Pagani Zonda – włoski demon odchodzi na emeryturę
Prezenter programu Top Gear Richard Hammond oświadczył w jednym z odcinków, że sprzedałby dom, żeby zamieszkać w tunelu i jeździć po nim Zondą. Włoski super samochód urzekający dźwiękiem, wyglądem i osiągami schodzi ze sceny po 14 latach. Przyjrzyjmy się kolejnym wersjom tego modelu.
07.06.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pagani i Fangio
Horacio Pagani to argentyński konstruktor, który w trakcie swojej kariery pracował m.in. dla Lamborghini. Odpowiadał m.in. za budowę eksperymentalnego modelu Countach Evoluzione wykonanego w dużej mierze z materiałów kompozytowych. Uczestniczył też przy projektowaniu Diablo. Z przedsiębiorstwa spod znaku byka odszedł po tym, jak nie dostał pozwolenia na kupno autoklawu, potrzebnego do produkcji włókna węglowego.
Pagani założył własną firmę, wierząc, że lekki i wytrzymały materiał to przyszłość. Jego Modena Design szybko zaczęła zbierać zamówienia od Daimlera, Aprilii, Renault, Ferrari, a także Lamborghini.
Marzeniem Argentyńczyka nie była jednak praca dla innych. Chciał zbudować własny super samochód. Miał się on zwać Fangio F1, na cześć 5-krotnego mistrza Formuły 1 Juana Manuela Fangio. Argentyński czempion pomógł w rozwoju kariery Horacio.
Prototyp samochodu dobrze wypadł podczas testów w tunelu aerodynamicznym Dallary. Sam Fangio postanowił zaangażować się w przedsięwzięcie i namówił do współpracy Mercedesa. Dzięki temu Pagani w 1994 r. podpisał z AMG umowę na dostarczanie silników. Niestety, rok później Fangio zmarł.
Pagani nie chciał żerować na nazwisku wielkiego mistrza i postanowił, że jego pojazd będzie nosił taką samą nazwę, jak wiatr dmący w argentyński Andach – Zonda. Prace nad pojazdem trwały jeszcze kilka lat.
Zonda C12
Model Pagani Zonda C12 zadebiutował w 1999 r. podczas Geneva Motor Show. Samochód nawiązywał wyglądem i drugim członem nazwy do prototypów Mercedesa z Grupy C, rywalizujących w wyścigach długodystansowych na przełomie lat 80 i 90.
Tak samo, jak np. Sauber Mercedes C9 (zwycięzca Le Mans 1989) Zonda C12 charakteryzowała się stosunkowo krótkim przodem z nisko umieszczonym wlotem powietrza i wyraźnie zaznaczoną kabiną. Pojazd Paganiego wyróżniał się też 4. końcówkami układu wydechowego umieszczonymi blisko siebie na samym środku tylnego pasa.
Samochód wykonany w dużej mierze z materiałów kompozytowych był napędzany silnikiem od AMG. Jednostka V12 o pojemności 6,0 l produkowała 394 KM i 570 Nm. Motor był sprzężony z 5-biegową skrzynią manualną.
Chociaż Zonda była w stanie osiągnąć 100 km/h w 4,4 s i była rasowym super samochodem, to nie była spartańska. Kabina została znakomicie wykończona, m.in. przy użyciu skóry i włókna węglowego. Stylistyka wnętrza też była ciekawa. Uwagę zwracały wystające nawiewy i umieszczone na kolumnie kierownicy zegary.
Pagani chciał, aby środek był ekskluzywny i komfortowy. W samochodzie zamontowano więc m.in. klimatyzację i system audio.
Powstało 5 egzemplarzy Zondy C12. Jeden z nich został rozbity podczas crash-testów. Inny służył za show car. Pozostałe 3 trafiły do klientów.
Zonda S
W 2002 r. Pagani Automobili zaprezentowało model Zonda S. Nos samochodu został wydłużony, a tylne skrzydło zostało zastąpione przez 2 oddzielne spojlery.
