Prokuratorzy podejrzewają Fiata o oszustwa związane z emisją. Przeszukano fabryki włoskiego koncernu
Tak zwana afera Volkswagena wstrząsnęła światowym rynkiem motoryzacyjnym i zmieniła postrzeganie diesli. Teraz podejrzenia o nieuczciwe praktyki, związane z zaniżaniem badanej w laboratoriach emisji, padają na koncern Fiata.
23.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedstawiciele prokuratury przeszukali niemieckie i włoskie nieruchomości koncernu Fiat Chrysler Automobiles, informuje "Automotive News Europe". To efekt międzynarodowego śledztwa, które ma pomóc stwierdzić, czy FCA stosowało nieuczciwe metody na obniżanie oficjalnej emisji CO2 i szkodliwych substancji przez samochody z silnikami wysokoprężnymi.
Niewykluczone, że nielegalne oprogramowanie było używane w silnikach z rodziny MultiJet w modelach Alfy Romeo, Fiata oraz Jeepa, a także w komercyjnych autach Iveco i Fiata. Jak stwierdzili prokuratorzy z Frankfurtu, oprogramowanie miało obniżać poziom filtrowania spalin w czasie normalnej jazdy drogowej. W przypadku wykrycia przez czujniki pojazdu nietypowej sytuacji, która mogłaby sugerować, że przeprowadzany jest test emisji, wszystkie systemy oczyszczania spalin miały działać z pełną wydajnością.
Zdaniem strony niemieckiej tylko u naszych zachodnich sąsiadów po drogach może jeździć 200 tys. pojazdów z tak działającym oprogramowaniem. Problem może dotyczyć silników Diesla - MultiJet o pojemności 1,3 l, 1,6 l oraz 2,0 l, spełniających normy emisji spalin Euro 5 oraz Euro 6. W przypadku aut użytkowych miałoby chodzić o silniki 110 MultiJet F1AE3481G, 115 MultiJet 250A1000, 150 MultiJet F1AE3481D oraz 180 MultiJet F1CE3481E.
Międzynarodowe dochodzenie, które koordynowane jest przez Agencję Unii Europejskiej ds. Współpracy Wymiarów Sprawiedliwości w Sprawach Karnych (Eurojust), koncentruje się na 9 mieszkających we Włoszech osobach. Pod lupą śledczych są ich działania z lat 2014 - 2019.