Pojedynek garaży Chorwacji i Argentyny, czyli czym jeżdżą reprezentanci z mundialu?
13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas tegorocznego mundialu byliśmy świadkami wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji. A jak wiadomo, samochody często są nieodłącznym elementem majątku wielu kopaczy. Nie mogliśmy więc nie podejść od motoryzacyjnej strony do obu reprezentacji i sprawdziliśmy, co piłkarze chowają po garażach. Zacznijmy od pierwszej pary półfinałowej, czyli Argentyny i Chorwacji.
Emiliano Martinez
Bramkarz reprezentacji Argentyny jest zdecydowanie miłośnikiem amerykańskich wozów. Niech świadczy o tym też fakt, że przed raptorem piłkarz miał zwykłego F-150. Widocznie chciał być szybszy w terenie. Na bardziej płaskie trasy ma corvettę C7 convertible, napędzaną 6,2-litrowym V8 o mocy 466 KM.
Nicolas Otomendi
Co robisz, jeśli lubisz rollsy, ale wolisz jeździć, niż być wożony? Kupujesz wraitha. Tak właśnie zrobił grający na co dzień w Benfice argentyński obrońca. Kosztujące ponad 1,5 mln zł w podstawie coupe napędza 6,6-litrowe V12 o mocy 632 KM i momencie równym 800 Nm. To wystarczy, by rozpędzić do 100 km/h 2,5-tonowy samochód w zaledwie 4,6 s. Imponujące, prawda?
Leandro Paredes
Ponieważ klub PSG nie ma podpisanej umowy sponsorskiej z żadną marką, ich piłkarze mogą czuć się swobodnie, wybierając auta, którymi przyjeżdżają na treningi. Argentyński pomocnik postawił na krwistoczerwone 488 pista z biało-czarnym pasem pośrodku. 3,9-litrowe V8 rozwija tu monstrualne 720 KM i pozwala wykatapultować się do setki w 2,85 s. Koszt? Gdy auto było jeszcze produkowane, ceny startowały od 1,4 mln zł.
Rodrigo de Paul
Argentyński pomocnik podchodzi do sprawy wyboru auta nieco pragmatycznie. W jego garażu parkuje najmocniejsza panamera, która może pochwalić się mocą 630 KM, krzesanych z 4-litrowego V8. Osiągi są nie mniej oszałamiające, bo porsche robi setkę w skromne 3,1 s i rozpędza się do 315 km/h. Wartość? Co najmniej 934 tys. zł.
Angel Di Maria
Jeden z kluczowych argentyńskich graczy jest miłośnikiem sportowych aut. Dowód? Jeszcze w trakcie gry w Manchesterze United wybrał corvettę C7. Widywany był także w lamborghini huracanie czy porsche 911 carrera 4 GTS.
Lionel Messi
O garażu Messiego można powiedzieć wiele. Kilka lat temu powstała plotka, jakoby Argentyńczyk kupił na aukcji zabytkowe ferrari 335 S spider scaglietti za bagatela 35,7 mln dolarów. Po aukcji rzekomo zaprzeczył tym doniesieniom. Pewne jest jednak, że w jego garażu parkuje równie egzotyczne pagani zonda tricolore (o wartości ok. 1,3 mln euro) czy mercedes-AMG GLE. Przez jego ręce przewinęło się także audi r8 spyder, maserati gran turismo mc stradale czy SLS AMG. Co jest największym zaskoczeniem, Leo został ambasadorem marki… Tata, występując także w jednej z reklam.
Paulo Dybala
Argentyński napastnik polskiego pochodzenia sprawił sobie sportowe auto z okazji 100 strzelonych bramek. Jak widać, nie bawił się w półśrodki, ponieważ jego wybór padł na lamborghini aventador s roadster. 6,5-litrowe V12 generuje aż 740 KM i 690 Nm, rorbi setkę w 3 s i osiąga nawet 350 km/h. Cena? Blisko 2 mln zł.
