Pomożecie? Pomożemy!
W kraju pokroju Rumunii egzotyczne auta, jak chociażby Ferrari Enzo, czy "zwykła" F430 Spider wywołują szok i szał. Większość z Was pewnie wie, że kraj ten nie jest tak zamożny jak chociażby USA, więc ludzie widząc na ulicach egzotyczne wozy wywracają oczy ze zdziwienia. Ba! Nie muszę chyba nawet wspominać jak musi się czuć właściciel takowego wozu. Jak się jednak okazało nie do końca musi to być prawdą...
24.01.2008 | aktual.: 02.10.2022 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W kraju pokroju Rumunii egzotyczne auta, jak chociażby Ferrari Enzo, czy "zwykła" F430 Spider wywołują szok i szał. Większość z Was pewnie wie, że kraj ten nie jest tak zamożny jak chociażby USA, więc ludzie widząc na ulicach egzotyczne wozy wywracają oczy ze zdziwienia. Ba! Nie muszę chyba nawet wspominać jak musi się czuć właściciel takowego wozu. Jak się jednak okazało nie do końca musi to być prawdą...
Pewien właściciel F430 wybrał się na przejażdżkę po mieście i zapewne zapomniał rzucić okiem na kontrolkę poziomu paliwa. Po pewnym czasie okazało się, że go (paliwa) nie ma. Jak zapewne zdążyliście już wywnioskować z powyższej fotografii właściciel F430 podpiął swój wózek do... Daewoo Tico, które spełniło rolę konia pociągowego!
Jakże komicznie to musiało wyglądać - auto za "trochę" ponad 200 tysięcy Euro ciągnięte przez maluszka z metką 1000 Euro. Życie jednak bywa czasami okrutne...
Źródło: autogespot