O 21 proc. mniej nowych praw jazdy. Pandemia zniechęciła kursantów
Zamknięte WORD-y, wstrzymane kursy i niechęć do udziału w szkoleniach - tak w skrócie można opisać rok 2020 z perspektywy instruktorów, egzaminatorów i kandydatów na kierowców. Liczba chętnych do zdobycia uprawnień spadła o ponad 1/5.
11.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prawo jazdy to hasło, które często pojawia się na listach noworocznych postanowień. Początek roku 2020 z pewnością nie był tu wyjątkiem. Wówczas nikt jednak nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wielu osobom, nie uda się zrealizować tego założenia. Pandemia koronawirusa wywróciła branżę do góry nogami, czego najlepszym dowodem są statystyki przedstawione właśnie przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych.
PWPW wytwarza nie tylko banknoty, ale i oficjalne dokumenty, w tym blankiety praw jazdy wręczane każdemu świeżo upieczonemu kierowcy. Na podstawie liczby "plastików" wydanych w 2020 roku łatwo ocenić, ilu nowych, uprawnionych zmotoryzowanych przybyło na polskich drogach. Według danych PWPW przedstawionych przez portal prawodrogowe.pl było to dokładnie 361 689 osób.
Niewiele, jeśli porównamy ten wynik z rokiem 2019, kiedy to na drogi wyjechało 459 511 nowych kierowców. Oznacza to, że w ostatnich 12 miesiącach branża szkoleń i egzaminów zanotowała 21,28 procentowy spadek liczby zainteresowanych. - Liczba chętnych do udziału w szkoleniach spadła o około 1/3 - mówi Tomasz Kulik ze Szkoły Jazdy Kulikowisko. - Trudno się temu dziwić - dodaje, wskazując wśród powodów pogorszenie sytuacji finansowej wielu Polaków oraz utrudnienia w przeprowadzaniu egzaminów.
Od połowy marca, wraz z rozwojem sytuacji epidemicznej swoją działalność zawieszały kolejne placówki WORD. Pod koniec kwietnia, w wyniku państwowego lockdownu w Polsce przestały działać wszystkie ośrodki egzaminacyjne. Zauważalnie przełożyło się to na liczbę wydanych praw jazdy - według danych PWPW było to zaledwie 1320 dokumentów - o 96,6 proc. mniej niż w kwietniu 2019.
Przedstawiciele PWPW zwracają jednak uwagę, że już styczeń i luty, czyli miesiące, w których Polska - przynajmniej oficjalnie - jeszcze nie zmagała się z wirusem, były prognozą niższego zainteresowania prawem jazdy. Najwyraźniej światowa niepewność udzieliła się wielu petentom, którzy postanowili odroczyć swoje plany.
Z doniesień portalu prawodrogowe.pl powołującego się na motoryzacyjny serwis info-car PWPW wynika, że choć rok 2020 był wybitnie nieudany dla branży szkoleń i egzaminów, trendy spadkowe mogą utrzymać się również w kolejnych miesiącach. Większość ośrodków nauki jazdy, jak i placówek egzaminacyjnych funkcjonuje bez większych zakłóceń z zachowaniem reżimu sanitarnego, ale brak poczucia stabilności i społeczny niepokój powodują, że chętnych na prawo jazdy póki co nie przybywa.
Ciekawostkę stanowi jednak wzrost liczby osób z prawem jazdy kat. B, zainteresowanych szkoleniami z jazdy na jednośladach, o pojemności do 125 cm3. Jest to możliwe na mocy przepisów wprowadzonych 24 sierpnia 2014 roku, pod warunkiem, że kierowca posiada prawo jazdy kat. B od co najmniej 3 lat, a moc jednośladu nie przekracza 15 KM.
"Z naszych obserwacji wynika, że w okresie pandemii przybyło użytkowników takich maszyn, a co za tym idzie, osób chętnych do nauki umiejętności jazdy na dwóch kołach. Wielu z tych kierowców, nigdy wcześniej nie jeździło motocyklem" - mówi Kulik.
Słowa instruktora znajdują swoje odzwierciedlenie także w statystykach sprzedaży. Segment jednośladów o pojemności do 125 cm3 mimo pandemii, zaliczył w 2020 roku 15,4-procentowy wzrost, stanowiąc aż 52,4 proc. udziału w polskim rynku motocyklowym.