Lautaro Martinez
25-latek grający na co dzień w Interze Mediolan dopiero doczeka się swojego wymarzonego auta. Zdradził już jednak, co to będzie. W lipcu osobiście odwiedził zakłady Lamborghini, by skonfigurować swój egzemplarz Urusa. Ceny 650-konnego SUV-a zaczynają się od blisko 1 mln zł.
Dominic Livaković
Czas na reprezentację Chorwacji. Tu zaczniemy jednak nieco skromniej, bo od Audi S3 poprzedniej generacji. Jego osiągi wcale nie są jednak powodem do wstydu. 310-konne 2.0 rozpędza niemieckiego kompakta do setki w niezłe 4,6 s.
Borna Barisić
Jak już się rozpędziliśmy, to czas na coś mocniejszego. Obrońca grający na co dzień dla Rangers parkuje bowiem w swoim garażu mclarena 765LT. Warte ok. 1,84 mln superauto osiąga setkę w 2,8 s i rozpędza się do 330 km/h. A to wszystko dzięki 4-litrowemu V8 o mocy, której wartość została ukryta w nazwie. Oprócz tego Chorwat widywany był także w nissanie gt-r.
Dejan Lovren
Również Lovren lubi mocniejsze i szybsze auta. W jego garażu parkuje czarne ferrari 812 superfast, które zakupił jeszcze przed 30. urodzinami. Zasilane wolnossącym V12 ferrari generuje 800 KM i kręci się przy tym do ponad 9200 obr/min! Aby dopełnić ten purystyczny obraz, cała moc przekazywana jest na tylne koła. Taka przyjemność kosztuje jednak blisko 2 mln zł.
Luka Modrić
Kluczowy chorwacki zawodnik nie lubi się za bardzo chwalić swoim garażem. Wiadomo jednak, że w przeszłości widywany był w bentleyu continentalu GT. Kto wie, może pozostał wierny marce?
Marcelo Brozović
Chorwacki pomocnik, zawodnik Interu Mediolan, zdecydowanie lubi drogie i szybkie samochody. W jego garażu parkuje m.in. najdroższy SUV świata, czyli rolls-royce cullinan, mercedes-amg g63 czy ferrari california. Niestety, piłkarz wykazał się także skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem, kiedy w 2020 r. został zatrzymany przez policję za jazdę na podwójnym gazie. Wówczas zatrzymane zostało mu prawo jazdy. Co gorsze, nie był to jego pierwszy taki wybryk. Pod wpływem alkoholu zdarzyło mu się jechać już w 2016 r.
Kristijan Jakić
Rodzinne atuty ze sportowymi emocjami lubi łączyć także Kristijan Jakić, parkując w swoim garażu BMW M3. Bawarska limuzyna, choć naraziła się na falę krytyki ze względu na swój nietuzinkowy design, obroniła swój honor możliwościami. 510-konna rzędowa "szóstka" pozwala osiągnąć setkę w 3,9 s. Ceny startują od 445 tys. zł.
Andrej Kramarić
O ile lamborghini huracan na ulicy robi spore zamieszanie, to wśród piłkarzy nie wydaje się niczym nadzwyczajnym. Kosztujące od 1 mln zł włoskie coupe może jednak zrobić sporo zamieszania za sprawą wolnossącego, 5,2-litrowego V10. Aż robi się smutno na myśl, że model wkrótce zniknie z oferty włoskiej marki.
Bruno Petković
Gdybyśmy kazali wygenerować sztucznej inteligencji typowy samochód dla piłkarza, najprawdopodobniej wybrałaby mercedesa-amg g63. I w sumie nic dziwnego. Jest duży, mocny, szybki i drogi. 4-litrowe, podwójnie doładowane V8 generuje 585 KM i rozpędza mercedesa o aerodynamice szafy do setki w skromne 4,5 s. A to wszystko za co najmniej 975 tys. zł.