Płyn do dezynfekcji jako odmrażacz do szyb? Tak, ale nie zawsze rozwiąże problem
Duże mrozy i opady śniegu niemal nierozłącznie kojarzą się kierowcom ze skrobaniem szyb. Może się jednak zdarzyć, że nie mamy pod ręką skrobaczki, za to panująca sytuacja związana z koronawirusem sprawiła, że niemal każdy z nas przy sobie lub w domu ma płyn do dezynfekcji, który może się przydać.
18.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już nawet niewielkie przymrozki sprawiają, że wielu kierowców rano wykonuje zimowy rytuał odpędzania zmrożonej wody z szyb. Najprościej, oczywiście, skrobaczką. Wiele osób zaopatruje się także w specjalne płyny do odmrażania. Ale co w przypadku, gdy pod ręką nie ma jednego ani drugiego?
Marcin Łobodziński przygotował ostatnio artykuł (znajduje się poniżej), w którym przedstawił domowe sposoby na przyrządzenie odpowiedniej mikstury rozwiązującej problem. Ale jest jeszcze inne wyjście.
W dobie epidemii koronawirusa niemal każdy z nas ma pod ręką 2 rzeczy – maseczkę oraz płyn do dezynfekcji. I właśnie to drugie może nam się przydać. Wystarczy raz spryskać powierzchnię, żeby w szybkim tempie rozmrozić szybę, jeśli nie mamy do dyspozycji skrobaczki. Lepiej jednak wrócić się do domu po większy rozpylacz z zapasem płynu niż używać takiego podręcznego – szybko może się wyczerpać.
Należy pamiętać, że płyn do dezynfekcji poradzi sobie tylko ze szronem. Jeśli szybę pokrywa grubsza warstwa lodu, nie ma co liczyć na skuteczne rozmrożenie. W takim wypadku do działania musi już wejść skrobaczka.
Jeśli jednak nie chcemy się zbytnio namachać i namęczyć i tak warto spryskać szybę płynem, który napocznie rozmrażanie. Resztę trzeba będzie dokończyć skrobaczką, jednak pójdzie to na pewno szybciej niż w przypadku używania samej skrobaczki. Po użyciu płynu dobrze jeszcze przed ruszeniem dokładnie umyć szybę spryskiwaczami, aby usunąć wszelkie smugi.