Problem z klimatyzacją? Ten poradnik pomoże o nią zadbać
O tym, że w aucie trzeba wymienić olej czy filtr paliwa, pamięta niemal każdy kierowca. Niestety, większość z nas zapomina albo po prostu nie wie, że klimatyzację też trzeba regularnie sprawdzać.
30.05.2012 | aktual.: 30.03.2023 12:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Często z powodów finansowych cykliczne doglądanie klimatyzacji i układu wentylacyjnego schodzi na dalszy plan. Jeśli w samochodzie coś stuka podczas jazdy, zwykle bez wahania wybieramy się do mechanika na szybką wymianę jednego z elementów zawieszenia. Podobnie jest z układem hamulcowym.
Od tego przecież zależy nasze bezpieczeństwo – tak sobie mówimy. Równie skrupulatnie dbamy o silnik, ale zwykle dlatego, żeby nie narazić się na poważniejsze awarie. A klimatyzacja? Na tym przecież można oszczędzić. Jeśli w aucie nic nie śmierdzi, nie ma się przecież o co martwić. Tak myśli większość z nas, co może przysporzyć sporo kłopotów.
Układ klimatyzacji i wydajność wentylacji powinno się sprawdzać co rok lub nawet co pół roku w zależności od agresywności środowiska lub po przejechaniu około 10 000 km. Co się wówczas robi? Przede wszystkim należy wymienić filtr kabinowy, dzięki czemu powietrze wpadające z zewnątrz będzie znacznie czystsze. Trzeba też dokładnie oczyścić i wysuszyć kanały wentylacyjne.
Jak regularnie serwisować klimatyzację?
Jak to się robi? Są dwie najpopularniejsze metody - ozonowanie lub ciesząca się coraz większym zainteresowaniem metoda ultradźwiękowa. Ta pierwsza polega na umieszczeniu we wnętrzu auta specjalnego urządzenia zwanego ozonatorem.
Po ułożeniu go w odpowiednim miejscu ustawia się wielkość kabiny auta i czas działania, włącza wentylator nawiewu na maksymalne obroty oraz minimalną temperaturę, po czym zamyka się drzwi i czeka, aż urządzenie zakończy pracę. W tym czasie trwa wypalanie bakterii i roztoczy, usuwanie wszelkich pyłków, a także innych zanieczyszczeń. Po wszystkim trzeba dokładnie wywietrzyć wnętrze samochodu (kilka minut).
Druga, nieco nowocześniejsza metoda to oczyszczenie wnętrza za pomocą ultradźwięków o częstotliwości 1,7 MHz, wytwarzanych przez odpowiednie urządzenie. Po jego włączeniu specjalny, mocno skondensowany płyn jest zamieniany na mgłę, która dociera do wszystkich zakamarków wnętrza auta oraz parownika, dokładnie je czyszcząc. To znacznie skuteczniejsza metoda niż ozonowanie.
Konieczne jest również sprawdzenie szczelności i wydajności układu klimatyzacji. Jeśli układ byłby w 100 proc. szczelny, wówczas nie trzeba by było uzupełniać czynnika chłodzącego odpowiedzialnego za wytwarzanie zimnego powietrza. Niestety przez to, że układ jest cały czas poddawany wstrząsom, co nieco z niego wycieka.
Zwykle nie są to duże ilości czynnika, ale jeśli nie uzupełnimy go w porę, może dojść do uszkodzenia sprężarki tego układu. Dlaczego tak się dzieje? Czynnik miesza się z olejem, rozprowadzając się po wszystkich elementach tego układu. Jeśli zabraknie czynnika, wtedy jego podzespoły będą pracowały na sucho, zacierając się.
Z kolei szczelność sprawdza się w następujący sposób: najpierw przy użyciu specjalnego urządzenia wtłacza się do układu azot, a następnie spryskuje się jego elementy wodą z detergentem. Miejsca, w których pojawi się piana, świadczą o nieszczelnościach. Jeśli z powodu drobnych nieszczelności poziom chłodziwa jest zbyt niski, trzeba go uzupełnić i zwykle taka czynność wystarcza.
Niestety, czasami bywa tak, że uszkodzeniu uległ osuszacz, który będzie wymagał wymiany. Zakup i montaż takiego elementu to wydatek około kilkuset złotych. Koszty zależą oczywiście od modelu samochodu. Jak bada się wydajność klimatyzacji? Robi się to w bardzo prosty sposób: mierząc temperaturę powietrza wydobywającego się z kratek nawiewu.
Skąd wiadomo, że coś jest nie tak?
Wiecie już, jak profilaktycznie dbać o klimatyzację. Jakie są symptomy jej ewentualnych problemów? Przede wszystkim parujące szyby. W tym przypadku często pomaga wymiana filtra kabinowego i nie musi to jeszcze oznaczać poważnych problemów.
Niepokojące jest także kilkusekundowe szumienie klimatyzacji zaraz po jej włączeniu lub nieprzyjemny zapach pojawiający się po jej włączeniu bądź wyłączeniu. O tym, że klimatyzacja wymaga nagłej ingerencji mechanika, może świadczyć wydmuchiwanie przez układ zbyt ciepłego powietrza w stosunku do ustawionej temperatury. To sygnał niskiego poziomu czynnika chłodzącego. Niekiedy objawia się to nierówną pracą sprężarki, która od czasu do czasu się zacina.
Co się może zepsuć?
Między innymi chłodnica układu, czyli tzw. skraplacz. Podatny na uszkodzenie jest także osuszacz. Zdecydowana większość oferowanych na rynku aut używanych ma już za sobą większe lub mniejsze kolizje. Jeżeli samochód został uderzony z przodu, to być może jeden z tych elementów uległ uszkodzeniu.
Profilaktycznie warto sprawdzić ich kondycję przy każdym przeglądzie. Producenci stale szukają części, na których mogliby zaoszczędzić w procesie produkcji. Niestety, dotyczy to również elementów układu klimatyzacji coraz bardziej podatnych na zużycie. Odmówić posłuszeństwa może właściwie wszystko.
Najpoważniejszą awarią jest defekt kompresora. Taka usterka pojawia się, jeśli w odpowiednim czasie nie napełni się klimatyzacji chłodziwem lub jeśli serwis podczas nabijania nie wymiesza czynnika z olejem. Cena takiego urządzenia wraz z montażem może dochodzić do kilku tysięcy złotych, koszty zwykle nie przekraczają jednak 5000 zł.
Na szczęście producenci aut coraz częściej montują w nich czujniki zapobiegające zacieraniu się kompresora. W sytuacji gdy czynnika jest zbyt mało, kompresor w ogóle nie zostanie uruchomiony, co uchroni go przed uszkodzeniem.
Po co w ogóle dbać o klimatyzację?
Niektórzy myślą, że tylko po to, żeby w ciepłe dni podróżować w komfortowych warunkach. To jednak nie wszystko, źle działająca klimatyzacja lub zagrzybione kanały wentylacyjne prędzej czy później odbiją się na naszym zdrowiu.
Uczulenie, choroby układu oddechowego czy sienny katar to nie wszystko. Lista chorób może być znacznie dłuższa. Właśnie wtedy zadajemy sobie pytanie: "skąd ja to mam" i nie możemy znaleźć na nie odpowiedzi.