

Swego czasu James chciał sprzedać swojego Boxstera i kupić sobie BMW Z4. Oczywiście auto momentalnie trafiło na tablicę "niefajnych" aut. Z tego co wiadomo, James został jednak przy roadsterze z Zuffenhausen.

Uważni czytelnicy polskiego wydania magazynu Top Gear z pewnością czytali relację Richarda Hammonda z fabryki Morgana. Brytyjczyk bardzo lubi tę niewielką manufakturę, która produkuje samochody wykorzystując trwały i prosty surowiec - drewno.

Jakiś czas temu w sieci pojawiło się ogłoszenie sprzedaży Morgana Aeromax należącego prywatnie do Hammonda. Auto pochodziło z 2008 roku i miało przejechane mniej niż 3000 mil. Podobno bardzo szybko znalazł się na nie chętny.

W styczniu 2010 roku James May podjął męską decyzję. Kapitan Snuja zdecydował się na zakup auta, które jest całkowitym przeciwieństwem jego osobowości. Mowa o marzeniu każdego miłośnika włoskich aut, czyli Ferrari F430. Silnik V8 o pojemności 4,3 litra, 490 KM, pierwsza setka w 4 sekundy i prędkość maksymalna 315 km/h.

May nie kupił jednak nowego Ferrari, zdecydował się na zakup auta z drugiej ręki. Kilka dni później na łamach brytyjskiego The Telegraph, dziennikarz opowiadał o tym, że nikt go nie lubi, bo cały czas chodzi z instrukcją obsługi od swojego Ferrari.

Ciekawe czy na decyzję Maya wpływ miał test trzech superaut kręcony we Francji, gdzie James jechał za kierownicą F430 Spyder.

Hammond kocha stare Land Rovery. Jego Defender nie jest jednak zabytkiem, to jeden z nowszych modeli, który został stuningowany przez specjalistów z JE Engineering. Pod maską ręcznie składane V8 o pojemności 4,5 litra, które współpracuje ze skrzynią biegów zestrojoną tak, by maksymalny moment obrotowy dostępny był w bardzo szerokim zakresie obrotów.

Ponadto Richard zamontował w swoim Defenderze kubełkowe fotele, monitory DVD, kamerę cofania, porządny system audio z trzema subwooferami oraz sześcioma głośnikami, a także co najfajniejsze, zdecydował się zrobić z niego kabrioleta. Auto wygląda naprawdę rewelacyjnie, a Hammond lubi pojawiać się w nim na lokalnych imprezach.

Jeśli ktoś szuka świadectwa na to, że Jeremy Clarkson ma dystans do siebie, powinien obejrzeć film poniżej. Na początku lat 90tych brytyjski dziennikarz współpracował z telewizją BBC z wolnej stopy. Wtedy też nakręcił dla niej test Ferrari F355.

Ciekawe, czy kiedy Clarkson wsiadł po raz pierwszy do tego auta wiedział, że skończy się to w salonie Ferrari, gdzie Jeremy będzie płacił za dopiero co zamówione F355. Clarkson jeździł swoim Ferrari dość długo, gdyż uważał, że to jedno z najwspanialszych aut na świecie. Zresztą, film poniżej mówi o nim wszystko.

W jednym ze swoich felietonów, który opublikowany został również na łamach polskiego wydania magazynu Top Gear, Jeremy Clarkson pisał o tym, że w jego życiu nadszedł taki moment, że musiał sobie kupić ogromną i wygodną limuzynę. Jednak zamiast zdecydować się na coś zwyczajnego, Clarkson odkopał Mercedesa 600 Grosser, który w momencie zakupu miał 38 lat.

Ciemnozielony Grosser Clarksona był również źródłem ogromnych kłopotów. Łączna kwota, którą Jeremy wydał przy okazji pierwszych napraw pojazdu to równowartość nowego Volkswagena Golfa.

Wraz z Jamesem Mayem, który jest właścicielem Rolls-Roycea Corniche, prezenterzy postanowili sprawdzić na co stać ich prywatne auta w programie Top Gear. W efekcie powstał naprawdę fajny epizod.