Pierwszeństwo pieszych na przejściu. Będzie jak na Litwie?
Krążące od kilku miesięcy plotki o wprowadzeniu przepisu, który nadałby pieszym pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na przejście, powoli stają się rzeczywistością. Choć pomysł spotyka się z dużą falą krytyki, przede wszystkim ze strony kierowców, przykład z Litwy pokazuje, że taka zmiana powoduje znaczny spadek liczby wypadków i ofiar wśród pieszych.
10.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kilka tygodni temu w swoim expose, że zmiana przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych na pasach jest konieczna. Co więcej, powstał już stosowny projekt ustawy, który w najbliższym czasie najprawdopodobniej będzie konsultowany i odpowiednio modyfikowany.
Zapowiadane zmiany, jak zwykle, podzieliły społeczeństwo na dwa obozy – przeciwników i zwolenników nowego prawa. Ci pierwsi mówią o zwiększeniu liczby wypadków spowodowanej niezachowaniem odpowiedniej ostrożności pieszych przy wchodzeniu na przejście, drudzy zaś przekonują o uspokojeniu ruchu i większej kulturze jazdy.
Tymczasem u naszych wschodnich sąsiadów podobne przepisy wprowadzono nieco ponad rok temu. Według serwisu BRD24, nowe prawo spowodowało spadek zarówno liczby wypadków, rannych jak i ofiar na przejściach dla pieszych.
Statystyki litewskiej policji pozwoliły na porównanie liczby wypadków z udziałem pieszych przed wprowadzeniem pierwszeństwa dla pieszych (listopad 2017-paździenirk 2018), do liczby zdarzeń po zmianie prawa (listopad 2018-październik 2019). Należy przy tym zaznaczyć, że litewski rząd nie tylko nadał pieszym pierwszeństwo przed wejściem na przejście, ale nałożył na nich także zakaz korzystania z urządzeń mobilnych podczas przechodzenia przez zebrę.
|
---|
Liczba potrąceń spadła o 19 proc. (po zmroku – 27 proc.), rannych było o tyle samo procent mniej (po zmroku – 25 proc.), natomiast liczba ofiar śmiertelnych spadła aż o 55 proc (po zmroku – 58 proc.). Poprawa statystyk tłumaczona jest zwiększeniem ostrożności i czujności kierowców w okolicach przejść dla pieszych.
Niektórzy mogą twierdzić, że poprawa wynika z ogólnego trendu spadkowego. BRD24 zauważa jednak, że porównując statystyki z tego samego okresu tj. listopad-październik, sprzed dwóch lat, do tych sprzed roku, liczby rannych spadła o 4 proc. natomiast ofiar było aż o 38 proc. więcej. Co więcej, podczas gdy liczba wypadków i ofiar na przejściach dla pieszych na Litwie spada, policja notuje ogólny wzrost wypadków drogowych, liczby rannych oraz ofiar.
Zobacz też: Pierwszy w historii rajd na terenie rafinerii Grupy LOTOS
Załóżmy jednak optymistyczny wariant, że zmiana przepisów w Polsce przyniesie wyraźną poprawę bezpieczeństwa pieszych. Zakładając procentową poprawę z Litwy zarówno wśród liczby wypadków, rannych, jak i ofiar, statystyki za nieco ponad 2 lata mogłyby wyglądać w Polsce następująco:
|
---|
Do obliczeń przyjąłem dane z 2018 roku, ponieważ policja nie dysponuje jeszcze ostatecznymi statystykami za bieżący rok. Gdyby zsumować liczbę wypadków z udziałem pieszych na przejściach dla pieszych i na skrzyżowaniach (ponieważ niektóre zdarzenia klasyfikowane są właśnie w ten sposób), wyniki wyglądałyby następująco:
|
---|
Zmniejszenie liczby wypadków, rannych i ofiar wśród pieszych jest bez wątpienia priorytetem dla rządzących. Poza zmianą przepisów, potrzebna będzie nie tylko ogromna kampania społeczna, ale także dostosowana infrastruktura drogowa, która możliwie najbardziej zminimalizowałaby ryzyko potrącenia pieszego przez pojazd. Osobiście optowałbym także za tym, by idąc śladem Litwinów, zakazać korzystania z urządzeń mobilnych na przejściach dla pieszych. Jak jednak będą wyglądać u nas statystyki za 2021 rok? Mam nadzieję, że rzeczywiste liczby będą mniejsze niż w prognozowanych tabelach. Przekonamy się za nieco ponad 2 lata i wtedy porównamy z przewidywanymi wynikami.