Premiera Suzuki GSX-R1000

Spoglądając na premierę tego typu ścigacza o silniku pojemności 999 cm3 wszyscy zadają sobie pytanie: "jak bardzo jest szybki?". No cóż... Po raz pierwszy od 8 lat japoński koncern - Suzuki wypuszcza na rynek zupełnie nową maszynę klasy GSX-R1000. Zmniejszenie masy i praca nad silnikiem. Co to oznacza? To demon prędkości!

Premiera Suzuki GSX-R1000
Damian Zarzycki

14.04.2009 | aktual.: 02.10.2022 17:13

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Spoglądając na premierę tego typu ścigacza o silniku pojemności 999 cm3 wszyscy zadają sobie pytanie: "jak bardzo jest szybki?". No cóż... Po raz pierwszy od 8 lat japoński koncern - Suzuki wypuszcza na rynek zupełnie nową maszynę klasy GSX-R1000. Zmniejszenie masy i praca nad silnikiem. Co to oznacza? To demon prędkości!

GSX-R1000 pojawił się po raz pierwszy w 2001 roku. Pytanie brzmi tak: ile razy w ciągu tych 8 lat Suzuki wprowadzało na rynek nową maszynę tego typu. Otóż ani razu. Aż do teraz! Model 2009 rzeczywiście można nazwać "zupełnie nową maszyną". Jednoślad przetestował Steve Atlas z motorcycle-usa.com. Co zauważył prowadząc nowe Suzuki?

Czy maszyna jest szybka? Niech pewna ciekawostka odpowie zamiast wymieniania suchych liczb. GSX-R1000 jest w stanie osiągnąć prędkość 180 km/h na drugim biegu! Prędkość 230 km/h osiąga na czwartym biegu, co oznacza, że jadąc z tak wielką prędkością mamy jeszcze zapas dwóch biegów! Nowy silnik, nad którym pracowano przez lata dostarcza rzeczywiście obłędną moc.

Pracowano również nad zmniejszeniem masy oraz aerodynamiką w ramach programu SRAD (Suzuki Ram Air-Direct). Dużym plusem jest ochrona przed wiatrem. Zastosowano również wiele elektroniki, co sprawiło, że ścigacz nadal waży sporo (203 kilogramy). Pojawia się tu system A-B-C, dzięki któremu motocyklista może wybrać opcje dostarczania mocy. Największe zmiany zdaniem amerykańskiego dziennikarza widać w pracy zawieszenia.

Wygląd jest zawsze subiektywną oceną. Każdy fan ocenia według własnych kryteriów, czy maszyna jest ładna, czy brzydka. Steve Atlas w swojej recenzji nie ukrywa, że jego zdaniem Suzuki GSX-R1000 wygrałby konkurs piękności. Póki co cena tego potwora nie została ujawniona.

Źródło: motorcycle-usa.com

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)