Poziomy autonomii samochodu. Ile z nich wyznaczono i czym się charakteryzują?
Pomimo tego, że wyścig w autonomizacji pojazdów ostatnimi czasy nieco zwolnił, nie oznacza to, że producenci samochodów i oprogramowania całkowicie zrezygnowali z marzeń o samodzielnie poruszających się autach. O tym jak sobie "radzą" na drodze świadczą poziomy autonomii.
28.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pojazd autonomiczny to taki, który – przynajmniej w teorii – sam wyruszy w trasę i nie będzie potrzebował pomocy kierowcy. Niestety, choć obecne systemy w świecie motoryzacji są całkiem zaawansowane, do momentu kiedy osiągniemy najwyższy poziom autonomizacji trochę minie. Sprawę komplikuje nie tylko kwestia technologii i radarów, ale i samych regulacji prawnych. Jeśli samochód zawiedzie i spowoduje kolizję, kto będzie za nią odpowiadał – producent, kierowca czy ubezpieczyciel? Na te pytania jeszcze długo nie poznamy odpowiedzi.
Poziomy autonomicznej jazdy – co oznaczają?
Za wyznaczenie standardów autonomizacji jest odpowiedzialna organizacja SAE International, wcześniej znana jako Society of Automotive Engineers. Wyznaczono następujące poziomy:
- Poziom 0 – Za prowadzenie pojazdu odpowiedzialny jest wyłącznie kierowca. Samochód może ostrzegać o niebezpieczeństwie (np. oblodzeniu) czy też wspomagać niektóre manewry (np. wykorzystując ABS), lecz żaden z systemów nie przejmie nad nim kontroli.
- Poziom 1 – Kierowca dalej odpowiedzialny jest za zachowanie samochodu, ale może on oddać kontrolę systemowi odpowiedzialnemu za utrzymanie prędkości (tempomat \zwykły\ bądź adaptacyjny) lub sterowanie (system utrzymania pasa ruchu). Komputery są odpowiedzialne tylko za jedną funkcję, dlatego np. przy wykorzystaniu tempomatu należy trzymać ręce na kierownicy, a przy automatycznym parkowaniu to kierowca wciska pedał gazu i hamulca.
- Poziom 2 – Systemy są odpowiedzialne zarówno na prędkość, hamowanie, jak i utrzymanie pojazdu na drodze. Nie zwalnia to kierowcy z odpowiedzialności prowadzenia, więc musi on cały czas kontrolować zachowanie elektroniki.
- Poziom 3 – Na tym poziomie autonomii kierowca może już oddać kontrolę komputerom i zając się czymś zupełnie innym niż prowadzenie – np. czytaniem książki. W przypadku jakichkolwiek problemów czy nietypowej sytuacji na drodze, elektronika powinna wezwać kierowcę, który ma zareagować w odpowiednio krótkim czasie. Okres jest zależny od producenta, a na razie obserwujemy eksperymenty z jazdą na tym poziomie.Co ciekawe, Volvo uznało, że jest on niebezpieczny (kierowca nie ma czasu na ocenę sytuacji) i zamierza go całkowicie pominąć w swoich pojazdach. UNECE (Europejska Komisja Gospodarcza) zatwierdziła wprowadzenie systemu ALKS, który pozwoli na uruchomienie autonomii 3. poziomu, lecz tylko na wybranych odcinkach i tylko do prędkości 60 km/h.
- Poziom 4 – Poziom autonomii, który pozwoli kierowcy całkowicie zapomnieć o prowadzeniu auta oraz jego kontrolowaniu. Niestety, automatyczna jazda ma być oferowana tylko na wybranych odcinkach lub zamkniętych terenach, a w przypadku drogi publicznej pojazd ma sam zakończyć podróż, jeśli kierowca nie zareaguje na wezwanie do przejęcia kontroli.
- Poziom 5 – pojazdy bez kierownicy, który ma poradzić sobie w każdych warunkach na całym świecie.
Na jakim poziomie jesteśmy?
Przedstawiciel marki Bosch, dostarczającej oprogramowanie i technologię do przystosowania pojazdów do autonomii stwierdził, że bez problemu można już mówić o poziomie 3. Europejska Komisja Gospodarcza stworzyła ramy prawne, które pozwoliły na wprowadzenie takich aut na rynek już od początku 2021 roku. W Japonii z kolei na drogi mają wyjechać Hondy Accord, które nie tylko mają być oznaczone naklejką, ale i będą wyposażone w czarną skrzynkę, która będzie zapisywać dane z 2,5 tys. ostatnich "autonomicznych" sesji. Pozwoli to zebrać istotne informacje i ulepszyć – w razie potrzeby – ten system.