Największa zmiana dotyczyła jednak napędu. Zonda została wyposażona w jednostkę V12 o pojemności 7,0 l, rozwijającą 550 KM. Dzięki niej czas potrzebny do osiągnięcia 100 km/h skrócił się do 3,7 s. Prędkość 160 km/h Pagani rozwijało po 7,5 s. Prędkość maksymalna auta wynosiła 335 km/h.
Wkrótce po odmianie S Pagani pokazało Zondę S 7.3. Jak sama nazwa wskazuje, pojazd dostał jeszcze większy silnik AMG, mający pojemność 7,3 l. Motor z tytanowymi korbowodami wykręcał 555 KM i dysponował maksymalnym momentem obrotowym 750 Nm. Osiągi były zbliżone do tych z Zondy S.
Jednostka współpracowała z 6-biegową przekładnią manualną. Samochód ważył 1250 kg, a jego stosunek mocy do masy wynosił 2,25 kg/KM.
Zonda Roadster
Na bazie Zondy S 7.3 został zbudowany Roadster. Dzięki temu, że pojazd miał monocoque z włókna węglowego udało się utrzymać dużą sztywność. Samochód "przytył" w stosunku do wersji zamkniętej zaledwie o 30 kg, więc jego stosunek mocy do masy zmienił się nieznacznie, z 2,25 kg/KM do 2,3 kg/KM.
Pod względem mechaniki nic się nie zmieniło. Jak to w przypadku roadstera, na uwagę zasługuje dach. Wykonany został on z włókna węglowego i ważył tylko 5 kg. Trzeba go było zakładać ręcznie.
Zonda F
Podczas Geneva Motor Show 2005 zadebiutowała Zonda F. Zmiany w stosunku do poprzednich modeli były znaczne. Samochód miał być hołdem dla Fangio, stąd w nazwie litera "F".
Na życzenie klientów po raz pierwszy Zondę można było nabyć bez lakieru, z "gołą" karoserią z włókna węglowego. Z przodu i z tyłu pojawiły się dodatkowe lampy. Poprawiona została aerodynamika. Dyfuzor i splitter zostały powiększone, z tyłu został zamontowany inny spojler, a lusterka powędrowały z kokpitu na błotniki, aby poprawić przepływ powietrza do tylnego skrzydła.
Zmiany w komputerze sterującym pracą silnika oraz układach dolotowym i wydechowym sprawiły, że motor 7,3 stał się mocniejszy. Standardowo miał 602 KM, a w wersji Clubsport 650 KM. Po raz pierwszy w ofercie pojawiły się ceramiczne hamulce. Masa została zbita do 1230 kg.
Prędkość maksymalna Zondy F przekraczała 345 km/h, a przyspieszenie do setki oscylowało wokół 3,5 s.
W 2006 r. w Genewie została pokazana Zonda F Roadster, której produkcja była ograniczona do 25 egzemplarzy (nie przy każdym modelu Pagani informuje o planowanej czy też rzeczywistej sprzedaży).
Zonda R
W 2007 r. Paganini Automobili przyjęło od jednego z klientów (posiadającego już 3 sztuki Zondy) zamówienie na stworzenie modelu przeznaczonego do zabawy po torze. Dwa lata później światło dzienne ujrzała Zonda R. Nie została ona zbudowana wg ścisłych specyfikacji dla jakiejkolwiek klasy wyścigowej, Horacio Pagani podkreślał jednak, że podczas konstruowania priorytetem było bezpieczeństwo.
Samochód jest pokazem możliwości włoskiej manufaktury z San Cesario sul Panaro. Firma zarzeka się, że jedynie 10 % komponentów zostało zaczerpniętych z Zondy F. Karoseria, monocoque, zawieszenie, układ paliwowy z 4 pompami – m.in. te podzespoły zostały opracowane na nowo.
Zmienił się też napęd. Zamiast silnika 7,3 i manualnej skrzyni w torowym Pagani został zamontowany motor V12 6,0 współpracujący z 6-stopniową przekładnią sekwencyjną. Jednostka AMG dysponuje mocą 750 KM, a jej maksymalny moment obrotowy to 710 Nm.
