Poganiacze z nieoznakowanego BMW nie poganiali. Mamy odpowiedź policji
Policyjni bohaterowie nagrania nadesłanego przez naszą czytelniczkę nie złamali prawa – ocenia komenda w Myślenicach. Zachowanie zwróciło uwagę kierowców, ale "ponad wszelką wątpliwość można wykluczyć fakt popełnienia wykroczenia drogowego”.
13.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"W związku z nagraniem przeprowadzone zostaną czynności wyjaśniające, aby zbadać czy doszło do złamania prawa” – poinformowała mnie Komenda w Myślenicach na początku kwietnia. Teraz okazuje się, że "w działaniu kierującego pojazdem służbowym nie dopatrzono się naruszenia dyscypliny służbowej".
Przypomnijmy: 3 kwietnia 2022 roku na popularnej "zakopiance" (odcinek Myślenice – Jawornik) ciemne BMW na rejestracjach KNT trzymało się zderzaka poprzedzającego audi. Sytuacja była tak niecodzienna, że nasza czytelniczka nagrała całe zdarzenie. Pojazd – jak potwierdziłem w komendzie w Myślenicach – należy do policyjnej grupy Speed. Można nawet wyciągnąć wniosek, że funkcjonariusze podpuszczają kierującego audi. Nagranie można znaleźć poniżej:
W korespondencji z komendą dowiaduję się, że "na podstawie prezentowanego nagrania nie można ustalić wiarygodnej prędkości z jaką poruszają się poszczególne samochody. Odległość i kąt z jakiego jest filmowany obiekt może wprowadzać odbiorcę w błąd co do gabarytów czy odległości poszczególnych obiektów”.
Komenda opiera się za to na nagraniu z wideorejestratora umieszczonego w pojeździe. Ponieważ jest to urządzenie z atestem, ma większą wiarygodność. Na takiej podstawie "ponad wszelką wątpliwość można wykluczyć fakt popełnienia wykroczenia drogowego przez kierującego radiowozem policjanta" – informuje mł. asp. Dawid Wietrzyk z myślenickiej komendy.
Od 1 czerwca 2021 roku obowiązują przepisy nakazujące zachowanie bezpiecznej odległości. Ma ona wynosić połowę prędkości pojazdów wyrażonych w metrach (np. 140 km/h to 70 m dystansu). Obowiązują one tylko na autostradach i drogach ekspresowych. Ten odcinek "zakopianki", jak poinformowała mnie komenda w Krakowie, drogą ekspresową nie jest.
Trzeba jednak pamiętać, o tym, że istnieje art. 19 ustawy o ruchu drogowym, który stwierdza, że kierujący jest zobowiązany "utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu".
Sytuację skomentował również jeden z instruktorów bezpiecznej jazdy, który wskazał, że za odległość bezpieczną uważa się odległość od poprzedzającego pojazdu pokonywaną w czasie nie krótszym niż 3 sekundy na suchej i dobrej nawierzchni.