Numery rejestracyjne dla rowerów. Tego chce berlińska policja
Niemiecka stolica boryka się z problemem rosnącej liczby wypadków z udziałem rowerzystów. Proponowany sposób na rozwiązanie tego problemu jest zaskakujący. Jak sugerują niemieccy mundurowi, korzystne byłoby wprowadzenie obowiązkowych tablic rejestracyjnych dla jednośladów.
20.10.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Wobec rosnącej liczby skarg przesyłanych przez pieszych warto rozważyć obowiązkowe oznakowanie rowerów" - powiedziała cytowana przez PAP szefowa berlińskiej policji Barbara Slowik dziennikowi "Berliner Morgenpost". Postulat ten poparła grupa parlamentarnej CDU w berlińskim landtagu. Jak zaznaczył rzecznik ds transportu grupy, chodzi o to, by łatwiejsze było pociąganie do odpowiedzialności rowerzystów, którzy są sprawcami kolizji.
Zobacz także
Jak wynika z wyliczeń niemieckich stróżów prawa, już ponad 50 proc. zdarzeń z udziałem rowerzystów, jakie mają miejsce w stolicy naszych zachodnich sąsiadów, powodują sami użytkownicy dwóch kółek. Zdaniem policji część z kolizji spowodowana jest ignorowaniem przez rowerzystów przepisów lub agresją z ich strony. Trudno odmówić niemieckiej policji choćby części racji. Nie od dziś wiadomo, że ignorancja i agresja mają się dobrze pod skrzydłami anonimowości. Jest jednak i druga strona medalu. W Niemczech nie brakuje też komentatorów, którzy gdzie indziej upatrują źródła berlińskiego problemu.
Cytowany przez PAP Hendrik Lehmann z "Der Tagesspiegel" zauważa, że infrastruktura rowerowa nie odpowiada już potrzebom rosnącej grupy rowerzystów. To dlatego niektórzy z nich omijają przeznaczone dla nich drogi. Zauważa również, że od lat policja pozostaje bezradna w kwestii zwiększenia bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu. Wreszcie zastanawia się, dlaczego tablice rejestracyjne dla rowerów miałyby rozwiązać problem, skoro wyposażone w nie samochody powodują mnóstwo wypadków.
Według berlińskiej policji w 2019 r. rowerzyści uczestniczyli tylko w 3,9 proc. wypadków, do jakich doszło w stolicy Niemiec. Dla porównania, w Polsce w 2019 r. odsetek ten wyniósł aż 14,6 proc. Nic więc dziwnego, że i u nas od czasu do czasu pojawiają się głosy o obowiązkowym oznakowaniu rowerów. Problem polega jednak na tym, że trudno zrobić to w sposób, który jednocześnie jest czytelny i nie absurdalny, bo wyobraźnia szybko podpowiada, że rower z tablicą rejestracyjną jak w samochodzie taki właśnie by był. Dobrym pomysłem jest jednak wykupienie ubezpieczenia, które w razie spowodowania szkód na rowerze pokryje kwotę konieczną na ich usunięcie. Wiele osób już je posiada - wraz z polisą na mieszkanie czy samochód - nic o tym nie wiedząc.