Niższe ograniczenie prędkości i wyższe mandaty. Ruchy miejskie walczą o prawa pieszych
Organizacje zrzeszone w stowarzyszeniu Piesza Polska ruszają z kampanią #ChodziOżycie. Miejscy aktywiści apelują o zmiany w prawie, które poprawią sytuację na polskich drogach. Obecnie ginie u nas ponad dwukrotnie więcej pieszych niż wynosi średnia Unii Europejskiej.
18.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 2018 roku w całym kraju doszło do 7548 wypadków z udziałem pieszych. Zginęły w nich 803 osoby. W większości przypadków winę za śmierć ponosili kierowcy, którzy nie ustępowali pierwszeństwa na przejściach. Według badań Instytutu Transportu Samochodowego 85 proc. prowadzących pojazdy, zbliżając się do przejścia dla pieszych, przekracza dozwoloną prędkość. Poza obszarem zabudowanym czyni to aż 90 proc. osób.
Według danych Komendy Głównej Policji piesi stanowią około 40 procent wszystkich ofiar wypadków drogowych w Polsce. To koszmarna statystyka. W przeliczeniu na milion mieszkańców w naszym kraju ginie ponad dwukrotnie więcej pieszych niż wynosi średnia unijna (wskaźniki wynoszą odpowiednio 22,9 oraz 10,6).
W związku z tym przedstawiciele ogólnopolskiego Stowarzyszenia Piesza Polska zrzeszającego lokalne ruchy miejskie ruszyli z kampanią organizowaną pod hasłem #ChodziOżycie. Jej celem jest uświadomienie społeczeństwa oraz nakłonienie polityków do przyjrzenia się sytuacji pieszych na drogach. Piesza Polska złożyła już we wszystkich urzędach wojewódzkich w Polsce listy zawierające postulaty czterech zmian w przepisach. Są to:
- Poszerzenie pierwszeństwa dla pieszych. Przedstawiciele stowarzyszenia sugerują nawet, by pierwszeństwo miał już pieszy mający zamiar wejść na przejście, a nie, tak jak jest obecnie, tylko znajdujący się na przejściu.
- Obniżenie limitu prędkości na terenie zabudowanym. Wprowadzenie limitu 50 km/h na okres całej doby.
- Podwyższenie mandatów za wykroczenia drogowe oraz powiązanie stawki OC z liczbą i rodzajem wykroczeń. Stowarzyszenie argumentuje, że mandaty dla kierowców powinny być regularnie waloryzowane. Maksymalna stawka mandatu wynosi 500 zł od 1997 roku, gdy średnia pensja wynosiła 1100 zł, a teraz wynosi prawie pięciokrotnie więcej.
- Skuteczniejsza egzekucja przepisów. Stowarzyszenie chce, by kierowców otoczyć szerszym nadzorem poprzez podniesienie liczby fotoradarów na drogach do co najmniej 2000 (teraz jest ich niewiele ponad 400), wprowadzenie co najmniej 300 odcinkowych pomiarów prędkości oraz intensyfikację programu odholowywania nielegalnie zaparkowanych pojazdów w miastach.
Trzy miesiące temu z podobną inicjatywą wyszedł Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar skierował do resortu infrastruktury propozycję zmian w Prawie o ruchu drogowym i rozszerzenie zasady pierwszeństwa pieszego na przejściu dla pieszych. Do jego postulatów negatywnie odniosło się zarówno MSWiA, jak i resort infrastruktury.