Pojazd waży 1070 kg, przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2,7 s i może pędzić ponad 350 km/h. Do Pagani Zondy R należy rekord Nürburgring Nordschleife, zarówno dla samochodów niedopuszczonych do ruchu, jak i w klasyfikacji ogólnej. Wynik 6 min 47,5 s jest niemal o 11 s lepszy od tego ustanowionego przez podobny pojazd - Ferrari 599XX.
Zonda Cinque
Pagani miało zakończyć produkcję modelu Zonda na wersji Cinque, która zadebiutowała w 2009 r. Jak wiemy, tak się nie stało. Producent zaplanował, że zbuduje po 5 sztuk odmian coupé i roadster, zresztą zgodnie z drugim członem nazwy ("cinque" to po włosku "pięć").
Przy budowie Zondy Cinque Pagani wykorzystało doświadczenie zdobyte podczas prac nad wersją R. Wytwórca nie wykorzystał wprawdzie 750-konnego silnika 6,0, ale z dotychczas stosowanego w modelach drogowych motoru 7,3 wycisnął 678 KM. Moment obrotowy sięgał 780 Nm. Pagani zastosowało za to 6-biegową skrzynię sekwencyjną.
Poprawki objęły też aerodynamikę. Nadwozie zostało zbudowane z "carbo-titanium", czyli włókna węglowego wzmocnionego tytanem. Strukturze materiału można się dobrze przyjrzeć, bowiem samochody miały tylko częściowo pomalowane karoserie.
Zonda Tricolore
Po Cinque przyszedł czas na Tricolore, która miała być naprawdę ostatnią odmianą Zondy wyprodukowaną w więcej niż 1 egzemplarzu. Powstały 3 sztuki tej wersji.
Pagani o mocy 670 KM i z maksymalnym momentem obrotowym 780 Nm było hołdem dla zespołu akrobacyjnego Włoskich Sił Powietrznych Frecce Tricolori, założonego w 1961 r.
Zonda Revolucion
Pagani Automobili obiecuje, że wraz z niedawno zaprezentowaną wersją Revolucion definitywnie rozstanie się z modelem Zonda. Pałeczkę ma przejąć zaprezentowana w 2011 r. Huayra.
Revolucion bazuje na Zondzie R i powstanie w liczbie 5 egzemplarzy. Auto ma monocoque wykonany z włókna węglowego oraz tytanu i waży 1070 kg. Do napędu samochodu służy silnik AMG V12 o pojemności 6,0 l rozwijający maksymalnie 800 KM i 730 Nm. Motor jest sprzężony z 6-biegową skrzynią sekwencyjną.
Pojazd został wyposażony tzw. płetwę. Nie brakuje nowinek rodem z Formuły 1, np. systemu DRS czy hamulców Brembo z tarczami węglowo-ceramicznymi. Za przywilej kupna ostatniej Zondy trzeba zapłacić 2,2 mln bez podatków. Podobno jeszcze jedna sztuka jest do kupienia. Jesteście chętni?
Zondy na zamówienie
Poza modelami krótkoseryjnymi, Pagani zbudowało szereg egzemplarzy Zondy na specjalne zamówienie. Lista jest długa i obejmuje m.in. wersje: Monza, GJ, Uno, RAK, England Edition, HH, Absolute, PS, 760RS, 760 LH i 764 Passione. Opis wszystkich odmian wymaga osobnego artykułu.
Samochody były "szyte na miarę", dopasowywane pod gusta konkretnych nabywców. Przykładowo, Zonda Uno ma turkusowy lakier, bowiem właśnie w takim kolorze jest większość aut z kolekcji Szejka Abdullaha Bin Nassera Al Thaniego. Egzemplarz o oznaczeniu PS, zbudowany dla właściciela firmy Washington Coachworks Petera Saywella, to z kolei jedyna Zonda, w której końcówki układu wydechowego są ułożone w jednym rzędzie.